Po co nam Konami? Fani tworzą duchowego spadkobiercę Silent Hills/P.T.
Gdzie Konami nie chce, tam fani sami się poślą. I to z takim efektem, że Hideo Kojima by się nie powstydził.
Skasowanie Silent Hills to paskudny cios w plecy od Konami. Ale wiecie co? Nie wszystko stracone. Na pohybel japońskiego wydawcy powstaje bowiem Allison Road. Amatorski projekt to mieszanka Silent Hills, Five Nights at Freddy's i napędzanej pasją niesamowitości. Bohater Allison Road (tak zowie się gra) budzi się w wielkim bólem głowy i jeszcze większą dziurą w pamięci. A to dopiero początek koszmaru. Sterowany przez gracza koleżka ma pięć nocy na rozwikłanie tajemnicy nawiedzonego domostwa, uratowanie swojej rodziny i rozprawienie się z mrocznymi istotami nielegalnie przy Allison Road zamieszkującymi. Brzmi nieźle? W akcji wygląda tak:
Autorzy dbają, by nie popsuć nam zabawy. Pokazane w nagraniu wydarzenia do pełnej wersji gry nie trafią. Można zatem oglądać bez większych obaw. Gra jest póki co w fazie pre-alfa, więc Allison Road powinna jeszcze do premiery (pewnie odległej, pracuje nad nią malutki zespół) wyładnieć.
I co teraz, Konami? Głupio Wam?
[Źródło: Kotaku]
Piotr Bajda