"Podręcznik niezależnego twórcy gier" trafił już do sprzedaży – a co jeszcze warto przeczytać?
Równo tydzień temu w księgarniach pojawił się podręcznik skierowany do osób, które chcą zacząć tworzyć gry. Podpytaliśmy kilku polskich deweloperów, po co jeszcze warto sięgnąć planując pracę w branży.
26.05.2017 | aktual.: 26.05.2017 12:07
"Indie games. Podręcznik niezależnego twórcy gier" autorstwa Richarda Hilla-Whittala to poradnik tłumaczący podstawy tworzenia gier. Przekrojowa publikacja pokazująca proces tworzenia od wielu stron, od ich finansowania, poprzez produkcję, marketing, po wydanie w różnych kanałach dystrybucji. Dla siedzących w branży (nawet indie) ludzi nie będzie to nic nowego, naprawdę początkujący w temacie mogą tu jednak znaleźć trochę ciekawych informacji.
Pojawia się więc pytanie, po co jeszcze warto sięgnąć oprócz "Indie games. Podręcznika niezależnego twórcy gier"? Co jest może nie „biblią gamedevu”, ale wartościową pozycją, którą też wypada znać? Zwłaszcza jak ma się już jakąś elementarną wiedzę. Zadaliśmy to pytanie kilku znajomym twórcom gier.
Kacper Szymczak z CreativeForge Games (między innymi Hard West) z miejsca poleca "The Art of Game Design", której autorem jest Jesse Schell:
Tę samą pozycję poleca Marcin Makaj z The Moonwalls (Bohemian Killing):
Łukasz Malik, jeszcze do niedawna związany z growym dzienniakrstwem na Gry-Online, a dziś w gamedevie w Home Net Games, wskazuje na... Tak, znów, między innymi, na "The Art of Game Design".
Malik wspomniał o rzeczy, która właściwie cały czas przewijała się w moich rozmowach z deweloperami, wcześniejsi rozmówcy też zwracali na to uwagę - najlepiej czytać te książki w oryginalnych wydaniach. Dobitnie mówi też o tym Michał Staniszewski z firmy Plastic (Bound):
Piotr Iwanicki z Superhot Team (Superhot) ma bardzo zbliżoną opinię do Staniszewskiego. Poleca też „po prostu robić gry i się nie spinać za bardzo".
Książkę o której mówi Iwanicki można znaleźć online tutaj.
Polska, "łódzka szkoła tworzenia gier", jeżeli możemy ją tak nazwać, stawia na twórcze eksperymentowanie i nie trzymanie się książek? Jest to pewien wspólny mianownik obu deweloperów, którzy za swoje produkcje zgarnęli wszak pełno nagród. Od Paszportów Polityki po branżowe statuetki na Digital Dragons.
A co, jeżeli chcemy jednak mimo wszystko poczytać trochę usystematyzowanej teorii? Błażej Żywiczyński z 11bit (Frostpunk) zwraca uwagę na "Team Leadership in the Game Industry" Setha Spauldinga. Jego zdaniem to "fajna produkcyjnie książka, o rozwoju organizacji, od małej przez średnią, do dużej. Raczej dla indyków zatrudniających więcej niż 20 osób i mających producentów i leadow".
Premiera "Indie games. Podręcznika niezależnego twórcy gier" otwiera fajny temat do dyskusji. Ciekawe też, czy jest to początek większej serii Merlin Publishing, na przykład na wzór wydawnictwa Helion, czy raczej jednorazowe badanie rynku. Jeżeli nie, to mamy już kilka podpowiedzi, co mogłoby się u nas ukazać w następnej kolejności.
Paweł Olszewski