Polskie gwiazdy porno w Gears of War 3
Epic trzyma język za zębami, zapewne szykując mocny atak Gears of War 3 na tegorocznym E3, ale nowe informacje o grze trafiły do nas nieoczekiwaną drogą. Od wschodu. Czasopismo Igromania poświęciło trzeciej części przygód Marcusa Fenixa aż 8 stron, na których znajdziemy sporo ciekawostek. Kilka spoilerów opuściłem, więc ekstrakt, który znajdziecie w rozwinięciu wpisu jest w miarę bezpieczny.
05.05.2010 | aktual.: 12.01.2016 15:27
Wbrew pozorom tytuł wpisu nie jest aż tak wielką manipulacją, mającą sprawić, że bogowie internetu zarejestrują kolejne kliknięcie.
W trzeciej części gry Anya Stroud, która dotychczas służyła oddziałowi Delta jedynie zdalną pomocą wkracza bowiem do boju. Przy napakowanej ekipie również i ona musi odpowiednio wyglądać, przypominając damskie modele z Unreal Tournament, które autorom artykułu przypominały właśnie polskie aktorki występujące w filmach porno... Na obrazkach widać, że Anya ma rozwichrzone, tlenione włosy i solidny pancerz, ale muskulaturą na szczęście nie powala, więc jej widok będzie miłym odpoczynkiem od pozostałych członków oddziału. No, ale przejdźmy do poważniejszych spraw.
Gears of War 3 zakończy "trylogię Marcusa Fenixa", ale (podobnie jak w przypadku God of War) nie oznacza to końca serii. Epic ma plany prequeli, spin-offów a nawet przeniesienia serii do nowego gatunku.
Fabuła trzeciej części wygląda na najmroczniejszą z trylogii. Ludzkość jest rozbita na małe plemiona walczące o przeżycie. Nie ma już COG, nie ma rządów ani zorganizowanego ruchu oporu. Jest natomiast nowa strona konfliktu o Serę - Lambent. To właśnie oni - Szarańcza zmodyfikowana przez emulsję - będą naszym głównym (choć oczywiście nie jedynym) wrogiem. "Zwykła" szarańcza również będzie toczyła boje z nową rasą. Lambent spokojnie stawiają czoła nawet trzem żołnierzom. Gdy są bliscy śmierci szarżują w kierunku przeciwnika i wybuchają. Mają macki, które są aktywne nawet po zabiciu ich właściciela.
Emulsja wpływa również na planetę, niszcząc ją. Będzie to miało wpływ na rozgrywkę, nawet w multiplayerze, w którym plansza będzie mogła ulec niespodziewanej przemianie.
Przejdźmy teraz do arsenału. Znajdziemy w nim między innymi:
- Wyrzutnię podziemnych granatów ("odwrócony moździerz") - po namierzeniu celu nie pomoże mu nawet osłona, bo pocisk przewierci się do niego pod ziemią
- Podwójny shotgun - długi czas przeładowania zostanie zrekompensowany olbrzymią mocą
- Strzelbę strzelająca pojedynczymi pociskami, z których każdy zadaje jednak przeciwnikowi coraz więcej obrażeń.
- Dostępny czasami egzoszkielet uzbrojony w karabin maszynowy i wyrzutnię rakiet. Można przełączyć go w tryb stacjonarny, w którym zmierza się w wieżyczkę i ustawia osłony, za którymi mogą schować się inni członkowie oddziału
Wraz z nowymi rodzajami broni pojawiły się również kolejne egzekucje i zapowiada się, że Epic znów podkręci w nich poziom brutalności. Wreszcie będziemy mogli wymieniać się bronią i amunicją, co na pewno przyda się przy czterech graczach współpracujących ze sobą.
Możemy spodziewać się większego nacisku na ewolucję postaci i fabułę (Baird i Cole ponoć również dostaną swoje 5 minut), a poziom trudności ma być niższy, by zachęcić graczy do dalszej zabawy (ponoć 60% z nas nie kończy zaczętych gier).
No i na koniec grafika. Oczywiście trudno wyrokować o jej poziomie ze skanów magazynu, ale Cliff przyznał, że musiał podjąć decyzję i zrezygnował z boju o 60 fps. Wolał postawić na jakość oprawy (lepsze cienie, więcej detali).
Myślę, że ta dawka informacji pozwoli Wam przetrwać jakoś do E3. Cliff zapewne żałuje, że wykorzystał już slogan "bigger, better, more badass", bo znów pasowałby tu idealnie.