Podpalanie morza teraz za darmo
Pirates of the Burning Sea to kolejne MMO, które przekonało się, że za mało chłopa na umrzyka skrzyni lubi płacić miesięczny abonament. Dla zachowania twarzy (z przepaską na oku) można przyznać, że żadna tego typu gra z ninja w roli głównej też nie stała się mainstreamowym hitem. Lecz avast! - chciało by się zakrzyknąć! Oto wkrótce każdy będzie mógł rabować, mordować i zalewać.. eee.. zatapiać za darmo.
21.09.2010 | aktual.: 06.01.2016 15:50
O ile awersję do płacenia regularnego haraczu zrozumie każda piracka papuga, Flying Lab Software i wydawca gry - Sony Online Entertainment - liczą, że łatwiej będzie wyciągnąć od graczy ciężko zagrabione dukaty poprzez mikrotransakcje. Zwierzaki, świecidełka i bonusy będą dostępne dla wszystkich, ale nadziani elitaryści mogą zapisać się do płatnego Klubu Kapitanów i uzyskać zniżki, a także więcej slotów na postacie i okręty.
Niegdyś model free-to-play połączony z mikrotransakcjami, jako przeciwieństwo abonamentu, wyznaczał granicę między zachodnim i azjatyckim MMO. Dziś coraz więcej mniejszych tytułów przechodzi właśnie na taką formę finansowania: Dungeons & Dragons Online, czy Lord of the Rings Online pokładają wielkie nadzieje w pozyskiwaniu od graczy niewielkich sum z większą częstotliwością. Biorąc pod uwagę, że w ten sposób rujnują nas od dawna płatności premium SMS czy zakupy na iTunes App Store, nietrudno uwierzyć w ich sukces.
Pirates of the Burning Sea może się poszczycić metascore 77, więc za darmo z pewnością warto spróbować swoich sił na siedmiu (płonących) morzach.
W najbliższym na oficjalnej stronie gry pojawią się artykuły wyjaśniające dokładnie kiedy i jak zostaną przeprowadzone zmiany. Twórcy zapewniają, że nikt, kto kiedykolwiek płacił za PotBS nie zostanie pokrzywdzony.
[via Gamasutra]
Błażej Krakowiak