Plotka: Borderlands 3 okazało się dużym sukcesem, ale pracownicy zarobili mniej niż obiecywano

Jest afera i tym razem od samego początku wiemy, że chodzi o pieniądze.

Plotka: Borderlands 3 okazało się dużym sukcesem, ale pracownicy zarobili mniej niż obiecywano
Adam Bednarek

Jak donosi Jason Schreier z Kotaku, powołując się na anonimowe źródła w Gearbox, pracownicy studia znaleźli się w mało komfortowej sytuacji. Wszystko ma związek z nietypową formą wynagrodzeń studiu.

Pracownicy godzą się na mniejsze (względem średniej w branży) wypłaty, ale za to mają udział w zyskach pochodzących ze sprzedaży gier. 60 proc. wypracowanej sumy trafia do firmy i właścicieli, natomiast resztą dzielą się pracownicy.

Taka polityka okazała się sukcesem w przypadku Borderlands 2. Świetne wyniki sprzedażowe pozwoliły, jak pisze Schreier, zarobić wielu pracownikom na domy.

System ma jednak wady, gdy noga się powinie. A Gearbox w ostatnich latach miało na swoim koncie komercyjne wpadki, jak Aliens: Colonial Marines (2013) i Battleborn (2016). Borderlands 3 było więc szansą na odkucie się, tym bardziej że szefowie studia obiecywali nawet sześciocyfrowe bonusy.

Nic dziwnego. Borderlands 3 w ciągu pięciu dni osiągnęło sprzedaż na poziomie 5 mln egzemplarzy. Cała marka Borderlands jest zaś drugą po GTA, która wygenerowała dla wydawcy już ponad miliard dolarów przychodów.

Na początku lutego ujawniono, że sprzedaż niebawem przekroczy 8 mln sztuk. W końcu gra trafiła też na Steam, gdzie zaliczyła udany start. Pracownicy mieli prawo liczyć na spore premie, ale do akcji wkroczył Randy Pitchford.

CEO Gearbox - donosi Kotaku - poinformował twórców, że bonus będzie mniejszy niż zakładano. Powód? Borderlands 3 okazało się droższe w produkcji, na dodatek najpierw Borderlands 3 musi się w całości zwrócić nim Gearbox będzie liczyć zyski - tak przynajmniej wynika z umowy z wydawcą.

A jeśli komuś nowe warunki nie odpowiadają, zawsze może zrezygnować z pracy - miał powiedzieć Randy Pitchford.

Trudno się dziwić pracownikom, którzy nie wytrzymali i o całej sprawie donieśli do mediów. W końcu z jednej strony wydawca chwali się sukcesem, a z drugiej - okazuje się, że nie ma obiecanych pieniędzy. Tym bardziej że niektórzy mogą mieć w pamięci aferę z udziałem Pitchforda, który był oskarżony o przywłaszczenie sobie 12 milionów dolarów w 2016 roku.

A to przecież nie jedyna afera związana z pieniędzmi w Gearbox. Pracownicy studia pełnili funkcję aktorów głosowych dobrowolnie, ale nie dostawali za to żadnych dodatkowych pieniędzy. David Eddings, głos Claptrapa, w końcu zaczął domagać się wynagrodzenia za swoją pracę. W odpowiedzi usłyszał, że Gearbox nie stać na takie wydatki.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościborderlandsgearbox
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.