Polskie studio Pixel Crow zadebiutuje grą Beat Cop. Nieliniową przygodówką o gliniarzu wrobionym w morderstwo
Nazywając Beat Cop debiutem, muszę jednak przypomnieć, że Pixel Crow zostało założone przez Macieja Miąsika i Adama Kozłowskiego - weteranów branży.
Pączek (krwawy, ale jednak) w logo, tytuł mogący sugerować nawet grę rytmiczną. A potem odpalamy zwiastun i robi się ciekawiej.
Beat Cop - Teaser Trailer
Kojak, Colombo, Crockett, Tubbs, muzyka sugerująca krwawą policyjną opowieść z lat 80. i on - Jack Kelly. Kiedyś detektyw, który pewnie o niejednym mógłby pogadać z legendarnymi stróżami prawa, ale obecnie został zdegradowany do roli "krawężnika". Powód? Oczywisty jak na przyjętą konwencję - został wrobiony w morderstwo.
Beat Cop będzie mieszanką przygodówki point&click z grami, polegającymi na właściwym zarządzaniu czasem postaci. Jack jest zdegradowanym, ale jednak policjantem, a mandaty same się nie wystawią.
Ale głównym zadaniem gracza będzie oczywiście oczyszczenie własnego imienia. Autorzy obiecują nieliniową fabułę i więcej niż jedno zakończenie. Pewnie nie wszystkie szczęśliwe, skoro w trakcie przygody na Brooklynie będziemy musieli liczyć się z tym, że wścibski policjant łatwo może ściągnąć na siebie kłopoty. Zwłaszcza wygadany dowcipniś, który nie umie trzymać języka za zębami. Humoru w różnych odcieniach ma być w Beat Cop sporo. Zresztą plejada postaci nie trafiła do zwiastuna przypadkowo.
Brzmi nieźle, choć trzeba będzie wyrobić sobie odporność na wielkie piksele na ekranie. Premiera szykowana jest na czwarty kwartał roku, ale zagrać będzie można już na Pixel Heaven. Wydawcą gry jest 11 bit studios. Póki co zapowiedziano wersje na PC (Windows, Mac, Linux).
[źródło: informacja prasowa]
Maciej Kowalik