Pojechaliśmy aż do Francji, by dowiedzieć się, kim jest ten cały Tintin

Pojechaliśmy aż do Francji, by dowiedzieć się, kim jest ten cały Tintin

Pojechaliśmy aż do Francji, by dowiedzieć się, kim jest ten cały Tintin
marcindmjqtx
29.09.2011 17:45, aktualizacja: 15.01.2016 15:43

W dniach 21-23 września Ubisoft pokazał nam jedną z gier, nad jaką aktualnie pracuje. Nie chodziło o kolejną cześć którejś z najnowszych serii, ale niepozornego bohatera, którego w naszym kraju nie kojarzy zbyt wiele osób. Jak się jednak okazuje, dla części Europejczyków Tintin to znany i lubiany bohater dzieciństwa. A przekonałem się o tym podczas kilkudniowego pobytu we Francji.

Przygody Tintina, a w zasadzie Les Aventures de Tintin, to seria komiksów autorstwa niejakiego Georges'a Remiego, który postanowił przyjąć pseudonim artystyczny Hergé. Jeśli myślicie, że nie chodzi o światowy hit, to czuję się w obowiązku sprostowania tego błędu - komiksów jest 24, wydrukowano je już łącznie w ponad 200 milionach egzemplarzy i przetłumaczono na 50 języków, w tym polski. Sympatycznego młodzieńca możecie również kojarzyć z serialu animowanego emitowanego w telewizji MiniMax.

Sympatyczny rudzielec z płetwą na głowie Tintin (Tętę) to młody reporter i podróżnik, któremu towarzyszy sympatyczny, biały piesek Snowy (Miluś) oraz Kapitan Haddock (Baryłka). Wraz z kolejnymi częściami komiksu bohater nie tylko odwiedza przeróżne zakątki świata, ale także dojrzewa na naszych oczach, stając się coraz bardziej dorosłym i odpowiedzialnym mężczyzną. Jego przygody przedstawiono oczywiście w bardzo humorystyczny sposób, choć podczas opowieści o jego podróżach poruszanych jest wiele tematów, które przez minione dziesięciolecia pojawiały się w różnych rejonach świata. Tintina możecie bez większych oporów przedstawić młodszej publiczności, ponieważ bohater nigdy nikogo nie zabija, a wszelkie bijatyki wywołują wśród czytelników i widzów salwy śmiechu.

Château de Cheverny Ubisoft zabrał mnie do Francji, gdzie postanowił zorganizować pokaz tworzonej przez siebie (i związanej bezpośrednio z filmem autorstwa Stevena Spielberga i Petera Jacksona) gry The Adventures of Tintin: Secret of the Unicorn. I choć niedługo przeczytacie obszerny materiał dotyczący samej gry, to nie sposób przejść obojętnie obok całej otoczki, jaką twórcy stworzyli wokół swoich produktów.

Château de Cheverny to zamek położony około 200 kilometrów od Paryża, w departamencie Loir-et-Cher, w okolicach uroczej miejscowości Blois. Od ponad 600 lat posiadłość ta należy do rodziny Hurault i jeśli wierzyć źródłom, wygląda praktycznie tak samo od XVII wieku. Obecna budowla została wzniesiona, na miejscu wcześniejszej rezydencji, przez Henryka Huraulta i jego żonę Małgorzatę Gaillard, około 1636 roku. Czuwał nad nią architekt i rzeźbiarz Boyer oraz malarz Jean Monier. Obok zamku rozpościera się przypałacowy park o powierzchni 100 ha, a także las o powierzchni 2 tysięcy ha. Znajdziecie tam również sporą hodowlę psów, które jak udało mi się dowiedzieć, wciąż wykorzystuje się do tradycyjnych polowań.

Czemu Ubisoft postanowił zorganizować pokaz właśnie tam? Otóż Herge użył Zamku Cheverny jako modelu dla swojego fikcyjnego miejsca, Château de Moulinsart. Jednak narysowana przez niego budowla wygląda na odrobinę mniejszą, jest bowiem pozbawiona zewnętrznych skrzydeł. A może macie ochotę na małą wycieczkę? Zapraszam.

Polygamia.pl: Château de Cheverny - pokaz gry The Adventures of Tintin

Miejscowi Francuzi są tak przywiązani do postaci Tintina, że w jednym z budynków zorganizowali wystawę, aktywną ekspozycję, która dotyczy bohatera, a także komiksów i kreskówek z nim związanych. Zwiedzanie trwa raptem kilkanaście minut, ale to rzecz obowiązkowa, podobnie jak sprawdzenie sklepiku, który sprzedaje pamiątki związane z Tintinem.

Polygamia.pl: Wystawa poświęcona Tintinowi

Czy wirtualny Tintin odniesie światowy sukces? W promocji filmu na pewno pomogą dwa wielkie nazwiska i trójwymiarowa technika, którą posłużono się przy jego tworzeniu. A biorąc pod uwagę fakt, że w wirtualną przygodę grało mi się całkiem nieźle, pewien sukces wróżę również grze. Może niekoniecznie w Polsce, ale myślę, że w niektórych krajach Europy mogą ustawić się kolejki zarówno do kin, jak i sklepów. Dlaczego? Poznałem dwóch Rosjan, dwóch Duńczyków i Szweda, którzy dobrze znali przygody Tintina i powiedzieli mi, że wielu z ich rówieśników czeka, by znów potowarzyszyć sympatycznemu reporterowi. A skoro część z nich ma już dzieci, na pewno postarają się wykorzystać do tego celu grę. Paweł Winiarski

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)