Podsumowanie: zobacz gry kwietnia, wybierz najlepszą
Kwiecień już za nami, najwyższa zatem pora rzucić okiem na zrecenzowane w ubiegłym miesiącu tytuły.
02.05.2011 | aktual.: 15.01.2016 15:45
W pudełkach:
Warriors: Legends of Troy Platformy: PS3, 360
Ocena Warriors: Legends of Troy to ciężki orzech do zgryzienia. Ufam, że Tecmo Koei, wydając ten tytuł, robi to z myślą o fanach wspomnianej już marki Dynasty Warriors. Wie, że ta grupa z otwartymi rękoma przyjmie grę opierającą się na podobnych schematach, a zmiana konwencji zostanie potraktowana jako interesująca nowość. Na niekorzyść dla wydawcy nie należę do tej grupy i wystawiając Legendom końcową ocenę, muszę założyć, że i dla Was będzie to pierwszy kontakt z tego typu grą. Jeżeli ktoś koniecznie chce wyżyć się w klimatach greckich bóstw, to powinien sięgnąć po serię God of War. Jeżeli natomiast, podobnie jak ja, szuka w grze czegoś więcej niż ciągłej walki, to zawsze może wybrać się z Jazonem na poszukiwanie złotego runa w grze Rise of The Argonauts. W obu przypadkach jest to oferta pod każdym względem przewyższająca omawiany tu tytuł. Ocena: 3
LEGO Star Wars III: The Clone Wars Platforma: PSP
LEGO Star Wars III: The Clone Wars nie jest pozbawiona wad, lecz wszelkie niedostatki nadrabia wciągającą rozgrywką i klimatem. To tytuł, który zapewni długie godziny zabawy, pod warunkiem że nie oczekujesz fajerwerków i szybkiej akcji. Jeśli jesteś miłośnikiem sagi i potrafisz przeboleć klockową estetykę, znajdziesz tu na dodatek 110% Gwiezdnych wojen w Gwiezdnych wojnach. Polecam - zwłaszcza graczom głodnym nowych i dobrych gier na PSP. Ocena: 4
Pokemon Black Platforma: DS
Jeżeli nigdy w życiu nie graliście w Pokemony, to Black jest równie dobrą okazją co zawsze, do zapoznania się z tą sympatyczną serią. Dostarczy wielu godzin rozgrywki, na punkcie której oszalały miliony ludzi na całym świecie. Jeżeli już kiedyś graliście, to dokładnie wiecie, czego się spodziewać. A jeśli kochacie Pokemony, to pewnie już dawno macie swój egzemplarz gry. Ocena: 3
LEGO Star Wars III: The Clone Wars Platformy: PS3, 360
Clone Wars nie jest grą idealną. Kilkukrotnie podczas zabawy spotkałem się z głupimi bugami, które zmuszały mnie wręcz do rozpoczynania poziomów od początku. Bitwy lądowe są nudnawe, a rozbudowywanie huba, czyli przestrzeni dostępnej pomiędzy misjami, wymaga znacznie więcej głupiej bieganiny, niż choćby odkrywanie tajemnic Hogwartu z zeszłorocznego Lego: Harry Potter.
Bez względu jednak na pewne zmęczenie materiału i powtarzalność pomysłów, Lego Star Wars III: Clone Wars to świetna produkcja dostarczająca bezpretensjonalnej zabawy na wiele wieczorów. Ocena: 4
MotoGP 10/11 Platformy: PS3, 360
MotoGP 10/11 to gra ładna i solidna, choć dla typowego miłośnika zabawy na konsoli będzie tytułem średnim. Została dopracowana i uaktualniona w stosunku do poprzedniej odsłony, jednak nie jest to rewolucja, a raczej delikatna i naturalna ewolucja. Tytuł ma w zasadzie wszystko, co mieć powinien - trudno więc się do czegoś przyczepić. Jest jednak jedna rzecz, która nie pozwoli mi polecić tej gry każdemu. Szkoda, że nie dano więcej luzu, to zdecydowanie poprawiłoby obraz gry. Przy MotoGP dobrze będą się bawić tylko fani sportów motocyklowych i śmiem wątpić, aby czerpał z niej przyjemność przeciętny Kowalski. O ile z wyścigami samochodowymi jest tak, że w najbardziej podstawowym trybie mogą sprawdzić się jako zapasowy tytuł imprezowy, to do wspólnego motocyklowego szaleństwa na torze nie przekonacie przypadkowych gości. Ale Capcom wydając MotoGP zdaje sobie z tego doskonale sprawę i kieruje tytuł do fanów gatunku. A oni będą zadowoleni, bo to kolejna, najlepsza z dotychczasowych, odsłona gry. Solidny tytuł. Ocena: 3
