O ile awersję do płacenia regularnego haraczu zrozumie każda piracka papuga, Flying Lab Software i wydawca gry - Sony Online Entertainment - liczą, że łatwiej będzie wyciągnąć od graczy ciężko zagrabione dukaty poprzez mikrotransakcje. Zwierzaki, świecidełka i bonusy będą dostępne dla wszystkich, ale nadziani elitaryści mogą zapisać się do płatnego Klubu Kapitanów i uzyskać zniżki, a także więcej slotów na postacie i okręty.
Niegdyś model free-to-play połączony z mikrotransakcjami, jako przeciwieństwo abonamentu, wyznaczał granicę między zachodnim i azjatyckim MMO. Dziś coraz więcej mniejszych tytułów przechodzi właśnie na taką formę finansowania: Dungeons & Dragons Online, czy Lord of the Rings Online pokładają wielkie nadzieje w pozyskiwaniu od graczy niewielkich sum z większą częstotliwością. Biorąc pod uwagę, że w ten sposób rujnują nas od dawna płatności premium SMS czy zakupy na iTunes App Store, nietrudno uwierzyć w ich sukces.
Pirates of the Burning Sea może się poszczycić metascore 77, więc za darmo z pewnością warto spróbować swoich sił na siedmiu (płonących) morzach.
W najbliższym na oficjalnej stronie gry pojawią się artykuły wyjaśniające dokładnie kiedy i jak zostaną przeprowadzone zmiany. Twórcy zapewniają, że nikt, kto kiedykolwiek płacił za PotBS nie zostanie pokrzywdzony.
[via Gamasutra]
Błażej Krakowiak