Podsumowanie: zobacz gry sierpnia, wybierz najlepszą
Mówisz sierpień, myślisz - Deus Ex: Human Revolution. Ubiegły miesiąc został zdominowany przez produkcję studia Eidos. I choć zrecenzowaliśmy w sierpniu też parę innych gier, powiedzmy sobie szczerze: żadna z nich nie mogła się równać z nowym Deus Eksem. Co nie oznacza, że Bunt ludzkości musi wygrać w naszym plebiscycie - to Wy wybieracie najlepszą grę miesiąca.
01.09.2011 | aktual.: 15.01.2016 15:44
W pudełkach:
Platformy: PS3, 360
To nie jest do końca zła gra, nie ma rażących błędów uniemożliwiających jej skończenie. Jednak na tyle kiepska, nijaka i nudna, że nie mogę jej nikomu z czystym sercem polecić - stąd taka, a nie inna ocena. Tego typu produkcje nie powinny powstawać, nie kupujcie ich - naprawdę był tu potencjał na lepsza grę. Zawód jest tym większy, że to pierwszy tytuł z tym bohaterem i była szansa, by zrobić coś sensownego. Niestety, zmarnowano ją. Oczywiście znajdą się ludzie, którzy kupią i skończą np. na raty, by nie raziła ich powtarzalność czynności. Fani uniwersum też pewnie się przemogą - jeśli do takich należysz dodaj sobie punkcik do oceny i rozpatruj grę kategorii "skoro nie ma nic innego, to zagram".
Green Lantern to bardzo brzydkie kaczątko, które jednak nie przeistoczy się w łabędzia - jeśli przy drugiej części filmu powstanie kolejna gra o zielonym herosie, to zapewne twórcy popełnią w niej te same błędy. A może to nie błędy, tylko takie założenia ma produkt masowy, wpychany przy okazji wielkiej premiery kinowej? Mam nadzieję, że sam film jest lepszy, a na razie poczytam sobie "Green Lantern: Rebirth", na odtrutkę. Wam też polecam. Ocena: 1
Platformy: PS3, 360, PC
Wady, które wymieniłem, są naprawdę niewielkie w porównaniu z ogromem tej gry. Tak samo przymykam oko na dziwną animację ciągniętych ciał - to detal, który po tygodniu w świecie Deusa nie ma dla mnie znaczenia. Mógłbym o tej grze pisać jeszcze długo, ale nie chcę zdradzać za dużo - odkrywajcie to sami. Zazdroszczę Wam, że dla Was ta historia jest jeszcze tajemnicą. Chociaż po jej skończeniu w mojej głowie powstało tak dużo pytań, że na pewno w końcu przejdę ją ponownie - tym razem kombinując, co da się zrobić inaczej, sprawdzając na co jeszcze gra pozwoli i co nowego w niej odkryję. Może nawet zagram jako niewygadany cybermięśniak z karabinem, choć zwykle tego nie robię. Deus Ex zachęcił mnie do eksperymentów i dał do nich przestrzeń. Ocena: 5
Platforma: 360
UFC Personal Trainer to program użytkowy, więc przykładanie do niego naszej skali ocen, którą opisujemy gry nie ma większego sensu. Program sprzedają dwie rzeczy: wiedzę o tym, jak ćwiczyć i wspomaganie motywacji, aby robić to regularnie. Personal Trainer zawodzi w tym drugim, czyniąc pierwsze pozbawionym znaczenia. Jeżeli miałbym komuś go polecać, to osobom, które tak jak ja od dawna regularnie nie ćwiczyły i nie wierzą, że są jeszcze w stanie zrobić więcej niż dziesięć pompek. Jak najbardziej jesteście i Personal Trainer może pomóc się Wam w tym przekonać - codzienne półgodzinne ćwiczenia okazały się być dla mnie zbyt dużym wyzwaniem, ale zachęciły mnie, aby jeździć codziennie do pracy na rowerze. Zawsze coś. Z cyfrowej dystrybucji:
Platforma: 360
Musicie kupić „Insanely Twisted Shadow Planet”. To perełka będąca jednocześnie prawdziwą lawiną ciekawych pomysłów. Zaczyna się jak pierwsza z brzegu dwuwymiarowa strzelanina, ale oferuje graczom zaskoczenie na każdym kroku, sprytne przeszkody wymagające zarówno szarych komórek, jak i zręczności, no i oprawę. Dawno żadna gra nie zrobiła na mnie takie wrażenia oprawą graficzną. I nie mówię tu tylko o cyfrowej dystrybucji.
Musicie kupić „ITSP”, ale czy teraz? Szczerze mówiąc - tak. Przepłacaliście już za dużo gorsze gry. Może i jest krótka, ale nie będziecie żałowali ani złotówki i ani chwili spędzonej na tej cudownie pokręconej planecie. Fruit Ninja Kinect
Platforma: 360 Crazy Machines Elements
Platformy: PS3, 360
Crazy Machines Elements spełnia swoją rolę następcy TIM, choć zwyczajnie kradnie pomysł tej drugiej. Zatrzęsienie zagadek i elementów stanowi gwarancję zabawy na długie godziny. Zwłaszcza że czym innym jest pokonanie zagadki, a czym innym jej rozwiązanie. Sprawia to, że do większości z nich warto wracać i zastanowić się nad lepszym i bardziej wyszukanym sposobem na jej rozwikłanie. Prosta oprawa jest usprawiedliwiona mechaniką gry i nie powinna irytować fanów gatunków w stopniu, który miałby ich odwieść od gry. Mogę ją śmiało polecić każdemu, kto ma ochotę wysilić odrobinę szare komórki i jest gotów wydać 800 MSP/36 zł. Dodatki:
Platformy: PS3, 360, PC
„Dziedzictwo” to pełnoprawna przygoda. Jedna z tych, które można postawić na równi z zadaniami głównego wątku. Niestety, dodatek dotyka ten sam problem, co wszystkie inne rozszerzenia gier fabularnych: taką przygodę najlepiej rozegrać w ramach głównego wątku, a nie po ukończeniu gry. Jaki pożytek da nam zdobycie nowej, potężnej broni w dodatku, skoro zaraz po jego ukończeniu gra znów ląduje na półce?
W tej chwili jest to zakup konieczny dla fanów „Dragon Age'a II”. Pozostali mogą spokojnie poczekać na obniżkę lub na zbiorcze wydanie wszystkich dodatków i wtedy powtórzyć całą przygodę. Również cena 800 MSP (36 zł w usłudze PSN) wydaje się być odrobinę za wysoka. 560 MSP byłoby kwotą o wiele bardziej uczciwą. Adrian Palma