Po co Call of Duty: Modern Warfare Remastered ukryty arsenał?
DLC? Mikrotransakcje? Z Activision wszystko jest możliwe.
Póki co jedynym planem związanym z remasterem, którym wydawca podzielił się ze światem jest rozszerzenie do końca roku palety dostępnych w nim map. Obecnie mamy ich 10. Będzie 16. Ale wygląda na to, że Activision ma też inne plany.
Gracze lubiący grzebać w plikach odkryli ponad 10 rodzajów uzbrojenia, do których normalnie dostać się nie sposób. I które nie były obecne w oryginalnym Modern Warfare. Jedną z broni jest... bojowy szpadel, inną - pistolet maszynowy PP 2000, który pojawił się dopiero w Modern Warfare 2. Są też pukawki z Black Ops.
Po co? No właśnie. To pytanie zadają sobie chociażby YouTuberzy, którym Activision zaciekle banuje filmiki na ten temat. Może ta broń to pozostałość po burzy mózgów, po której wydawca doszedł jednak do wniosku, że nie będzie mieszał w odświeżanej grze. Mi coś podpowiada jednak, że prędzej niż później remaster dostanie jakieś DLC z nowym uzbrojeniem. Może na przykład przy okazji rozpoczęcia sprzedawania go osobno, niezależnie od Infinity Warfare.
Choć nie zdziwiłoby mnie też wprowadzenie do gry mikrotransakcji, które są przecież obecnie standardem w serii. Ale Modern Warfare nie ma aż tylu wariantów giwer co Black Ops 3 czy Infinite Warfare, więc to mogłaby być przesada. Choć po "cichym" wrzuceniu mikropłatności do Destiny i Black Ops 3 nic mnie już nie zdziwi. Zawsze można przecież sprzedać ludziom awans o 10 czy 20 poziomów...
Najlepiej byłoby, gdyby wydawca sam skomentował sprawę, ale na to akurat chyba się nie zanosi, bo żadna z próbujących skontaktować się w tej sprawie z Activision redakcji nie dowiedziała się niczego.
Maciej Kowalik