Polska ląduje na czarnej liście Deadpoola. Z 61 krajów tylko u nas jego film nie zdobył pierwszego miejsca
A wszystko przez... "Planetę Singli". Wygląda na to, że nie tylko w grach Polacy chadzają własnymi ścieżkami.
To uczucie kiedy na zagranicznych portalach czytasz, że Deadpool podbił sale kinowe na całym świecie... poza Polską. 60 krajów doceniło nową produkcję Marvela stawiającą na bezkompromisową komedię i burzenie czwartej ściany, jakby była z tektury. "Deadpool" wszędzie jest na pierwszych miejscach, jeśli chodzi o liczbę sprzedanych biletów, ale potem pojawia się Polska i psuje ten idealny wynik. A może powinienem powiedzieć: potem pojawia się "Planeta Singli"?
Właśnie ta rodzima komedia romantyczna skrojona pod walentynkowe szaleństwo zdeklasowała Deadpoola, odbierając mu pozycję kinowego lidera. Craig Dehmel z Fox International odpowiedzialnego za adaptację komiksowego hultaja stwierdził żartobliwie, że Polska jest teraz "na ich liście niegrzecznych" ("naughty list", jedno z określeń, których używa Deadpool). Cóż, nie pomogła walentynkowa kampania, sterowana wątkiem miłosnym fabuła i plakaty, na których super antybohater formuje z dłoni serduszko... Większość zakochanych par postawiła na tę bezpieczniejszą komedię romantyczną, dziwiąc tym samym resztę świata.
Polacy ewidentnie lubią działać na przekór reszcie. Pamiętacie zeszłoroczne zestawienie najczęściej kupowanych gier na Steamie? Tam, owszem, pierwsze miejsce było zgodne - zarówno na świecie, jak i w Polsce królował CS:GO. Drugie - choć sugerowało, że w czasie gdy ogół jarał się dopiero co wydanym GTA V, u nas rządził wydany cztery lata wcześniej Skyrim - mogło nie zaskakiwać, kiedy wzięło się pod uwagę, że wiele kopii GTA V w Polsce zostało kupionych w wersji pudełkowej z ominięciem ekosystemu Steama. Ale już wysokie miejsca Euro Truck Simulator 2 (4. pozycja w Polsce, dopiero 23. na świecie) czy Car Mechanic Simulator 2014 (7. w Polsce, na świecie gdzieś poniżej 25.) to ewidentnie kwestia naszych osobliwych preferencji. Tak samo 15. miejsce dla trzynastoletniego Postala 2.
Deadpool Video Game - Launch Trailer - Now on Sale
Ale wracając do samego Deadpoola - widzieliście już? W niedzielę miałem przyjemność wybrać się na romantyczny seans z kumplem i nie wyszedłem z kina zawiedziony. Długo wyczekiwana adaptacja marvelowego śmieszka jest dokładnie taka, jaka powinna być - zabawna, niegrzeczna, skoncentrowana na tytułowym bohaterze (który został perfekcyjnie wykreowany przez Ryana Reynoldsa), autoironiczna (intro!) i burząca regularnie czwartą ścianę, co jest idealną okazją do świetnych, celnych żartów (osobisty faworyt: "druga" maska Deadpoola i dwóch profesorów Xavierów). Gdyby odjąć z tej produkcji humor i główną postać, byłaby bardzo nijakim filmem akcji o superbohaterach. Ale z humorem i główną postacią, jest po prostu doskonałą komedią.
Aż przypomniała mi się growa adaptacja z 2013 roku, która przeszła bez większego echa - a szkoda. Owszem, pod względem rozgrywki był to bardzo standardowy slasher (z kilkoma wyjątkowymi momentami związanymi - oczywiście - z burzeniem czwartej ściany), ale gra oddychała pełną piersią dzięki wszechobecnym żartom. Jak się zastanowić, to niewiele jest na naszym rynku tytułów będących przede wszystkim komediami. Choćby dlatego warto zapoznać się z tą grą. To była zacna przygoda. W listopadzie zeszłego roku doczekała się wersji na PS4 i Xboksie One, choć cena rzędu 209 złotych to jednak jakaś pomyłka. No, do 18 lutego na PlayStation Store w promocji za 146 zł...
Jeśli jednak mimo o wiele za wysokich kwot jesteście świeżo po seansie filmu i po prostu potrzebujecie więcej dobrej jakości Deadpoola, możecie zapoznać się z recenzją Pawła Kamińskiego, w pisaniu której wsparł go słowem i dobrą radą... sam Deadpool.
A może zamiast bawić się w remastery, ktoś popłynie na nowym deadpoolowym szale i przygotuje Deadpoola 2 na aktualną generację? Wstawcie tam jeszcze więcej żartów o fryzurze Wolverina, growych stereotypach, dubstepie i szeroko rozumianej popkulturze, a jestem kupiony.
[źródło: The Wrap, PlayStation Store, Xbox Store]
Patryk Fijałkowski