Podsumowanie: zobacz gry lipca, wybierz najlepszą
O ile w czerwcu na brak dobrych tytułów raczej narzekać nie mogliśmy, o tyle lipiec przypomniał nam o sezonie ogórkowym - w minionym miesiącu wśród zrecenzowanych gier zdecydowanie brakowało hitów. Na pewno znajdziecie jednak swojego faworyta.
01.08.2011 | aktual.: 15.01.2016 15:44
W pudełkach:
Platformy: PS3, 360, PC
Dungeon Siege III jako hybryda siekanki i RPG-a sprawdza się średnio na obu polach. Jak na grę fabularną szablonowa opowieść i sztuczne dialogi wypadają zbyt przeciętnie, by zachwycić weteranów, z kolei przez luki w hack n' slashowej mechanice dzieło Obsidianu nie okaże się objawieniem dla wyposzczonych fanów Diablo. Mimo tych niedociągnięć i ogólnej przeciętności, w DSIII gra się całkiem przyjemnie. Nie jest to nic rewolucyjnego, ale jeśli lubicie produkcje, w które już graliście, to królestwo Ehb da Wam około dwudziestu godzin całkiem sympatycznej przygody. Ocena: 3
Platformy: PS3, 360, PC
FEAR 3 zaskakuje. Na szczęście w dużej mierze jest to zaskoczenie pozytywne, bo rywalizacja dwóch braci wyposażonych w nadnaturalne umiejętności wniosła do rozgrywki świeżość. Sprawia też, że długość kampanii nie jest tak wielkim minusem, bo chce się do niej wracać nie tylko, by znaleźć wszystkie sekrety i poprawić rekordy, ale przede wszystkim, by zobaczyć, jak morduje się drugim z bohaterów. Niestety wraz z tą świeżością i efektownością, wywietrzał gdzieś nastrój grozy. Alma wciąż potrafi wyskoczyć znienacka czy walnąć niewidzialną ręką w szafkę, ale nie posuwa się poza zgrane już do bólu motywy, przy których wzdrygamy się tylko z przyzwyczajenia. Jako horror dla jednego gracza FEAR 3 wypada blado. Jeśli jednak macie pod ręką kogoś, kto chętnie spędzi kilka wieczorów na wspólnej jatce, to kupujcie śmiało. Ocena: 3
Platformy: PS3, 360
Shadows of the Damned nie podbije rynku i nie będzie murowanym pretendentem do gry roku, choć bawiłem się przy niej równie świetnie co przy ostatnim Dead Space'ie i Resident Evilu. Bez wątpienia przygody Garcii Hotspura nie zostały odpowiednio rozreklamowane, gra ma naprawdę słaby marketing. Przez osiem godzin spędzonych z grą bawiłem się bardzo dobrze i mam już ochotę na powrót do świata demonów. Suda i Mikami pokazali, że potrafią zrobić solidny tytuł, który na pewno zapamiętam - w dużej mierze przez klimatyczną oprawę i niecodzienny humor. Dla fanów residentowych strzelanek, to pozycja obowiązkowa, pozostali też powinni ją sprawdzić. Jeśli oczywiście nie boją się demonów i ich pokręconego świata mroku. Ale jak to mówią - tchórzą tylko słabeusze, a do takich Shadows of the Damned zaliczyć nie można. Ocena: 4
Platforma: PC
Osobiście jestem fanem tego typu gier i z wielką przyjemnością witam na rynku kolejne jego przedstawicielki. Black Mirror III to bardzo dobra kontynuacja i zarazem zamknięcie całej historii rodziny Gordonów. Świetny scenariusz, wiarygodnie oddany klimat, zróżnicowane postacie oraz płynna rozgrywka to dla mnie największe atuty tej produkcji. Dodajmy do tego bardzo dobrą muzykę, ręcznie rysowane lokacje i kilkanaście godzin rozgrywki, a otrzymamy jedną z najlepszych gier ostatnich lat tego rodzaju, w dodatku za bardzo małe pieniądze. Mogę z czystym sumieniem polecić wszystkie trzy części serii Black Mirror. Jest to ciekawa, spójna historia, którą poznawałem niczym podczas czytania książki. Punkt z końcowej oceny odjąłem, ponieważ część trzecia adresowana jest raczej do tych graczy, którzy znają przynajmniej poprzednią oraz za nieco "drewnianą" mechanikę trójwymiarowych postaci. Ocena: 4
Platformy: PS3, 360, PC, Wii