Super Street Fighter IV 3D Edition Platforma: 3DS
StreetPass i walki figurek zdobywanych i kupowanych w trakcie zabawy to rzecz fajna i ciekawa, ale w Polsce praktycznie nie do sprawdzenia. Można natomiast chodzić z 3DS-em i zdobywać specjalne monety, które potem zamienicie na punkty, co następnie umożliwi losowanie figurek. Sala treningowa nauczy Was tego i owego, a sprawnie działające starcia sieciowe sprawią, że gra będzie żyła jeszcze przez długie miesiące. Capcom w niezwykle udany sposób przeniósł swoją świetna bijatykę do kieszonkowego świata i nie dziwię się, że wiele osób uważa Super Street Fighter IV 3D Edition za najlepszą grę dostępną w tej chwili na 3DS-a. Tytuł nie jest idealny, ale jeśli choć trochę lubicie bijatyki i macie już swój trójwymiarowy sprzęt, pozostaje jedynie udać się do sklepu i sięgnąć po pudełko z grą. Nie pożałujecie. Hadouken! Ocena: 4
Monster Jam: Path of Destruction Platformy: PS3, 360
To niezła gra i całkiem solidna pozycja, choć spod kolorowej farby czasem przebija niskobudżetowa produkcja. Niemniej - nie ma raczej konkurencji w swoim segmencie, a zabawy zapewnia sporo. Dodatkowym atutem jest cena - Monster Jam można dostać za ok. 100-120 zł, w zależności od tego, czy chcemy wersję z kierownicą, czy nie. I głównie niewielka cena sprawia, że ocena jest nieco wyższa, niż należałoby się tej zabawnej, ale jednak niszowej produkcji. Ocena: 3
Tom Clancy's Splinter Cell 3D Platforma: 3DS
Maciek Kowalik powiedział mi niedawno, że bardzo chciałby mieć Chaos Theory na kieszonkowym sprzęcie. Zapewne nie tylko on marzy o uczestnictwie w jednej z najlepszych przygód Sama Fishera podczas jazdy autobusem, pociągiem czy lotu samolotem. Niestety, Splinter Cell 3D nie jest tym, czego oczekiwali fani serii. Bardzo niewygodnie gra się na świeżym powietrzu czy w mocno oświetlonym pomieszczeniu. Podczas zabawy trzeba gasić światło, bo w przeciwnym wypadku trudno dojrzeć coś na ekranie. Pokpiono AI wrogów, zabrano znane z dużych sprzętów do grania opcje oraz spaskudzono grafikę. Niestety fabuła i fajny (choć stary) mechanizm rozgrywki nie ratują Splinter Cell 3D. Jeśli macie ochotę ponownie przeżyć przygodę z Chaos Theory, kupcie za grosze wersję z 2005 roku i zagrajcie w nią tak, jak potrzeba. Po trójwymiarowy tytuł na 3DS-a mogą sięgnąć jedynie zagorzali fani serii, ale nie za cenę, którą trzeba aktualnie zapłacić. Jest przynajmniej kilka lepszych tytułów na ten sprzęt i naprawdę nic się nie stanie, jeśli sprawdzicie Splintera dopiero za jakiś czas... lub wcale. Jestem rozczarowany. Ocena: 2
Final Fantasy IV Platforma: PSP
Final Fantasy IV jest przykładem na to, że dobra fabuła broni się niezależnie od oprawy audiowizualnej. Wrażenia z tak podanej opowieści zostają z graczem na lata, a po lekkim face-liftingu kolejne generacje również mogą odkrywać jej uroki. Niemniej mechanika gry dosyć mocno trąci myszką, więc chcąc przeżyć historię Cecila i jego przyjaciół, bądź to od nowa, bądź to po raz wtóry, trzeba przygotować się na obcowanie z archaiczną rozgrywką. Ocena: 4
Portal 2 Platformy: PS3, 360, PC
Rozpływam się nad tym Portalem 2 i rozpływam, ale naprawdę, uwierzcie mi, jest nad czym. Znakomita, satysfakcjonująca rozgrywka idzie tu w parze ze świetną, metaforyczną i pełną humoru historią. A do tego jest jeszcze jeden z najlepszych trybów kooperacji dla dwóch osób, jakie widziałem. Niech mnie kule biją, jeśli oczekuję od gier czegoś więcej. Ocena: 5
Fight Night Champion Platformy: PS3, 360
