Pojawiły się wrażenia z testów Metal Gear Solid V: The Phantom Pain. I są zdecydowanie pozytywne
Będzie też piękna, specjalna wersja PS4
09.06.2015 | aktual.: 05.01.2016 15:02
Z tekstów wylewa się entuzjazm, choć nie dowiadujemy się z nich zbyt wielu faktycznie nowych, przełomowych rzeczy. Raczej podsumowanie tego, co do tej pory powiedziano o mechanice. Był zakaz spoilerów fabularnych, niemniej w trakcie zbierania informacji do poniższej listy natrafiłem na jeden naprawdę potężnego kalibru - zabawy Wam oczywiście nie zepsuję, ale miejcie się na baczności szukając w sieci informacji o Metal Gear Solid V: The Phantom Pain.
Oto najciekawsze informacje na temat gry:
- Każdy rozdział ma krótkie napisy końcowe, gdzie pojawia się m.in. nazwisko Hideo Kojimy. Przypomnijmy, że niedawno Konami usuwało to nazwisko ze strony internetowej i pudełka. Ale DNA japońskiego twórcy usunąć z MGS-a nie sposób.
- Pierwsze godziny gry mają miejsce w Afganistanie, kolejne w afrykańskiej dżungli. Mapy są duże, pełne miast i baz.
- Za każdym razem po powrocie do helikoptera można wybrać kolejne zadanie, główne lub poboczne.
- Nie trzeba wracać do bazy po wykonaniu każdego zadania.
- Można wybrać godzinę wykonania misji - 6 rano, 6 wieczorem lub natychmiast.
- Początkowe misje przypominają te z Ground Zeroes - zbieranie danych o tym, gdzie jest więziony nasz kompan, a następnie próba odnalezienia go i ucieczki wraz z nim.
- Po misji ratunkowej Snake i Kaz zostają zaatakowani przez grupę żołnierzy nazywających się Skulls (Czaszki).
- W bazie wypadowej, czyli Mother Base, można rekrutować wrogich żołnierzy, tworzyć nową broń i gadżety.
- We wrogich bazach przygrywa muzyka z lat 80. Z boom boxów można kraść kasety, oczywiście na własny użytek.
- Na misję zabieramy konkretny zestaw broni, ale możemy ją sobie też zamówić - zostanie do nas wysłana Fultonem.
- Z kolei do bazy wysyłamy Fultonem uśpionych żołnierzy, a także broń czy pojazdy (o zwierzętach nie wspominając).
- Świat niby jest duży i można go swobodnie zwiedzać, ale konkretne misje mają swoje granice - ich przekroczenie oznacza zakończenie zadania.
- Kiefer Sutherland, czyli głos Big Bossa, nie mówi zbyt wiele.
- W grze jest masa smaczków i easter eggów. Ocelot postrzelony ze strzałek usypiających mamrocze "La-Li-Lu-Le-Lo".
- Tak jak w Peace Walkerze, można rozgrywać misje zwerbowanymi żołnierzami.
- Hideo Kojimy nie było przy prezentacjach, dziennikarzy proszono o niezadawanie pytań związanych z tarciami między Konami a Kojima Productions
Kto przy okazji premiery MGSV (już we wrześniu) chce kupić PS4, będzie miał nie lada okazję - w sprzedaży (również w Polsce) pojawi się wersja z dyskiem 500 GB, w kolorze czerwonym ze złotymi obramowaniami, oraz szarym kontrolerem i grą. Na konsoli i padzie znajdzie się emblemat Diamond Dogs. Będzie też dostępna konsola w klasycznych barwach, w zestawie z grą.
Marcin Kosman