Podsumowanie generacji. Najciekawsze gry w sosie science-fiction

Może nie było ich tyle, co produkcji fantasy, ale i tak okazji do futurystycznej zabawy nie brakowało.

Obrazek
marcindmjqtx

Być może najlepsze uniwersum science-fiction, jakie powstało na potrzeby gier. Może nie było dla gier tym, co "Gwiezdne wojny" dla filmów, ale pod względem rozmachu i pomysłów na ten świat można oba te wytwory wyobraźni porównywać. Obraz świata przyszłości, w którym ludzie podróżują poza swoją galaktykę i spotykają obce rasy, działał na wyobraźnię. Twórcy nie uciekali od odpowiedzialności i próbowali ów świat nie tylko sensownie przedstawić, ale i logicznie uzasadnić. Wyszło im świetnie.

To kapitalne uniwersum, ale i doskonała rzecz na poziomie jednostki. Trudno zapomnieć Garrusa czy Obiekt Zero, podobnie jak podejmowane przez nas decyzje, często decydujące o być albo nie być istot i gatunków. To świetna gra RPG i nieco gorsza strzelanka, ale jako całość trylogia zasługuje na pokłony. Nawet mimo kiepskiego zakończenia, które później twórcy próbowali poprawiać. Nie możemy doczekać się kolejnej części... i odświeżonej trylogii.

Deus Ex: Bunt ludzkości

Deus Deus Ex: Bunt Ludzkości

Niewykluczone, że za kilka lat Deus Ex przestanie łapać się do nurtu science-fiction - ludzie coraz częściej korzystają z nowoczesnych protez umożliwiających komfortowe życie, a właśnie ta zmiana leży u podstaw Buntu ludzkości. Bodaj najlepszej cyberpunkowej produkcji na konsolach minionej generacji, ze świetną historią, designem i kilkoma drogami do celu (i paroma wyborami po drodze). Do tego dużo hakowania komputerów. A gdy Adam Jensen mówi "I've never asked for this", na pewno nie ma na myśli kolejnej odsłony gry, którą przyjęlibyśmy z dziką rozkoszą.

Dead Space

Dead Space 2

Seria, która zaczynała jako survival horror, a kończyła jako strzelanka - czyli trochę jak pierwsza i druga część Obcego. I właśnie tę filmową serię Dead Space przypomina. Opustoszały statek, tajemnicze nekromorfy i nasz biedny inżynier Isaac, który w kilka minut staje się maszyną do zabijania. Cięcie maszkar było szalenie sycące, design statku imponował, a sekwencje w stanie nieważkości zrealizowano doskonale. A jako że wiele serii przy okazji czwartej części lubi wracać do korzeni, liczę, że również twórcy DS na bieżącej generacji konsoli zadbają o kolejny horror w sosie sci-fi.

Według jednych szarganie kultowej marki, według innych doskonałe i odważne jej odświeżenie. Jaj twórcom faktycznie nie można odmówić, bo oto z turowego erpega stworzono lekko turowego FPS-a. Gra może nie zestarzała się najlepiej (zresztą nigdy nie wyglądała imponująco), ale jeśli chodzi o eksplorację i liczne wybory, przed którymi stajemy (zwłaszcza w New Vegas), wciąż jest atrakcyjną pozycją dla fanów postapokaliptycznych klimatów.

Borderlands 1&2

2K Games

Pozostajemy w klimatach inspirowanych postapokalipsą - ale zdecydowanie bardziej intensywnym. Borderlands połączyło FPS-a z zasadami rodem z Diablo, a efektem była jedna z najbardziej pomysłowych i grywalnych produkcji poprzedniej generacji. Na dodatek seria jest na wskroś szalona i przedstawia plejadę zdrowo walniętych postaci.