Wszystko dobrze, ale co po tych intensywnych dwóch godzinach okładania się pięściami i zakończeniu historii czempiona? Na pierwszy rzut proponuję rozpocząć własną karierę bokserską, pozbawioną już gangsterskiego wątku. W tym celu przydatny będzie tryb Legacy i 72 bokserów gotowych do wybrania. Wśród nich takie sławy jak Cassius Clay, Sugar Ray Leonard, Mike Tyson, Evander Holyfield, bracia Kliczko, czy znany z wątku fabularnego Isaac Frost. Można też oczywiście stworzyć własne alter ego i wyruszyć na podbój wszech wag. Kiedy jednak znudzi się także bezlitosne bicie przeciwników sterowanych przez automat Fight Night Champion daje możliwość zmierzenia się za pośrednictwem sieci z drugim graczem. To już akurat zupełnie inna historia. Gra, można powiedzieć, rozpoczyna się wtedy na nowo i z początkowych dwóch godzin, o których wspominałem, robią się i dwa, i trzy tygodnie. Ocena: 4
Rayman 3D Platforma: 3DS
Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony to bardzo dobra platformówka, która bawi i trzyma przy konsoli. Z drugiej niestety widać, że ma na karku 12 lat - pewne rozwiązania są do bólu klasyczne (lub raczej archaiczne), a fani tego typu gier wiedzą, że seria Super Mario Galaxy wytyczyła zupełnie nowe standardy. To świetna okazja do odświeżenia sobie tego klasyka. Ubisoft obrał dziwną strategię ponownego sprzedawania dawnych, leciwych hitów, dodając jedynie 3D (Rayman) lub dodatkowo, niezrozumiale obcinając zawartość (Splinter Cell). Mi się taki pomysł nie podoba, ale Rayman 3D to niezła pozycja, którą warto mieć na kieszonkowej konsoli. Może akurat nie dziś, ale jeśli trochę stanieje, to nie widzę przeciwwskazań. Ocena: 3
Mortal Kombat Platformy: PS3, 360
Nie mam gwarancji, że Mortal Kombat 9 będzie za kilkanaście lat otaczane takim kultem, jak trzy pierwsze części. Być może nie, bo czasy się zmieniły, gier wychodzi więcej, trudniej zostać zapamiętanym na lata, a tamte gry wychowały sobie swoje pokolenie. Niemniej to bardzo dobra bijatyka, z charakterystycznymi postaciami, chorą brutalnością, pozwalająca wyżyć się po ciężkim dniu. Sięgnięto po najlepsze wzorce z trzech najlepszych części, dodano kilka innowacji, a wszystko opakowano w oprawę godną 2011 roku - aż trudno uwierzyć, że to wciąż Unreal Engine. I choć nie mam gwarancji, zaryzykuję stwierdzenie - król powrócił, smok w logo znów płonie jasnym płomieniem. Czy gra przekona do siebie wystarczająco dużo osób, by twórcy zdecydowali się na część drugą (są wskazówki, że mają taki plan)? Mam nadzieję. A do tego czasu jest się czym bawić. Ocena: 5
Z cyfrowej dystrybucji:
Swarm Platformy: PS3, 360
Ostatecznie więc odłożyłem Swarm na (cyfrową) półkę i nie sądzę, żebym do niej kiedykolwiek wrócił. Polecić mogę ją tylko tym, którzy lubią opanowywać gry do perfekcji i nie przeszkadza im to, że będą powtarzać te same fragmenty po kilkanaście razy. Choć i tak 47 złotych to trochę dużo. Ale jeśli kiedyś stanieje...
Anomaly: The Warzone Earth Platforma: PC
Ponarzekałem, ale jak na dość małą produkcję jest to naprawdę wartościowy tytuł. Może dostarczyć sporo frajdy, szczególnie tym, którzy lubią produkcje z "mini-gatunku" Tower Defense. Mam tylko nadzieję, że 11bit studios pociągnie projekt dalej, tylko już w bardziej rozbudowanym wymiarze.
Dishwasher: Vampire Smile Platformy: PS3, 360
Kampania dla jednego gracza trwa około 4 godzin, po jej przejściu czeka drugi bohater, nie jest to więc tytuł krótki. Dodajcie do tego tryb wyzwań oraz starcia z nacierającymi hordami wrogów, a otrzymacie produkcję, która starczy na długo. Nie trzeba walczyć samotnie, bo w zanadrzu czeka kooperacja tak na jednej konsoli, jak i poprzez Xbox Live. Wspólnie można się bawić we wszystkich trybach, w tym również w kampanii. Dishwasher: Vampire Smile kosztuje 800 MSP, jest łatwiejszy i bardziej przystępny od części pierwszej, oferuje zabawę, która nie pozwoli Wam szybko odejść od konsoli. Warto dać pomywaczowi i jego przyrodniej siostrze szansę, nie pożałujecie.
