Pokémony znowu wracają na szczyt?

Myśleliście, że moda umarła? No to proszę, widać zajawkowiczom wykluwania jajeczek nie przeszkadza żaden smog. Po aktualizacji z zeszłego tygodnia, która - między innymi - wprowadziła na nasze ulice drugą generację stworków (nareszcie!), aplikacja zaliczyła gwałtowny skok popularności. Po raz pierwszy tak wyraźny w tym roku. I znowu wraca do mediów. Spokojnie, nie musicie się spodziewać liczby artykułów na wzór zeszłego lata. Ale od czasu do czasu warto zerknąć, co nowego słychać w hermetycznym świecie Niantic.

Najpierw tabelki. Pokémon Go z miejsca wskoczyło na pierwsze miejsce najpopularniejszych aplikacji w sklepiku Apple, stając się jednocześnie najlepiej zarabiającym tytułem w Stanach Zjednoczonych. Na Androidzie trochę gorzej, bo wciąż za Game of War oraz Mobile Strike. Tak to w tej grze działa - skoki są nagłe i powiązane wyłącznie z dużymi aktualizacjami lub wydarzeniami sezonowymi. Dziecko Niantic może zatem tak szybko wylecieć z topek, jak na nie teraz wróciło. Nie ma jednak wątpliwości, że nadal jest ważnym graczem na tym rynku. Gdyby łatki były lepiej zaplanowane i promowane, sytuacja byłaby pewnie bardziej stabilna.

Wracają także poważne spekulacje. Pamiętacie, jak świat rozkminiał legendarne Pokémony? Witamy w nowym rozdziale. Wraz z drugą generacją pojawił się obowiązkowy Unown, który występuje w dwudziestu sześciu odmianach (po jednej na każdą literę alfabetu). I tak jak w gierkach na Game Boyu, złapanie ich wszystkich będzie małym koszmarkiem. Na Reddicie powoli ujawniają się pierwsi gracze, którym udało się namierzyć choć jednego. Dwie osoby z Singapuru, jedna ze Stanów Zjednoczonych. Na razie nie wiadomo nawet, czy Unown nie jest regionalnym stworkiem.

To jeden z uroków tej gry. Przez kilka miesięcy świat ścigał się w fotomontażach z Ditto, a Pokémon faktycznie do gry trafił dopiero wraz z którąś z jesiennych aktualizacji. Raz dostaliśmy nauczkę, teraz powinniśmy być dużo bardziej cierpliwi. Nie ma wątpliwości, że temat Unown będzie czymś wartym obserwowania. A tymczasem... może rzeczywiście już czas wyjść na ulicę i zakręcić Pokéballem jak "tamtego lata"?

Adam Piechota