Killzone 2

Killzone 2 E3 2005 render

Owszem, było też Killzone 3, ale to właśnie druga odsłona jest tutaj warta wzmianki. Ponury klimat, brudne, pełne pyłu otoczenie, "ciężkie" sterowanie - Guerrilla Games pokazało, że potrafią dostarczyć grę zbliżoną do słynnego "ściemnionego" zwiastuna z E3. Gra posiadała też świetny tryb wieloosobowy, choć wiele osób odbijało się od niego z powodu sterowania odbiegającego od tego, jakie zazwyczaj znajdujemy w FPS-ach.

Kolejna obok Deus Exa próba wskrzeszenia zasłużonej serii. I znów udana. XCOM: Enemy Unknown w świetny sposób odrestaurował to, co w strategii opowiadającej o walce z kosmitami było najlepsze. Walka z nieznanym zagrożeniem wymagała zbudowania bazy zdolnej dostarczać najlepszą broń i sprzęt, podczas gdy my kierowaliśmy oddziałem stawiającym czoła najeźdźcom. Do swoich zakapiorów łatwo się było przywiązać, a ich śmierć na polu bitwy nieraz smuciła - nie tylko dlatego, że na miejsce wyszkolonego żołnierza musieliśmy szkolić żółtodzioba.

Machinarium

Machinarium

Nie tak bardzo sci-fi jak inne produkcje w tym zestawieniu, ale jak najbardziej warta wzmianki. Machinarium to piękna przygodówka zachęcająca do wysiłku zwoje mózgowe nie tylko typowo point'n'clickową formułą, ale i zagadkami logicznymi. Ładnie wygląda, fantastycznie brzmi i opowiada wzruszającą historię. Jedna z tych gier, do których warto usiąść ze sceptyczną wobec gier sympatią, ma bowiem rzadko spotykaną magię.

Vanquish

Vanquish

Jeśli science-fiction kojarzycie raczej z intensywną jatką, to Vanquish jest dla Was. Platinum Games do mechaniki strzelanki TPP dorzuciło taczkę świeżych elementów, ze ślizganiem się na czele. Takiego świstu kul i feerii wybuchów ze świecą szukać w innych produkcjach. Jedna z najlepszych okazji do odmóżdżenia się po intelektualnym wysiłku ze świątecznymi hitami Polsatu.

Rok 2033 w postnuklearnej w Rosji nie jest zbyt radosny - ludzie mieszkają w tunelach metra, unikając zarażonych popromienną chorobą stworów. W zalewie amerykańskich FPS-ów ciekawie było zobaczyć coś bardziej bliskiego nam kulturowo (grę zrobili Ukraińcy). Metro 2033 było dobrą grą z ciekawą opowieścią i niecodziennym zestawem broni, a Last Light zgrabnie tę serię rozwijało.

Halo 3, Halo 3: ODST, Halo: Reach, Halo 4

halo 3: odst

Sporo tych odsłon nawychodziło na Xboksa 360, a przecież nie wymieniliśmy spin-offów. To obok Mass Effect najbardziej rozbudowane uniwersum science-fiction, którego skala wyrasta dziś poza gry, sięgając do książek, seriali, a kto wie, może w końcu również filmów. Na Master Chiefa można utyskiwać, ale wizji przeszłości zafundowanej przez Halo trudno odmówić rozmachu. Tak samo jak trudno dziś sobie wyobrazić markę Xbox bez Halo.

Portal 1&2

Portal 2

Kino ma HAL-a 9000, gry mają GLaDOS - psychopatyczną sztuczną inteligencję. Bez niej nie byłoby jednej z najbardziej niezwykłych gier logicznych w historii. Rozgrywka polega na tworzeniu portali - jeden jest wejściowym, drugi wyjściowym. Brzmi prosto, ale zagadki oparte na tym mechanizmie dawały w kość... i dużo frajdy. W drugiej części jeszcze więcej dzięki trybowi kooperacji.

--

Komu jeszcze mało, niech zerknie na Transformers: War for Cybertron (zaskakująco udana produkcja jak na licencję), Red Faction Guerrilla, Crysis 2 i 3, oczywiście Gears of War lub Metroid: Other M. A na bieżącej generacji konsol życzymy sobie więcej klimatów science-fiction!

Obrazek
Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne