PlayStation VR nawet w Japonii idzie jak burza

PlayStation VR nawet w Japonii idzie jak burza
Adam Piechota

21.10.2016 16:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czyżby Sony miało wygrać pierwszy etap VR?

Jeżeli myśleliście, że PlayStation VR w sumie "hasztag-nikogo", to chyba byliście w błędzie. Zainteresowanie "tańszą, ale znośną" alternatywą dorównuje raczej oczekiwaniom Sony. Myśmy na WGW słyszeli, że "trzeba się spieszyć, bo w polskich sklepach już końcówka VR-ów", ale wiejski marketing sobie odpuśćmy. Sprawdźmy najtrudniejszy rynek dla japońskiego giganta - jego własny. Nie od dzisiaj wiadomo, że konsole obecnej generacji nie są tam szczególnie popularne (no, konsola, bo One to tam chyba tylko sprzęt kolekcjonerski), a z jakim skutkiem wylądowały u potomków samurajów gogle?

Jest zaskakująco dobrze. Jak donosi 4Gamer, PlayStation VR był najpopularniejszym sprzętem tego tygodnia. W ciągu czterech dni przekroczył pięćdziesiąt tysięcy sprzedanych jednostek. Czyli... sprzedawał się lepiej niż sama konsola (ta na drugim miejscu z wynikiem trzydziestu tysięcy). W cztery dni. Dla porównania - ostatni raport dotyczący HTC Vive mówił o stu czterdziestu tysiącach egzemplarzy (Palmer Luckey zaś ścierał się z plotką, że jego Oculus był trochę z tyłu). Czyli "tanioszka" Sony wyciągnęła jedną trzecią tego wyniku w ciągu połowy tygodnia na zaledwie jednym, bardzo nieprzyjaznym dla obecnej generacji rynku. To jest znakomity wynik. A gdy czytamy o "setkach tysięcy pre-orderów" na całym świecie, nie brzmi to już tak karykaturalnie.

Obraz

Być może widzieliście taką niewielką sondę z SuperDaty, która przedstawiała prognozy rozłożenia wszystkich sprzętów VR w 2016 roku. I tam zakładano, że w świat pójdą ponad dwa miliony gogli Sony. Odrobinę zawyżone oczekiwania, ale wszystko rzeczywiście wskazuje na to, że PS VR wygra tegoroczną batalię rzeczywistości wirtualnej. A jeśli wierzyć prognozom na następne cztery lata, coraz większą częścią rynku będzie właśnie "ten" dział. Szczerze mówiąc, sam nie jestem pewny, co myślę o tego typu wróżbach; znaczy, czy byłbym gotowy na ten kierunek. W którym VR nie będzie już dodatkową zajawką, a solą naszej pasji.

Obraz

Wiadomo - może wyjść zupełnie odwrotnie. Na razie czekamy na liczbę globalną od Sony. Po japońskich wynikach to jeszcze bardziej intrygująca kwestia. I trzymamy kciuki, że po intensywnym starcie nie zacznie się równia pochyła, a zatem - nie zabraknie gier. Wiele już mieliśmy bajeranckich sprzętów, które umarły właśnie przez brak gier. Można by tutaj zrobić dłuugą wyliczankę.

Adam Piechota (właśnie zaczynający piątek)

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (6)
Zobacz także