Kopanito nie jest już żadnym kotem w worku. Autorzy od dawna pokazują ją na rozmaitych targach i pokazach. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że nie znam osoby, której ta sympatyczna piła nie przypadłaby do gustu. Zgarnęła nagrodę Grand Prix na tegorocznym Pixel Heaven, a na PGA uznano ją największym odkryciem targów.
Gra jest dostępna na Steamie w ramach Wczesnego dostępu, więc nie musicie wierzyć mi na słowo. Jest również ciągle rozwijana. Prosta, ale nie prostacka wydaje się powodem, dla którego dawno temu ktoś wymyślił słówko grywalność. I na pewno nie stoi na straconej pozycji w starciu z niegdysiejszymi gigantami, którzy zbierają się do powrotów.
Zwłaszcza, że w przyszłym roku może być o niej głośniej. Autorzy zapowiedzieli właśnie, że trafi wtedy na PS4, Xboksa One oraz Wii U. Mając na koncie kilka meczów, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że czekam na tę wersję bardziej, niż na cokolwiek co mogą upichcić Jon Hare i Dino Dini. No, chyba, że panowie połączą siły...
[źródło: informacja prasowa]
Maciej Kowalik
