"Polski Skyrim". Zobacz wrocławskie RPG akcji w otwartym świecie
Nie każdy się z tym zgodzi, ale grafika w grach niekoniecznie będzie najważniejszym elementem. Czasem można przymknąć oko na przestarzałą oprawę i spróbować docenić inne zalety danej produkcji. Za przykład może posłużyć właśnie Tainted Grail: The Fall of Avalon i udostępniony gameplay z wersji pre-alfa.
We wstępie skupiłem się na kwestii graficznej, bo wiem, że wiele osób widzących gameplay ze wczesnej wersji gry natychmiast skupi na tym swoją uwagę. Na tym etapie raczej nie ma sensu tego robić, ponieważ bardzo wiele może jeszcze ulec zmianie, a oprawa wizualna najpewniej zostanie podkręcona pod koniec produkcji.
Skąd te porównania do polskiego Skyrima?
Awaken Realms Digital pracuje nad mroczną wizją świata osadzonego w klimatach arturiańskich legend. Już w trakcie pierwszych chwil ukazanego gameplayu można odnieść wrażenie, że wszystko jest lekko "skyrimowe". Średniowieczne mury, zbroja napotkanego NPC-a, sposób prowadzenia dialogu, kompas u góry ekranu, a nawet zwykłe przedmioty na stole i książki na drewnianych półkach mogą powodować takie skojarzenia. Być może przesadzam, ale porównanie do Skyrima po prostu wydaje się naturalne.
Niejaki Fearghas zleca nam questa, a w międzyczasie jeden z twórców gry wyjaśnia, że w tytule znajdzie się sporo lochów, krypt, różnego rodzaju jaskiń i tak dalej. Następnie zostajemy magicznie teleportowani do podziemnej kopalni, gdzie m.in. można zobaczyć górników, którzy najwyraźniej postradali zmysły. Potem natrafiamy jeszcze na zamieszkującego jaskinie przeciwnika, akurat posilającego się martwym nieszczęśnikiem.
W grze będzie sporo przeszukiwania różnych skrzynek i innych zakamarków w celu gromadzenia łupów. Twórca przy okazji wyjaśnia, że do Tainted Grail: The Fall of Avalon na pewno trafi system craftingu. Walka za pomocą miecza wygląda dość standardowo, opcja odpoczynku przy łóżku również nie wydaje się być czymś niespotykanym, a gotowanie posiłków przy wykorzystaniu różnych składników to dość sensowny pomysł.
Nie chcę się powtarzać, ale gra naprawdę powoduje całą masę skojarzeń z dobrze znanym Skyrimem i w mojej ocenie może to być jej największą wadą lub zaletą – zależy jak dany gracz na to spojrzy. Ludzie, którzy są już szczerze zmęczeni ogrywaniem Skyrima przez ostatnie 10 lat, nawet nie spojrzą na grę tworzoną przez Awaken Realms Digital. Z kolei nienasycone osoby, które są wiecznie spragnione większej dawki Skyrima, prawdopodobnie będą w siódmym niebie.
Podsumowując, dodam swoją opinię, że na tym etapie gra faktycznie nie zachwyca grafiką czy animacjami. Warto jednak pamiętać, że z czasem pod tymi względami może się jeszcze bardzo wiele zmienić. Tainted Grail: The Fall of Avalon pod koniec 2022 r. powinno trafić na rynek w formie wczesnego dostępu. Jesteście zainteresowani polską produkcją RPG?
Marcin Hołowacz, dziennikarz Polygamii