Polski Vivid Games rośnie w siłę. Już nie tylko własne produkcje, ale wydawanie gier innych deweloperów
Mobilne popierdółki, powiecie. Tylko że te „popierdółki” radzą sobie coraz lepiej.
12.05.2016 | aktual.: 12.05.2016 16:45
Pisałem już o tym, że gry mobilne zdobywają rynek do tego stopnia, że jeszcze w tym roku będą miały w nim największy udział spośród wszystkich platform. Prym będą wiodły Chiny, jednak nie tylko tam ta gałąź prężnie się rozwija. Również polskie studia radzą sobie bardzo dobrze, czego przykładem jest bydgoski Vivid Games.
Real Boxing 2 ROCKY - iPhone Gameplay Walkthrough Part 1
Twórcy między innymi Real Boxing, czy Godfire: Rise of Prometheus zanotowali w pierwszym kwartale tego roku przychód ze sprzedaży na poziomie 6,63 miliona zł, co stanowi 35-procentowy wzrost w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. To nie wszystko, bo po wydaniu Real Boxing 2 ROCKY w marcu tego roku średni miesięczny przychód użytkownika z mikrotransakcji wzrósł dwukrotnie do poziomu 22 centów. Mało? Niby tak, ale samą tylko serię Real Boxing pobrało 37,5 miliona graczy z całego świata, a do tego dochodzą też inne gry.
Komentuje prezes Vivid Games, Remigiusz Kościelny, a firma zamierza iść za ciosem. W drugiej połowie roku pojawi się Metal Fist: Urban Domination, kolejna mobilna produkcja tym razem nastawiona na tryb multiplayer i walki między graczami.
To nadal nie wszystko, bo Vividzi zajmą się nie tylko produkcją, ale też wydawaniem gier robionych przez zewnętrzne studia. Pierwszym tytułem będzie w tym przypadku Nox Raiders od krakowskiego dewelopera EVERYDAYiPLAY, którego możecie kojarzyć z Vikings Gone Wild – klonu Clash of Clans na tablety i smartfony. Swoją drogą to ciekawe, bo studio na swojej stronie szczyci się, że wszystko finansuje z własnej kieszeni i na zawsze chce pozostać niezależne. Cóż, priorytety się zmieniają.
Z jednej strony większość osób na Polygamii, zarówno czytelników, jak i redaktorów, podchodzi do gier mobilnych bez większego entuzjazmu, z drugiej natomiast powinniśmy się cieszyć, że polski gamedev istnieje na świecie nie tylko dzięki Shadow Warriorowi od Flying Wild Hog, Superhotowi, czy Wiedźminowi (i wielu innym), a także w tej mniejszej dziedzinie mamy swoje sukcesy.
[Źródło: informacja prasowa]