Ja tak. Grałem też w mnóstwo innych takich gier, które, jak mi się wydawało, sam wymyśliłem.
Powiem Wam, że nawet tego się trochę wstydziłem. Zawsze czułem się głupio, gdy rodzice przyłapywali mnie na omijaniu pęknięć na chodniku. To był mój świat, w mojej głowie, coś co, jak mi się wydawało, sam wymyśliłem. Nie chciałem tam wpuścić nikogo innego.
Minęły jednak lata i choć nie praktykuję już żadnej z tych "gier" (no dobra, czasem zdarza mi się jeszcze tak chodzić po mieście), to właśnie dowiedziałem się, że wcale nie byłem tak wyjątkowy, jak mi się wydawało. Wszystko za sprawą tego filmiku, na którym podsumowano wszystkie najpopularniejsze zabawy tego typu:
Rozpoznajecie je? Ja tak. Zadziwia mnie, że dzieci z całego świata wpadają dokładnie na te same pomysły. Czy nie jesteśmy jednak wyjątkowi? Jak to się dzieje?
Zwróćcie też uwagę, jak wiele elementów z... gier wideo można znaleźć w takich zabawach. Ludzik skaczący za oknem samochodu to przecież dwuwymiarowa gra platformowa.
A Wy? Graliście w takie "gry"?
Tomasz Kutera