Polscy gracze to głównie młodzi mężczyźni. Grają na pecetach, najchętniej w League of Legends
Pamiętacie jeszcze badanie #jestemgraczem, o którym pisaliśmy kilka tygodni temu? Właśnie poznaliśmy jego wyniki. Sprawdźmy więc, kim jesteśmy - my, polscy gracze.
15.12.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:21
Przypomnijmy: badanie przeprowadził instytut Ipsos, w ankiecie internetowej można było wziąć udział na przełomie października i listopada. Wstępnie liczono na 10 tysięcy głosów, tymczasem na pytania odpowiedziało 79 543 graczy. To naprawdę sporo, trzeba jednak pamiętać, że wybrana metodologia nie jest metodologią idealną - badający nie ma bowiem kompletnej kontroli nad tym, kto bierze udział w badaniu. Tak czy inaczej, wyniki są całkiem ciekawe.
Zacznijmy więc od tego kim polscy gracze są - a są w aż 93 procentach mężczyznami. Młodymi, dodajmy - aż 93 procent ma mniej niż 30 lat, aż 52 procent - mniej niż 20. 71 procent jeszcze się uczy albo studiuje, tylko 33 procent pracuje zawodowo. Aż 24 procent mieszka w miastach powyżej 500 tysięcy mieszkańców, aż 79 procent w miastach w ogóle. Większość nie ma problemów z sytuacją finansową. Jak czytamy w raporcie z badania: "Blisko połowa pracujących graczy osiąga zarobki równe lub wyższe niż przeciętna krajowa płaca netto - podobną pensją może pochwalić się tylko 22% Polaków".
Aż 92 procent polskich graczy regularnie gra na komputerze. 50 procent używa do grania telefonu albo tabletu, jedynie 36 procent gra na konsolach stacjonarnych. Ostatnie miejsce zestawienia okupują konsole przenośne, z których korzysta 12 procent badanych.
Aż 78 procent gra codziennie albo prawie codziennie, zaledwie 4 procent - raz w tygodniu albo rzadziej. A co z grami? Najpopularniejszymi gatunkami są strzelanki, RPG-i, gry akcji i MMO. A co z konkretnymi tytułami? Zobaczcie sami:
#jestemgraczem
Zaskoczenie? Cóż, lista z pewnością byłaby inna, gdyby badanie przeprowadzić w USA. Wyraźnie widać, że mamy w Polsce własne kultowe serie i produkcje; nie wpisujemy się ślepo w trendy. Wielkich marek co prawda nie brakuje, ale nie sposób nie zauważyć, że nie ma tu tego, co na Zachodzie uważa się za najbardziej kultowe: Zeldy, Mario czy - z rzeczy nowszych - Halo, Gears of War, Uncharted... Zamiast tego polscy gracze wybierają World of Tanks (!), Gothica (!!), Fallouta, Diablo, WoW-a, CS-a... No i League of Legends, którego zwycięstwo nie dziwi jednak ani trochę, to w końcu najpopularniejsza gra świata. Z kolei znakiem czasów jest chyba brak Heroes of Might & Magic: jeszcze kilkanaście lat temu byłoby pewnie na pierwszym miejscu.
Z badania wynika również, że, zacytujmy, "Gracze częściej niż ogół Polaków uczestniczą w kulturze: 85% było w minionym roku w kinie, prawie trzy czwarte przeczytało książkę dla przyjemności." 85 procent polskich graczy uprawia sport, a średnie BMI to 23,8, czyli w normie. Piękni, młodzi, zdrowi, kulturalni i grający? Zanim popadniemy w euforię, warto pamiętać jedno - nie grają ci, których na to nie stać. A jak kogoś stać na granie, to i z wyjściem do kina nie będzie miał problemu, podobnie jak z wypadem na koncert czy uprawianiem sportu. Tym bardziej, że przecież mówimy o ludziach młodych i bardzo młodych, którzy na tego typu aktywności mają zwyczajnie więcej czasu niż ogół społeczeństwa. Nie chcę być defetystą, ale mimo wszystko nie sądzę, by granie miało specjalnie znaczący wpływ na stosunek do kultury czy tryb życia - to raczej kwestia sytuacji finansowej.
#jestemgraczem
Wygląda też na to, że wcale nie jesteśmy aspołeczni. Gracze deklarują posiadanie średnio 9 przyjaciół - to więcej niż ogół Polaków. Inna rzecz, że są też ludźmi młodymi i bardzo młodymi, a tym zdecydowanie łatwiej o utrzymywanie relacji z innymi. Gracze uważają też, że granie ma na nie raczej pozytywny wpływ. Poniżej dane dotyczące częstotliwości spotykania się ze znajomymi:
#jestemgraczem
Nie są to oczywiście wszystkie wnioski, jakie wysnuć można z badania - ogółem obraz graczy, jaki się z niego wyłania, jest bardzo optymistyczny. Polscy gracze to mili, młodzi ludzie, którzy głównie się jeszcze uczą albo studiują, żyją w dużych miastach i raczej nie mają problemów z pieniędzmi. Pozytywnie, prawda? Choć, mimo wszystko, pozostaję odrobinę nieufny - chciałbym zobaczyć podobne badanie oparte na metodologii obarczonej mniejszym prawdopodobieństwem błędu.
[Źródło: raport #jestemgraczem]
Tomasz Kutera