Auta 2 świetnie zachęcają do obejrzenia filmu - podejrzewam też, że dobrze sprawdzają się jako jego kontynuacja. Najwięcej radości i satysfakcji dają, gdy znajdziemy kompanów - nie ma jak wypchnąć kolegę z trasy albo wpakować mu rakietę w bagażnik. Pojedynczy gracz też będzie się dobrze bawił podczas sześciu etapów kampanii i w trybach solowych. Choć wiadomo - im młodszy, tym lepiej. Jeśli jesteście (lub Wasze dziecko jest) fanami Zygzaka i reszty ferajny, możecie z czystym sumieniem dodać sobie punkcik do oceny - gra nie jest zrobionym na chybcika filmowym gadżetem, tylko pełnoprawną, dobrą produkcją. Dodatkowy plus to niższa niż normalnie cena - ok. 80 zł za wersję pecetową, zaś ok. 160 za wydanie na PlayStation 3, Xboksa 360 i Wii. Jest jeszcze wersja na Nintendo DS, jednak wykonana przez inny zespół, więc nie jestem pewien, czy podpada pod tę recenzję. Ocena: 3
Platforma: Wii
Wii Play: Motion jest zaskakująco solidną, dopracowaną produkcją. Jeżeli nie macie jeszcze przystawki Wii MotionPlus, to dla Was zakup niemal obowiązkowy. W cenie nieznacznie przewyższającej standardową grę z pudełka dostaniecie dobrą, zabawną produkcję, którą można uruchomić w każdej chwili, oraz świetnie sprawdzający się Wii Remote Plus do wykorzystania w paru innych tytułach, m.in. nadchodzącej Zeldzie. Jeśli natomiast już WMP nabyliście, to dalej możecie pomyśleć nad zaopatrzeniem się w grę. Po pierwsze dostaniecie kolejny kontroler do zabawy z przyjaciółmi, po drugie zaś - sposób na przyjemne spędzenie czasu przed konsolą. Tym przyjemniejsze, im więcej ludzi będzie Wam towarzyszyć. Ocena: 3
Platforma: PS3
W Kung Fu Panda 2 nie chce się grać i nie chce się na nią patrzeć. To nudna, niedopracowana gra żerująca na popularności animowanego filmu, niedorastająca do pięt świetnemu pierwowzorowi. Animacja co chwila niemiłosiernie rwie, walka z przeciwnikami jest nudna, a na domiar złego grafika wygląda po prostu brzydko. Bardzo starałem się znaleźć jakąś zaletę tej gry, ale nie dałem rady. To zdecydowanie najgorszy tytuł, jaki w tym roku wylądował w mojej konsoli. Przykro mi, Po... Ocena: 1
Platforma: 3DS
Jeśli liczyliście na wciągającą przygodę w znanym dla serii klimacie, to nie macie tu czego szukać. Pierwszy przenośny Resident Evil nie jest tym, na co od lat czekali fani serii. Nie znaczy to wcale, że Mercenaries 3D jest grą słabą. Kiedy zaakceptujecie sposób prowadzenia rozgrywki i bardzo strzelankowy charakter zabawy, kręcenie coraz lepszych wyników będzie nieść za sobą masę frajdy. Produkcja prezentuje się naprawdę nieźle i doskonale widać, że odpowiednio przygotowany Resident Evil 5 poradziłby sobie na 3DS-ie bez większych problemów - nie wyglądałby nawet jak mocno pocięty port na słabszy sprzęt. Jeśli więc w czwórce i w piątce tryb Mercenaries przypadł Wam do gustu, kieszonkowa odsłona powinna dostarczyć sporo satysfakcjonującej zabawy. Przed zakupem pamiętajcie jednak o jednym - Capcom wprowadził dziwny system zapisu stanu gry, który praktycznie eliminuje późniejsze odsprzedanie czy pożyczenie Resident Evil: The Mercenaries 3D. Miejcie to na uwadze, zanim ściągniecie folię ze swojego egzemplarza. Ocena: 3
Platformy: PS3, 360, PC
Techland zawiódł. Dwiema poprzednimi grami wyrobił sobie wśród graczy na całym świecie renomę, którą brzydki, wydany zbyt szybko i pełen błędów Cartel może poważnie nadszarpnąć. Gdzieniegdzie widać tu przebłyski charakterystycznych dla Call of Juarez elementów. Muzyki słucha się z przyjemnością, podobnie jak świetnych, ostrych i przekonujących dialogów, które brzmią jak żywcem wyjęte z kryminalnego serialu. Początkowo chwytający zbyt wiele wątków scenariusz także się rozkręca. Niestety, największym problemem The Cartel jest sama rozgrywka. Nijaka, pozbawiona emocji i irytująca milionem mniejszych lub większych błędów ściąga grę Techlandu do poziomu, na którym powinni sięgnąć po nią jedynie najwierniejsi fani gatunku. Ocena: 2
Z cyfrowej dystrybucji:
Platformy: PS3, 360
