Po pokazie Fuel
Z Fuel prezentowaliśmy już całkiem sporo materiałów. Były i trailery i galerie, opisaliśmy też pokrótce świat gry i dlaczego tym razem "mamy dojechać jako pierwsi". Po pokazie Codemasters już wiem, że będzie to naprawdę fajny tytuł. Mimo, iż tak jak w przypadku Damnation, pokazano nam również dość wczesny kod, Fuel już prezentuje się całkiem nieźle.
02.03.2009 | aktual.: 15.01.2016 14:25
Niestety to, co budziło mój największy entuzjazm - tornada i inne klęski żywiołowe nie będą losowo poruszać się po mapie, do której jeszcze wrócimy. Będą one na sztywno przypisane do poszczególnych wyścigów. A szkoda, bo naprawdę dodałoby to dużo uroku temu tytułowi i zrobiło z niego jeszcze bardziej zręcznościowe wyścigi. Nie będzie również cyklu dnia i nocy (dostarczony dokument, o dziwo, twierdzi coś przeciwnego). Tak samo, jak z żywiołami, trasy będą miały specjalne oznaczenia informujące nas o porze, w jakiej będą się rozgrywać. Na szczęście pogoda, ta nieekstremalna, jest już losowa. Przynajmniej podczas naszej krótkiej prezentacji zaczął padać wirtualny deszcz. No właśnie, wróćmy do tej mapy. Podczas pokazu dowiedzieliśmy się, że ta z Test Drive Unlimited była 9 razy większa od tej z Burnouta Paradise, zaś ta z Fuel ma być 9 razy większa od tej z TDU. Wychodzi na to, że Paradise City jest 81 razy mniejsze od terenu, który planuje nam dać do zabawy Codemasters. Przejechanie całości ma zająć 6-7 godzin i ma to być 14 tysięcy kilometrów kwadratowych. Brzmi imponująco, ale czy jest to potrzebne? Co prawda gra jest reklamowana jako tytuł mający coś wspólnego z MMO, ale na raz może tam jeździć wyłącznie 16 osób. Parafrazując podtytuł słynnej serii można napisać "W Fuel nikt nie usłyszy twego krzyku". Możemy, co prawda, co jakiś czas zobaczyć duszka innego gracza, ale mimo to mamy przed sobą naprawdę ogromny i pusty teren.
Twórcy obiecują, że podczas gry nie zobaczymy napisu "Loading". Jedną z ciekawszych funkcji ma być możliwość tworzenia własnych tras i dzielenia się nimi z innymi. Nie będzie to żaden wymyślny edytor, a jedynie możliwość ustawienia kolejnych punktów kontrolnych, ale to bardzo fajna opcja.
Pojazdy będziemy mogli dopasowywać do swoich potrzeb zmieniając ich kolory i wygląd w ograniczonym zakresie. Będą również zniszczenia, które jednak nie będą mieć wpływu na naszą jazdę. Tak, jak pisałem wcześniej, nie o symulację tu chodzi. Dodatkowo pomiędzy wyścigami będziemy mogli pozwiedzać sobie dowolnie teren w poszukiwaniu najciekawszych miejsc widokowych bądź też tras na własne zawody.
Podsumowując - największy jak na razie dostępny teren w grach wyścigowych, 40 km widoczności, 16 graczy na raz, różne pory dnia i nocy, różne warunki pogodowe, ponad 80 różnych wyścigów powinno zapewnić nam naprawdę kupę zabawy. Twórcy obiecują, że grafika prezentowana w trailerach zostanie osiągnięta. PS3 ma swojego Motorstorma i tam Fuel będzie miał silnego konkurenta, na 360 takiej gry chyba jeszcze nie ma. Moim zdaniem jest na co czekać.
Piotr Gnyp