Pogłoski o śmierci Tekken X Street Fighter są ponoć mocno przesadzone
Nietuzinkowy crossover bijatyk Capcomu i Namco musi jednak poczekać na lepsze czasy. To znaczy na gorsze... dla bijatyk.
Ot, paradoks.
Street Fighter X Tekken pokazało w 2012 roku, że mieszanina dwóch równie kultowych, ale przecież drastycznie różnych pod względem filozofii i realizacji bijatyk miała sensu. Na potrzeby tego tytułu to bijatykę Namco nieco przycięto do "boiska" gospodarza starcia.
W Tekken X Street Fighter sytuacja miała się odwrócić i to gra Capcomu musiałaby przejść więcej zmian, by móc walczyć z Tekkenem na trójwymiarowej arenie. Ale choć tytuł zapowiedziano jeszcze w 2010 roku, do tej pory mało było o nim konkretnych informacji. Katsushiro Harada - producent serii - skupiał się głównie na zapewnianiu, że projekt nie został skasowany. I teraz robi to znowu, dodając jednak, że aktualnie żadne prace nad Tekken X Street Fighter nie trwają. Zostały wstrzymane. Harada zdążył już sprecyzować na Twitterze o co chodziło mu w wywiadzie dla GameSpotu:
Nie wiem jak Was, ale mnie takie postawienie sprawy cieszy. Szkoda, że przez lata, jakie minęły od zapowiedzi Tekken X Street Fighter nie udało się stworzyć tej gry, ale ostatecznie powinno wyjść jej to na dobre. A przecież fani klasycznych mordoklepek lata posuchy mają już za sobą.
Wyszedł świetny Mortal Kombat X (ostatnio w wersji XL ze wszystkimi dodatkami), rozkręca się Street Fighter V, a przecież jeszcze w tym roku spodziewamy się powrotu na konsole samego Tekkena, tym razem z siódemką w tytule. To nie czas na crossovery, mające jakoś umilić graczom czekanie na nowe gry. 2017 rok, to rok, w którym Street Fighter i Tekken muszą na poważnie powalczyć o pieniądze i czas miłośników gatunku.
Street Fighter X Tekken Gameplay Trailer - Promotion 1
Harada słusznie stwierdza, że nikt nie chce teraz dzielić społeczności swojej głównej gry, na crossover. Tak wyszło, że wielkie marki wracają w tym samym "sezonie". Czas na wyciśnięcie trochę kaski z "przyjacielskiego" spin-offa przyjdzie później.
Przynajmniej ja wciąż mam na to nadzieję, bo akurat to zderzenie światów wciąż wydaje mi się świetnym pomysłem. Trudniejszym do zrealizowania niż większość podobnych przedsięwzięć, ale przez to też potencjalnie ciekawszym. Recenzując Street Fighter X Tekken na Xboksie 360 nazwałem tę grę nawet "najciekawszym bijatykowym crossoverem". Szkoda, że przez długi czas rozgrywka w sieci mocno kulała.
Póki co będzie musiał nam wystąpić Akuma, który pojawi się gościnnie w Tekken 7: Fated Retribution. A skoro już przy tej grze jesteśmy, posiadacze Xboksów One wciąż mogą liczyć, że trafi ona na ich sprzęt. Wbrew temu, co wielu myśli, Tekken 7 nie został zapowiedziany jako tytuł "na wyłączność" PS4.
[źródło: GameSpot]
Maciej Kowalik