Plotki o Devil May Cry 5 wchodzą na wyższe obroty
Tak, w tytule ma być piątka. Wiecie, co to oznacza.
27.11.2017 09:36
Zanim przejdziemy do wpisu na forum Reset Era, który ponoć rzuca światło na nową grę, warto przypomnieć, że Hideaki Itsuno oficjalnie informował o tym, że pracuje nad czymś nowym. Czymś co miało być zapowiedziane w tym roku. Fani byli zgodni, że chodzi albo o nowe Devil May Cry albo o coś związanego z Dragon's Dogma.
Kolejne branżowe imprezy jednak mijały, bez żadnej zapowiedzi. Więc, plotkarze skapitulowali. Son of Sparda opublikował na Erze to, co wie o tajemniczym projekcie. Jednocześnie zgodził się na bezterminowego bana na forum jeśli, to co napisał okaże się nieprawdą.
A jeśli okaże się prawdą, to w Devil May Cry 5 zagramy pomiędzy kwietniem 2018 a marcem 2019 roku. Gra miała być ponoć zapowiedziana na grudniowym PlayStation Experience, ale szanse na to są już malutnie. DMC 5 jest ponoć w produkcji od 2 lat, gdy Capcom zamknął rozdział pod tytułem Devil May Cry 4: Special Edition. A choć zapowiedzi ciągle nie mamy, prace przebiegają ponoć gładko.
Devil May Cry 4 Special Edition trailer
Son of Sparda sugeruje też, że część kosztów wzięło na siebie Sony, ale nie wiadomo jakie będzie to mieć konsekwencje. Jakiś rodzaj wyłączności nie jest wykluczony.
Piątka w tytule nie jest zmyłką. Akcja gry będzie osadzona po poprzedniej odsłonie, jakby skok w bok z Ninja Theory w ogóle nie istniał. Itsuno pracuje nad sequelem z tą samą ekipą. Powracają też aktorzy, użyczający głosu postaciom.
Fabularne szczegóły przemilczę - kto chce, łatwo znajdzie je na forum. Son of Sparda pisze, że plansze mają być bardziej otwarte, ale nie należy spodziewać się otwartego świata, jak w Dragon's Dogma. Aczkolwiek walczyć będziemy z większą niż dotychczas liczbą wrogów. Generalnie w nowej grze mamy zobaczyć inspiracje zarówno wymienioną już Dragon's Dogmą, jak i Bayonettą.
Mikołajki za tydzień, nie jest jeszcze za późno na trzymanie kciuków za jakiś przebłysk na imprezie, który coś z tego potwierdzi. W każdym razie i tak Diabły Muszą Czekać.
Maciej Kowalik