Outland to mało innowacyjna, ale bardzo solidna pozycja. Polecam ją przede wszystkim fanom platformówek (z nowych gier tego typu jest to praktycznie must-have), a także miłośnikom lekkich zagadek logicznych (ale wymagających od gracza zręczności!). Zachęcająca jest również sama cena gry - na Xbox Marketplace Outland można nabyć już za 800 MS punktów, a na PS3 kosztuje 36 zł. Magic the Gathering: Duels of the Planeswalkers
Platformy: PS3, 360, PC
Duels of the Planeswalkers naprawia wiele elementów krytykowanych w poprzedniej edycji gry, między innymi interfejs użytkownika, który stał się bardziej przejrzysty. Zarówno dla miłośnika Magic the Gathering, jak i świeżo upieczonego absolwenta szkoły magów, jest to produkcja godna uwagi. Spodoba się także osobom, które nie mają już czasu na wielogodzinne spotkania ze znajomymi. Dzięki konsoli można rozegrać szybką partię i wrócić do swoich obowiązków. Po recenzowany tytuł nie powinny sięgać w zasadzie tylko osoby, które wiedzą, że Magic the Gathering na pewno ich nie zainteresuje. Bastion
Platforma: 360
Bastion to w tej chwili jeden z najlepszych pomysłów na spożytkowanie 1200 punktów Microsoft. Gra nie należy również do najkrótszych - tryb opowieści powinien zająć Wam nie więcej niż 10 godzin. Dla tych, którzy będą chcieli zostać jeszcze w tym pięknym świecie, jest tryb Game +. Zaczniemy z tym, co wcześniej odblokowaliśmy, a przejdziemy go w 3 godziny. Niesamowita, magiczna przygoda oprawiona śliczną grafiką i wciągającą muzyką spodoba się nawet osobom, którym z tego typu grami jest nie po drodze. Czy jednak Bastion odniesie sukces na rynku Xbox Live Arcade? Trudno jednoznacznie stwierdzić - w końcu ambitne, pomysłowe i niesztampowe gry nie zawsze trafiają do czołówki produkcji dostępnych w tej usłudze. Ja jednak życzę Bastionowi jak najlepiej, bo równie mocno oczarowało mnie swego czasu tylko Limbo - a od jego premiery minął już przecież rok. From Dust
Platformy: PS3, 360, PC
From Dust jest intrygujące i bardzo różni się od większości gier, które pojawiają się na rynku, ale na pewno nie jest grą dla każdego. To jedna z tych produkcji, w które trzeba zainwestować sporo cierpliwości i dobrej woli, by pokazały swoje prawdziwe oblicze. Przez długi czas cała zabawa w boga sprowadza się w gruncie rzeczy do mozolnego przenoszenia piasku/wody/lawy z miejsca na miejsce, co nie jest specjalnie zajmujące. Ostateczny triumf nad żywiołami, zwłaszcza w późniejszych poziomach, niesie jednak ze sobą ładunek satysfakcji, a ostatni rzut oka na planszę aż prosi się o cichy komentarz: tak, to moja robota. Gra nie należy też do krótkich. Sama kronika plemiennej wyprawy wystarczy na około 8 godzin, a oprócz niej możemy też sprawdzić się w rozwiązywaniu mnóstwa pomniejszych problemów w trybie wyzwań. Moja rada - zacznijcie od dema. Jeśli zabawa w boskiej piaskownicy wzbudzi Wasze zainteresowanie, to później będzie już tylko lepiej. Wykonanie From Dust nie dorosło do moich wyobrażeń o tym tytule, ale od czasów Populous nie mieliśmy możliwości tego typu ucieczki od najchętniej uczęszczanych przez deweloperów szlaków. Ms. Splosion Man
Platforma: 360
Choć zasadniczo wykorzystano tu trzon rozgrywki ze Splosion Mana, to od samego początku można zauważyć sporo nowości. Dopracowano mające na karku dwa lata pomysły, posypano je pudrem ślicznej oprawy, dodając jednocześnie zdecydowanie bardziej zakręcone poziomy. Wszelkie lęki o powtarzalność zabawy są więc nieuzasadnione. Mogę śmiało powiedzieć, że Ms. Splosion Man jest pozycją zdecydowanie lepszą od pierwowzoru, a przecież tamten tytuł oferował masę frajdy. Przygody wybuchowej landryny to świetny wybór dla każdego fana platformówek - a jeśli jeszcze nimi nie jesteście, to może właśnie wesoła panienka Was do nich przekona. Świetny sposób na wydanie 800 MSP. Dodatki:
Platformy: PS3, 360, PC
Po zmierzeniu się z mapkami z poprzedniego dodatku byłem przekonany, że Treyarch skończyły się już pomysły na nowe poziomy. Annihilation jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza, bo świeżości nie ma tu za wiele. Na szczęście, w przypadku tego dodatku projektanci lepiej przyłożyli się do roboty i (może poza Silo) nawet kopiując samych siebie stworzyli ciekawe mapki. Żałuję tylko, że Shangri La jest tak standardowa. Przy trzecim kosztującym 50zł dodatku, to zwyczajnie nie wypada. Acha, no i cena jest oczywiście za wysoka, ale to przecież żadna niespodzianka. Ogólnie rzecz biorąc sprawa jest prosta. Jeśli interesuje was głównie zabawa ze znajomymi w trybie Zombies, kupcie poprzedni dodatek. Jeśli chcecie co wieczór mierzyć się z innymi graczami, lepiej zainwestować w Annihilation. L.A. Noire - dodatkowe sprawy i dochodzenia
Platformy: PS3, 360
Żaden z czterech dodatków nie jest wart pełnych 14 złotych (kupowałem je za pośrednictwem PlayStation Network) przy zakupie "od sztuki". Jednakże w formie zestawu Rockstar Pass, o wartości 34 złotych, jest to już całkiem rozsądna inwestycja. Jeśli oczywiście polubiliście L.A. Noire na tyle, aby przejść całość. Jeżeli gra Was znudziła, to te dodatki raczej nie mają w sobie nic, co mogłoby ponownie przekonać. Cotygodniowe wypuszczanie dodatków pokazało jednak, że w produkcji Team Bondai drzemie ogromny potencjał "serialowy". Strasznie przyjemnie było co środę wrócić przed konsolę i pomóc Phelpsowi rozwiązać kolejną sprawę. Nie wiem jak długo by trwało, zanim zacząłbym się domagać, aby jednak jakaś fabuła powiązała te oderwane od siebie odcinki, ale jest to eksperyment wart powtórzenia przy następnej tego typu grze. iPhone:
Im dłużej opisuję tę grę, tym bardziej mam wrażenie, że gubię wątek i nie będziecie w stanie wyciągnąć żadnych wniosków o tym tytule. Bo i trudno go opisać w typowy, recenzencki sposób. Jedynie oprawa audiowizualna nie nastręcza trudności - jest bardzo ładna. Ale reszta? Reszta to miszmasz, który najlepiej byłoby przekazać opowieścią o tym, jak wojowniczka, wspomagana przez dziewczynę, drwala i psa (z czego pies okazuje się najbardziej pomocny), wchodzi do wnętrza góry i wydziera Megatom z łap strasznego zła, ściągając tym samym na siebie nieszczęścia. Po co była jej ta księga? I czy aby na pewno chcę Wam opowiedzieć teraz całą grę? Raczej nie. Dlatego najprościej będzie, jeśli ją Wam po prostu polecę. Parę godzin (i być może dwa cykle księżyca) sobie z życia wyrwiecie i przeżyjecie fajną przygodę, nawet jeśli nie do końca będzie wiedzieć, o co w niej też chodzi. Transformers: Dark of the Moon
Jak nadmieniłem we wstępie, Transformers Dark of the Moon to całkiem niezła gra. Przy czym niezła oznacza niezłą jak na przenośny sprzęt, bo powiedzmy sobie jasno i wyraźnie - taka gra przepadłaby na dużej konsoli, chyba że kosztowałaby 10 zł na PSN/XBLA. Z drugiej strony nie jest tak zła, że kod na nią powinien być dodawany do biletu z filmem. Podobnie jak odpowiednik z dużego ekranu dobrze sprawdza się w roli wakacyjnego zabijacza czasu, dając graczowi tony wrogów do pokonania, spory wybór broni i ładną grafikę. W sam raz na za gorący dzień na plaży (tam ją testowałem). Zwłaszcza, że w wakacyjnej wyprzedaży kosztuje raptem 79 centów. Mecapix
Mecapix to przyjemna gra dla miłośników szybkiego myślenia, którzy jednak mają też zręczne palce i dobry refleks. 1,59 euro wydawać się może nieco zbyt wysoką kwotą za z pozoru prostą gierkę, jednak jeśli ktoś już wciągnie się w rozgrywkę, to długo się nie oderwie. Jeśli jednak nie lubicie prostych zręcznościówek z odrobiną wysiłku dla umysłu, to szybko zmęczy was monotonia i odrzuci prostota. Niezdecydowanym polecam wypróbować okrojoną wersję darmową. Adrian Palma