Ghostbusters: Sanctum of Slime Platformy: PS3, 360
Nawet jeśli jesteście fanami podobnych gier, a wasi znajomi są na tyle zaprawieni w bojach, by nie odkładać pada przy pierwszym ziewnięciu, lepiej dać sobie na razie spokój z Sanctum of Slime. Charakterystycznego dla Pogromców Duchów poczucia humoru jest tu jak na lekarstwo. Stanowczo za dużo jest natomiast niczym nie urozmaicanego i mało efektownego strzelania do wszystkiego co popadnie. Poziom gier z cyfrowej dystrybucji znacząco się ostatnio podniósł, co sprawia, że przeciętność Sanctum of Slime jeszcze mocniej bije po oczach.
Islands of Wakfu Platforma: 360
Nie wiecie na co wydać 800 MSP? Pozostańcie w tym stanie dalej albo oddajcie się krwawej przygodzie w świetnym Dishwasher: Vampire Smile. Islands of Wakfu nie zainteresuje ani fanów gier typu hack'n'slash, ani miłośników dziejącego się w tym świecie MMORPG. Ładna grafika to za mało, żeby przeznaczyć na nią ciężko zarobione pieniądze. Nie potrafię znaleźć innych aspektów, które zachęciłyby mnie do zakupu Islands of Wakfu. Nie miałem wobec tego tytułu wielkich oczekiwań, przez co nie jestem rozczarowany. Raczej omijajcie, chyba że czerpiecie przyjemność z zanudzania się.
Might and Magic: Clash of Heroes HD Platformy: PS3, 360
Clash of Heroes kosztuje obecnie 55 zł/1200 MSP, w zależności od konsoli. Jeśli bawią Was tego typu produkcje, to zaopatrzcie się w tę grę koniecznie. Momentami zastanawiam się czy nie lepszym wyborem byłaby jednak wersja na DS-a (aż chciałoby się w tę grę grać w autobusie czy na przystanku, jest stworzona do takich pięciominutowych rozgrywek), ale nie zmienia to faktu, że jest świetna. Warto.
Yar's Revenge Platforma: 360
Ostatnimi czasy do cyfrowej dystrybucji trafiło kilka świetnych gier, a i następne tygodnie zapowiadają się wybornie. Jednak nawet, gdyby Yar's Revenge wyszło w okresie absolutnej posuchy w Xbox Live Arcade, jej kupno zacząłbym rozważać dopiero po 50% obniżce (obecna cena to 800 MSP). A nawet wtedy zastanawiałbym się, czy dobrze robię. To gra zaledwie aspirująca do miana przyzwoitej, więc musiałbym naprawdę tęsknić do trudnych i w dodatku archaicznych strzelanin. Jeśli ten opis do was nie pasuje, lepiej zapomnijcie o Yar's Revenge.
Fancy Pants Adventures Platformy: PS3, 360
Fancy Pants Adventures żadną miarą nie jest grą, która rzuca na kolana i którą będziecie uruchamiali z ekscytacją. Fantastycznie sprawdza się jednak jako odskocznia od bardziej wymagających tytułów. Wystarczy odpalić, wybrać poziom, by pół godziny minęło jak z bicza strzelił. Przydałoby się więcej, bardziej zakręconych plansz czy przeciwników, ale jeśli potrzebujecie odprężającego tytułu do pogrania ze znajomymi, to gorąco zachęcam do zainteresowania się produkcją Brada Borne'a. Jest po prostu urocza. Android:
W tej chwili udostępniono 60 plansz, 30 w magazynie i 30 w dżungli. Ale to nie koniec przygody - w menu wyboru rozdziałów czekają kolejne, na dzień dzisiejszy niedostępne propozycje. Jeśli wierzyć grze, zostaną odblokowane kolejno w maju, lipcu, październiku i listopadzie. Gra w wersji na iSprzęt kosztuje 0,79 euro (około 3,20 zł), Mac OS X za 3,99 euro (ok. 16 zł), Android natomiast znów dostał tytuł za darmo. Jeśli podoba Wam się seria Angry Birds, łykniecie Rio bez popity. Cicho liczę na to, że mające się ukazać w kolejnych miesiącach etapy będą trudniejsze i zagwarantują większe wyzwanie. Z drugiej strony to gra dla wszystkich, typowy użytkownik telefonu nie może się przecież zaciąć na powiedzmy dziesiątej planszy. Tak czy inaczej, warto wydać te kilka złotych, bo gra bez wątpienia wciąga. Taki to już fenomen Angry Birds, który Rio bezbłędnie kontynuuje. iPhone:
Ogółem jednak Max and the Magic Marker to przyjemna platformówka z przewagą elementów logicznych (jeśli omijanie przeszkód mazakiem się pod to łapie). Jeśli przypadła Wam ta gra na innych platformach, lubicie podobne produkcje, lub zawsze marzyliście o posiadaniu zaczarowanego ołówka - to tytuł dla Was. Adrian Palma