Polscy twórcy gier od A do Z: Paranormal Development
Są paranormalni, a ich pierwszy horror jest już dostępny Steamie. W planach mają ich więcej. Poznajcie twórców Haunted Memories.
09.10.2013 | aktual.: 12.12.2016 16:22
1. Nazwa firmy. Skąd się wzięła? Paranormal Development (w skrócie: ParanormalDev). Określamy się jako zespół, nie firma, ponieważ jesteśmy niezrzeszonymi w żaden formalny sposób fanami horroru. Stąd nazwa, której "finansowe" ryby by się bały, a której prości fani i twórcy nie muszą. Oczywiście nawiązanie do zjawisk paranormalnych wzięło się z naszych zainteresowań i celu jaki mamy - czyli wskrzeszania gatunku grozy na rynku gier.
2. Rok założenia. Jako ParanormalDev istniejemy... może pół roku? Jako zespół pracujemy od ponad roku (rdzeń ośmioosobowego składu współpracuje od ponad sześciu lat). Trudno tutaj mówić o założeniu firmy, bo takowa w naszym przypadku nie istnieje. Uciekamy od podatków i systemu, tworzymy i sprzedajemy swoje produkcje jako osoby prywatne (głównie dla polskich firm).
3. Gdzie Was znaleźć? Nas raczej trudno, ponieważ nie ujawniamy swoich danych osobowych (póki co). Mogę tylko powiedzieć, iż wszyscy jesteśmy z Wrocławia i jest nam z tym faktem bardzo dobrze. Poprzez stronę naszej gry (www.hauntedmemories.eu) można się z nami skontaktować bez problemu.
4. Na jakie platformy robicie gry? Zawodowo iOS, Android, PC oraz Mac. HM będzie jednak dostępne tylko na PC, Mac oraz Linux (oraz może konsole, ale kto to wie...).
5. Gry już wydane. Haunt (TRSG) no i za niedługo całe Haunted Memories na Steam. Pracowaliśmy przy kilku większych tytułach, ale nie przywiązujemy większej wagi do przeszłości.
6. Gry w produkcji. Haunted Memories. Na tapecie re-make odcinka pierwszego (Haunt) oraz planowanie drugiego.
7. Liczba zatrudnionych. Zrzeszonych ;). 8 osób, kto kiedy ma czas, coś tam zawsze pomoże. Dwie osoby pracują, powiedzmy, prawie na cały etat spinając wszystko do kupy.
8. Dlaczego robicie gry? Jak to się zaczęło? Zaczęło się jak zawsze, w czasach pikseli i kaset. Miłość do interaktywnej rozrywki sprawia, iż albo człowiek zacznie to robić, albo już zawsze "czegoś będzie mu brakować". My wybieramy opcję numer jeden. Osobiście dodam, iż najzwyczajniej w świecie nie wyobrażam sobie pracować w jakiś inny sposób, aniżeli projektowanie i produkcja gier wideo.
9. Jaką grę zrobilibyście za 100 milionów dolarów? Szczerze mówiąc, żadną. Rozbilibyśmy tę kwotę co najmniej na pięć, sześć koszyków inwestycyjnych i zrealizowali tyle właśnie projektów. Przy takiej ilości byłaby jakaś szansa, iż jeden z nich zarobi ;). Co by to jednak było - na pewno horror. I nie jakieś tam triple-A z duszącymi tutorialami i przerostem formy nad treścią. Na pewno nie poszlibyśmy w klimat interaktywnego filmu, w którym co jakiś czas trzeba wcisnąć A, a potem ewentualnie machnąć gałką. Przypuszczam, iż większość kasy wydalibyśmy na licencję jakiegoś dobrego powieściopisarza i we współpracy z nim (i jego tytułem) stworzyli coś unikalnego i strasznego. Względem HM pod kątem rozgrywki zmienilibyśmy niewiele. To lubimy i to chcemy dalej realizować (czy gracze polubią - zobaczymy niedługo).
10. Najczęściej konsumowany posiłek w biurze to... Hmmm, część z nas pracuje nawet w jednym pomieszczeniu i najczęściej jemy... pierogi z położonej nieopodal pierogarni, w której pracuje bardzo uprzejma pani ;).
11. Największy autorytet świata gier. Dla mnie osobiście polskim autorytetem jest Adrian Chmielarz, na świecie... sam nie wiem. Dzisiaj rynek gier poszedł w taką stronę, iż już nawet japońskie nazwiska odpowiedzialne za ukochane Silent Hill czy Final Fantasy nie budzą respektu, a żal (co się z tymi grami porobiło?). Programistycznie, oczywiście Carmack, któżby inny.
12. Najlepsza gra innego polskiego studia/twórcy. Oczywiście, że Wiedźminy... tego im odmówić nie można.
13. Przyszłość, rok 2016. Co robi Wasza firma? No, właśnie, kto wie... Może będzie nawet już firma...
14. Czy wydra wygra? No raczej, jakżeby inaczej.
-
Wszystkie studia, które już zaprezentowały się w naszym cyklu można znaleźć w tym miejscu.
Tworzysz gry? Jeszcze nie dostałeś od nas ankiety do wypełnienia? A może dostałeś, ale jej nam nie odesłałeś? We wszystkich wypadkach - na co jeszcze czekasz, pisz do nas na kontakt@polygamia.pl. W tym cyklu jest miejsce także dla Ciebie!