Polyfonia - podpowiadamy, czego jeszcze warto posłuchać

Polyfonia - podpowiadamy, czego jeszcze warto posłuchać

Polyfonia - podpowiadamy, czego jeszcze warto posłuchać
marcindmjqtx
27.03.2011 14:31, aktualizacja: 15.01.2016 15:45

Obiecuję, że tym razem obejdzie się bez niekończących się -choć ze wszech miar słusznych - zachwytów nad muzyką z Assassin's Creed, Halo, Mass Effect czy Silent Hill. Choć przyznam, że zaglądając do wątku Top 10 Soundtracków byłem pełen obaw. A jednak, okazuje się, że wystarczy pogrzebać trochę głębiej, by znaleźć kolejne ciekawe (choć niekoniecznie nowe) kompozycje.

Nie sposób nie zauważyć, że coraz częściej za muzykę w grach odpowiadają coraz poważniejsi kompozytorzy. Nawet w ostatnich tygodniach dowiedzieliśmy się, że muzykę do Mass Effect 3 stworzy nadworny kompozytor Darrena Aronofsky'ego - Clint Mansell. Są też spore szanse, że jeszcze dziś usłyszycie kompozycje samego Hansa Zimmera, który dołożył swoją cegiełkę do muzyki w Crysis 2. Gigantyczne nazwiska w gigantycznych grach - ten temat już przerabialiśmy w artykule Brzmienie Hollywood w grach, do którego lektury gorąco zachęcam. Odejdźmy więc na chwilę od znanych wszystkim tytułów i sprawdźmy, co ciekawego (choć nie koniecznie nowego) wygrzebaliśmy wspólnie z sondażu czytelników i naszych wspomnień.

Obowiązkowy czar wspomnień

Przy pierwszej lekturze mój wzrok najdłużej zatrzymał się na poście lukaszsa, który unikał ogranych tytułów i skupiał się raczej na starczych grach. Wspomniał przy tym o Little Big Adventure 2, a mnie jak młotem uderzyła moc wspomnień przygód Twinsena.

Atmosferyczną muzykę zapewnił grze nie kto inny, tylko sam Philippe Vachey. Młodsi gracze zapewne rozłożą teraz pytająco ręce, ale starszym wystarczy rzut oka na obrazek z oficjalnej strony artysty, ilustrujący jego dorobek. Tak, to właśnie Philippe straszył nas muzyką w pierwszym Alone In the Dark. Choć trzeba uczciwie przyznać, że 16 lat później Olivier Deriviere też spisał się nieźle.

Podniosłe tony

Kojarzycie Jeremy'ego Soule'a? Na pewno, bo na jego dorobek składa się aż 16 lat komponowania muzyki do takich gier, jak Oblivion, Company of Heroes, Neverwinter Nights, Star Wars: Knights of the Old Republic i wielu, wielu innych. Krisk przypomniał mi o tym, że Soule stworzył też muzykę do Total Annihilation, a gdzieś z czeluści redakcji rozległy się zachwyty Pawła Kamińskiego, który również darzy ją sentymentem i wspomina, że muzykę można było odtwarzać po prostu wrzucając płytę z grą do wieży.

Nie wiem, jak wy, ale ja faktycznie mam ochotę kogoś anihilować

Jak się tworzy muzykę w grach? Opowie wam Paweł Błaszczak.

Trzeci artysta, którego chciałbym, żebyście poznali pokazuje, że choć wpływ świata filmu na gry nawet w kwestii muzyki jest oczywisty, to jednak czasem sytuacja się odwraca. Człowiekiem, o którym mówię, a o którego istnieniu pewnie większość z was nie ma pojęcia jest Scott Lee, związany pod koniec lat 90-tych ze studiem Volition Inc. Właśnie wtedy zdarzyło mu się pracować nad całkiem niezłą grą RPG - Summoner.

Ten trop podrzucił mi Piotrek Gnyp, który zalicza się do fanatycznych wyznawców ścieżki dźwiękowej z tej gry. Zresztą nie tylko on, bo sam Tyler Bates (praca przy grach nie jest mu obca, choć Army of Two 2 czy Transformers: War for Cybertron to jeszcze nie są te najbardziej prestiżowe produkcje) stwierdził, że muzyka napisana przez Lee była dla niego inspiracją przy pisaniu energetycznej ścieżki dźwiękowej do filmu 300.

Mini gra z maxi muzą

Skoro zaliczyliśmy już kilku „poważnych” kompozytorów, to może rzućmy teraz okiem na perełki nieco mniejszego kalibru. Nie wiem, czy z czystym sumieniem mogę jeszcze zaliczać fenomenalny soundtrack Tomasa Dvoraka z Machinarium, ale nie darowałbym sobie, gdyby ktoś z was jeszcze go nie znał.

To jedna z tych płyt, które potrafią grać u mnie przez cały dzień, a i tak się nie nudzą.

Nad cudowną elektroniką, którą zafundował nam Baiyon w PixelJunk Eden rozpływaliśmy się już wielokrotnie, ale chyba nie poświęciliśmy jeszcze zbyt wiele uwagi innej grze z PixelJunk w tytule - Shooterowi. Za nową Konrada naprawiam to niedopatrzenie, zwracając waszą uwagę na High Frequency Bandwidth, czyli Doma Bekena i Alexa Patersona (tak, współzałożyciela legendarnego The Orb)

Żadna playlista nie byłaby kompletna bez odrobiny 8 bitów. Potężną dawkę kultowych dźwięków znajdziecie w przekrojowym artykule Michała Puczyńskiego o ewolucji  muzyki w grach, ja natomiast podrzucę wam 8-bitowe plumkanie z

... wydanej w 2010 roku gry VVVVVV.

Koniec? A gdzie tam, myślę, że to zaledwie początek do kolejnego (może cyklicznego?) odświeżania tematu. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami podrzuciliśmy wam kilka propozycji do stworzenia weekendowej playlisty, ale przede wszystkim zachęcam was do dzielenia się swoimi ulubionymi utworami z tych mniej, a czasem w ogólnie nie znanych gier. Nie muszą to być nawet dobre pozycje - osobiście gdybym zobaczył na półce muzykę z Quantum Theory nie wahałbym się przed zakupem ani chwili.

Maciej Kowalik

Muzyki z gier możecie także posłuchać w internetowym radiu Polygamii.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)