Szef Sony, Howard Stringer, wyraźnie nie jest zadowolony z tego, co dziś oferuje PlayStation Network. Wcale nie chodzi tu o to, że PS3 dostaje od tej usługi za mało, Stringer twierdzi, że to zbyt mała liczba sprzedanych konsol ogranicza rozwój tej sieci. Ma jednak na to rozwiązanie, które wyraził na łamach Nikkei Electronics Asia.
Opracowaliśmy zupełnie nową, absolutnie świetną technologię dla PLAYSTATION 3, ale koszt tego był wysoki. Teraz staramy się zaadaptować u nas nieco inne podejście, tak by PS3 stała się platformą dla usług sieciowych. ...Sony rozpoczęło proces który ma zmienić zamknięty system w otwarty. Następnie będziemy starali się poszerzyć PlayStation Network na inne niż PS3 urządzenia, ponieważ liczba sprzedanych PS3 nakłada limit na skalę możliwości tej sieci. Prawdę mówiąc, powyższe słowa są dość enigmatyczne. Ok, PSN ma pojawić się w innych niż PS3 urządzeniach, ale pewnie będą to wyłącznie sprzęty Sony, co wydaje się dość logiczne. Załóżmy, że kupując nowy telewizor tej firmy, automatycznie mamy na nim dostęp do PSN, pytanie tylko po co? Żeby zobaczyć co można ściągnąć na PS3 lub PSP? Średnio zabawne. Wydaje mi się jednak, że jeśli faktycznie ma nastąpić taki proces, to sam PSN będzie musiał się mocno zmienić, by poszerzyć swą ofertę poza graczy. Pytanie tylko, czy nie zrobi się z tego przysłowiowe mydło i powidło? Ciekawe też, co znaczy zdanie, że PS3 ma stać się platformą dla usług sieciowych.
[via Kotaku]
