Polska reprezentacja w PES 2018 z pełną licencją
Koniec ze strzeżeniem bramki przez Macmillana i straszącym w ataku Stegersem.
22.08.2017 14:20
Rzecznik PZPN rozkładał ręce w odpowiedzi na moje pytania, zapewniając jedynie, że prowadzone są rozmowy z producentem gry Pro Evolution Soccer mające na celu zawarcie stosownej umowy licencyjnej. Potwierdził też, że choć PZPN zawiaduje identyfikacją wizualną kadry (m.in. herbem i trykotem), to w sprawie nazwisk Konami musi dogadywać się z reprezentującą prawa zawodników organizacją FIFPro. Jej rzecznik nie znalazł czasu dla rozgoryczonego pismaka z Polski, ale... w tym roku wpadki nie będzie. Ba, Polacy będą rozgrywać mecze w PES 2018 w odpowiednim składzie i odpowiednich strojach. Konami potwierdziło, że uzyskało pełną licencję na przeniesienie naszej kadry do gry. Zobaczycie ją na zwiastunie poniżej.
A odkładając względy patriotyczne na bok, przypomnę to co pisałem przy okazji darmowego (a więc niestety bardzo słabego) dodatku, wypuszczonego przy okazji zeszłorocznego Euro - Polakami w PES-ie gra się wybornie. To szalenie ciekawa reprezentacja, dająca wiele opcji taktycznych.
Ale choć nasze Orły cieszą, to lista licencji jest wątlutka. Znów nie ma nawet udawanej Bundesligi, więc Lewandowskim postraszymy bramkarzy tylko w kadrze. Bayern nie znalazł się nawet w gronie "reszty drużyn z Europy". Z Niemiec są tylko Borussia, Schalke i RB Leipzig.
"Na licencji" są m.in. Monaco Glika, Napolli Milika i Zielińskiego, Sampdoria, w której grają Bereszyński, Linetty czy Kownacki. Ale już wielki Juventus, w którym Szczęsny szykuje się do przejęcia schedy po Buffonie znów wystąpi jako PM Black White. Southamptonu wytransferowanego z Lecha Jana Bednarka trzeba będzie szukać pod nazwą Hampshire Red. Jeśli Kamil Grosicki nie wyniesie się z drugoligowego Hull, w PES 2018 zagra w drużynie Yorkshire Orange. Jeśli Krychowiak zostanie w Paryżu, to chociaż on skorzysta z pełnej licencji.
Listę drużyn i stadionów objętych nią (lub nie) znajdziecie tutaj.
Demo PES-a pojawi się w przyszłym tygodniu. Najbardziej ciekawi mnie tempo rozgrywki. Po przełączeniu się z sieciowej bety "osiemnastki" na zeszłoroczną edycję czułem się jakby ktoś przyspieszył mi akcję minimum trzykrotnie. Ale PES-y w sieci bywają wolniejsze...
Dla porządku dodajmy, że taki wpis w przypadku FIFA 18 nie miałby sensu. Tam licencje są zawsze dopięte tip-top i nawet nasza śmiechoklasa się łapie.
Maciej Kowalik