Plotki o następcy Wii robią się coraz ciekawsze
Przeczuwam, że za jakieś dwa tygodnie wszyscy będziemy już maksymalnie zmęczeni nawałem plotek o następcy Wii. Już jest ich coraz więcej - choć na razie są także coraz ciekawsze.
Jeśli nie wiecie o co chodzi, zajrzyjcie najpierw tu, by dowiedzieć się, skąd wieści, że wielkie N zamierza pokazać nową konsolę na najbliższych targach E3, a potem tu, by przeczytać pierwsze doniesienia o tym, jak będzie wyglądać. Potem zapraszam poniżej, do trzeciego odcinka plotek i ploteczek na ten temat.
Zacznijmy od najciekawszego, czyli od tego rewolucyjnego kontrolera. Dotykowy ekran ma mieć przekątną 6,2 cala, a oprócz niego także osiem przycisków i dwie gałki analogowe. Pojawić ma się także aparat fotograficzny. Podczas grania na ekranie wyświetlałyby się takie rzeczy jak ekwipunek czy mapa, ale spekuluje się także, że niektóre gry mogą być rozgrywane tylko na nim, z pominięciem telewizora. I to różne gry na różnych kontrolerach - przesyłane z jednej konsoli. To byłoby ciekawe.
Tabletopodobny pad ma jednak nie być jedyną możliwą opcją sterowania grami na nowej konsoli. Oprócz tego cały czas obecne byłyby oczywiście kontrolery ruchu (ciężko wyobrazić sobie, żeby nagle Nintendo miało z nich zrezygnować).
Najnowsze plotki potwierdzają wcześniejsze doniesienia o mocy sprzętu, dodając, że wyświetlłby on obraz w rozdzielczości 1080p. Trójwymiar również byłby możliwy.
Jeśli wziąć pod uwagę koszty produkcji, nowa konsola miałaby kosztować między 350 a 400 dolarów. Plotki mówią jednak, że Nintendo może tę cenę obniżyć. Gotowy do sprzedaży sprzęt rzekomo ma być między październikiem a listopadem, ale japońska firma może opóźnić premierę do 2012 roku. Kolejną zaś nazwą konsoli, która pojawiła się w sieci jest "Stream".
Nie powiem, brzmi to wszystko bardzo interesująco. Kolejna generacja konsol zbliża się coraz większymi krokami.
Tomasz Kutera