Polyfonia - podróże małe i duże
Polyfonia to cykl artykułów, w których podpowiadamy, czego jeszcze, w kontekście muzyki z gier, warto posłuchać. Staramy się przy tym pamiętać nie tylko o takich oczywistościach, jak faktycznie znakomite ścieżki dźwiękowe hitów pokroju Assassin's Creed czy Dragon Age, ale szukać także rzeczy mniej znanych i nie tak ogranych. Dzisiejsza odsłona cyklu sponsorowana jest przez radio samochodowe.
Skupimy się bowiem na podróżach. A to wszystko z uwagi na dzisiejszą wiadomość, że całkiem możliwe jest powstanie kolejnych części serii The Longest Journey. Pamiętacie motyw z menu tej gry?
Za kawałek odpowiedzialny jest Bjorn Arve Lagim, który tak poza tym nie okrył się wielką sławą w świecie muzyki z gier - a szkoda.
Sunąc po szosie
Jak wspominałem, dzisiejszą odsłonę cyklu sponsoruje radio samochodowe. W końcu jak podróże, to najlepiej samochodem, po gładkiej jak stół autostradzie, z jednego końca Stanów Zjednoczonych na drugi. Dokładnie tak, jak w wydanym na C64 (i nie tylko) Turbo OutRun:
Za ścieżkę w tej grze odpowiedzialny był Jeroen Tel, który swego czasu tworzył muzykę do gier w ilościach wręcz hurtowych (sprawdźcie sami - trochę ma tego na koncie). I raczej nie schodził poniżej pewnego poziomu, trzeba mu przyznać (przykłady? Proszę i proszę).
Gdy mowa o grach, w których można słuchać muzyki z radia samochodowego, wszyscy z pewnością od razu myślą "GTA!". Pozwólcie więc, że ja pójdę w trochę inną stronę. Jest bowiem pewna produkcja, która pod względem doboru kawałków bije chyba nawet gry Rockstara:
Przez chwilę korciło mnie, żeby po prostu wsadzić tu Black Sabbath, ale niech tam, niech będzie coś mniej oczywistego. Jeśli będziecie kiedyś wybierać się na podróż przez pustynię, koniecznie weźcie ze sobą ścieżkę dźwiękową z Brutal Legend.
Gdybyście natomiast zamiast samochodu mieli motocykl, to przydatny może okazać się z kolei ten kawałek:
Za ten utwór z gry Full Throttle odpowiada zespół The Gone Jackals, który trochę płyt na koncie ma, wiecie więc, gdzie w razie czego szukać innych kawałków w tym klimacie.
Jeśli natomiast wylądujecie na pustkowiu bez samochodu i bez motocykla, to pozostanie Wam tylko wsłuchiwać się w jej ponury szum:
Mark Morgan jakiś czas temu odświeżył wybrane utwory z dwóch pierwszych Falloutów i, co najlepsze, udostępnił je za darmo wszystkim zainteresowanym. Tu znajdziecie szczegóły, miłego słuchania.
Poczekajcie jednak jeszcze chwilę, zanim zanurzycie się w ambientowych dźwiękach pustyni, mam jeszcze kilka kawałków na podorędziu. Wróćmy na szosę i ożywmy trochę klimat, bo mam wrażenie, że odrobinę przez Marka Morgana umarł:
Jeśli utwór z Runaway, "przygodówki drogi", kojarzy Wam się z zespołem The Cranberries, to... mi też się kojarzy, ale nie ma z nim nic wspólnego. Za kompozycję odpowiada David Garcia Morales, śpiewa natomiast niejaka Liquor. Tak czy inaczej, niezwykle przyjemnie oglądało się przy tym napisy końcowe, a i bez tego słucha się nie najgorzej.
Podróż niejedno ma imię
Podróżować można jednak na wiele sposobów, nie tylko po szosie. Nawet samochodem. Można, przykładowo, jeździć po stole kuchennym. Pamiętacie Micro Machines?
Jestem pewien, że niejednemu z byłych posiadaczy "złotej piątki" do Pegasusa zakręciła się w tym momencie łezka w oku.
Zostawmy jednak wreszcie samochody. Podróżować można przecież także na wiele innych sposobów. Chociażby konno, od czas do czasu zatrzymując się w mniej lub bardziej przyjaznym zamku...
Czy ktoś nie zgodzi się ze mną, że trzecia część Heroes of Might & Magic bije pozostałe także pod względem muzyki? Jestem w stanie bronić jej na otwartym polu.
Podróżować można także w czasie:
Kompozytorem ścieżki dźwiękowej do Piasków Czasu (i wielu innych odsłon Prince of Persia zresztą też) jest Stuart Chatwood, który jako muzyk czynnie udzielał się przez wiele lat w rockowym zespole The Tea Party. Udzielał, bo w 2006 roku kapela się rozpadła. Hałasowała całkiem przyjemnie.
Na koniec zostawiłem sobie jeszcze jeden rodzaj podróży, to jest podróże...
...windą. Kto grał w Mass Effect, ten wie, że trwać mogą naprawdę baaardzo długo.
Koniec? Zdecydowanie nie. Pamiętajcie, że poza tymi kawałkami cały czas możecie słuchać naszego radia z muzyką z gier. A kolejne odcinki Polyfonii już w drodze. Do następnego!
Tomasz Kutera