Polscy twórcy gier od A do Z: Qam
Czy dziennikarz może stać się twórcą gier? Czemu nie - może przynajmniej spróbować.
20.10.2013 | aktual.: 12.12.2016 16:22
1. Nazwa firmy. Skąd się wzięła? Jeśli nie masz firmy - jak się nazywasz, skąd się wziąłeś? Kamil .qam Przybysz - nick rodził się długo i w bólach, wiec szkoda o tym opowiadać. Kiedyś kilka osób znało mnie z programu Super Chranie. W międzyczasie pisywałem do paru serwisów technologicznych i to mi zostało do dziś.
2. Rok założenia. Jeśli nie masz firmy - od kiedy robisz gry? Jeśliby liczyć ołówek i papier, to od zawsze. Potem przyszedł czas kilku studenckich chałtur w stylu węża lub innych projektów, które nie wypaliły. Na serio, to znaczy, z konkretnymi efektami, zacząłem od połowy 2012 roku.
3. Gdzie Cię znaleźć? Mówiąc enigmatycznie - w okolicach Warszawy. W Internecie funkcjonuję na fanpage'u Chrania oraz osobistym Twitterze (@qamillo). Jest też oficjalna strona mojego projektu, którą znajdziecie pod adresem TheGame.Qam.Pl. Ostrzegam jednak, że póki co jest trochę przeterminowana.
4. Na jakie platformy robisz gry? Windows oraz Mac. Z tą drugą mam szczególny problem, bo sprzedałem swojego Apple'a. Mam nadzieję, że do premiery uda mi się jakoś temu zaradzić. W przyszłości mogą być też platformy mobilne.
5. Gry już wydane. Prototyp The Game: Video Game - enhanced HD edition. Przyznam nieskromnie, że ta wersja gry zebrała rewelacyjne oceny. Szczególnie chwalono długą rozgrywkę - nie można jej przejść, ponieważ nie zaimplementowałem żadnych fabularnych mechanizmów rozgrywki.
The Game: Video Game - enhanced HD edition
6. Gry w produkcji. Demo The Game: Video Game. Szczęśliwe rozwiązanie trwa już kilka miesięcy, folguję złotej zasadzie "when it's done". Jak już do porodu dojdzie, to mam nadzieję, że będzie to piękna, mała przygodówka opowiadająca o innych grach.
7. Liczba zatrudnionych - zaznacz, jeśli pracujesz w stu procentach sam. A może niektóre zadania zlecasz innym? W zasadzie dłubię sobie sam. Byłbym jednak skończonym bucem, gdybym nie wspomniał o muzyku - Kamilu Wolterze. Koniecznie sprawdźcie to nazwisko. Muszę także podziękować wielu miłym osobom, które zwróciły się do mnie z chęcią pomocy. Mam wszystko zapisane, odezwę się w najmniej oczekiwanym momencie!
8. Dlaczego robisz gry? Jak to się zaczęło? Znudziło mi się pisanie o grach. Tutaj przynajmniej trzeba coś umieć. Mówiąc poważniej - to była moja fascynacja od wczesnego dzieciństwa, gdy sam zasmakowałem zabawy na 8-bitowych konsolach. Teraz próbuję zrealizować to marzenie.
9. Jaką grę zrobiłbyś za 100 milionów dolarów? Temat rzeka. Mam w głowie koncepcję w stylu Dust 514 + EVE - takie swoiste połączenie FPS-a ze strategią. Nie będę się jednak rozpisywał, bo konkurencja nie śpi (to jest kłamstwo) i może podebrać mi pomysł wart grube miliony (to też). Poza tym, po co aż 100 baniek? Wolałbym połowę zdefraudować, reszta by wystarczyła na produkcję.
10. Najczęściej konsumowany posiłek w biurze to... Wraz z moją narzeczoną jesteśmy wielkimi miłośnikami dobrego jedzenia. Zarówno tego spożywanego w lokalach jak i w domu. Trudno więc wybrać coś najczęściej występującego - pełno u nas łakoci. Za to mogę potwierdzić, że zazwyczaj pijemy piwo.
11. Największy autorytet świata gier. Peter Molyneux oraz Tim Shafer. Dwóch facetów z wizją - giganci elektronicznej rozgrywki. Jeden specjalizuje się w graniu, drugi opowiadaniu. Szczególnie denerwują mnie dziennikarskie przytyki skierowane do "Piotrusia Pana". Przecież ten gość potrafi mówić o grach ciekawiej niż lwia część recenzentów.
12. Najlepsza gra innego polskiego studia/twórcy. Trudny wybór. Ciągle nie wiem, czy lepiej bawiłem się przy Nina: Kronika Agenta, czy też przy Rutkowski is Back. Ogólnie rzecz biorąc, nasza historia pełna jest perełek w stylu Targeta, Snajpera lub rewelacyjnej serii Racer (Maluch, Poldek...).
13. Przyszłość, rok 2016. Co robisz jako twórca gier? Wraz z żoną wylegujemy się na leżakach i sączymy zimne, dobrze nachmielone piwo. Okoliczne drzewa rzucają malownicze cienie na karoserię naszej alfy 4C. Jako twórca gier nie robię nic. Potem budzę się i okazuje się, że... dalej nie robię nic.
14. Czy wydra wygra? Jest taka wydra, która nazywa się Eddie i ma problem ze stawami. W ramach rehabilitacji gra w kosza - mam nadzieję, że wygra. Tak w ogóle, to chyba nie zrozumiałem jakiegoś wewnętrznego żartu i musiałem to wygooglować.
-
Wszystkie studia, które już zaprezentowały się w naszym cyklu można znaleźć w tym miejscu.
Tworzysz gry? Jeszcze nie dostałeś od nas ankiety do wypełnienia? A może dostałeś, ale jej nam nie odesłałeś? We wszystkich wypadkach - na co jeszcze czekasz, pisz do nas na kontakt@polygamia.pl. W tym cyklu jest miejsce także dla Ciebie!