Polystagram: marzec 2019
Zwierzaki, gry, żelki i Wiedźma.
Jeśli umknęło Wam, że Polygamia wróciła na Instagrama, albo w jaki sposób chcemy oddzielić to (social)medium od Facebooka czy Twittera, zapraszam do naszego wpisu z pierwszej połowy marca. Zgodnie z obietnicami - jest tam nieco inaczej. Jasne, czasem zobaczycie te piękne promki, które podsyłają nam dystrybutorzy, jednak większość czasu po prostu się tam dobrze bawimy. Wpis podsumowujący pierwszy miesiąc to eksperyment. Chciałbym, by stał się nową niedzielną tradycją na portalu. I może przyciągnie do naszego konta świeże osoby. Bartek ostatnio napisał w Rozchodniaczku, że od tego zależy jego z trudem wywalczona broda. Jest o co seduszkować!
Dziś zerkniemy na pięć najchętniej „lajkowanych” postów marca. Może odkryjemy sposób na POPULARNOŚĆ przy okazji.
Wygrał ewidentnie Frodo przypominający Krzysiowi, że samo się na wakacje po drugiej stronie globu nie uzbiera. Widzicie, to jest właśnie Instagram - baba w redakcji, do tego chętnie pozująca do zdjęć, ale najwięcej uwagi przyciąga radosny pieseł. No ale uwielbiamy Froda wszyscy, więc niech ma, a co.
Zatem Aśka dopiero na drugim miejscu. Aśka kocha zbierać wszelkie gadżety ze swoich ulubionych gier, tutaj oczywista inspiracja. Ponoć szykuje się już do sesji w stroju Raziela, żeby w przyszłym miesiącu wygrać z Frodem.
Trzecie miejsce zajęły jednocześnie trzy fotki. Na pierwszej Królik, czyli życiowy partner mojej współlokatorki, w roli legendarnego Pokemona z odsłon Sword i Shield. Ciekawostka: to nie atrapa w mej łapie, tylko pełnoprawny kontroler do Let's Go. Można go wziąć na spacer oraz nabijać punkty doświadczenia stworkowi z gry. A nawet robić mu dobrze. Serio. Przedziwna sprawa.
Na drugiej trzeciomiejscowej fotce oczekiwanie na premierę Yoshi's Crafted World. Za pomocą leciwego Croca z PSX-a. Wczoraj włączyłem wreszcie Yoshiego i przez tę ekscytację pół dnia później obejrzałem napisy końcowe. Recenzja więc lada moment, tylko w końcu wrzucimy to Sekiro: Shadows Die Twice. Aby "hejterzy mogli hejtować".
Na ostatniej znowu ja. W pracy. Tak często wygląda okienko w mojej profesji. Zamykasz się w klasie, mówisz, że masz tonę rzeczy do sprawdzenia (zazwyczaj masz), Polygamii piszesz "mam zajob", odpalasz Switcha i tyle cię widzieli. 45 minut błogiego transu z Lumines.
I na tym dzisiaj poprzestańmy. To zaledwie mały ułamek tego, co znajdziecie na naszym Instagramie. Z kolejnym podsumowaniem najpewniej zobaczymy się za miesiąc. No chyba że dostaniemy tysiąc komentarzy "nie, nie zgadzamy się". Ale przecież niedziela sprzyja właśnie takim rzeczom na portalu.