PlayStation 5 będzie, ale nie za szybko
PS4 Pro nie oznacza, że nie będzie kolejnej generacji.
Od kiedy tylko zaczęło się mówić o PlayStation 4 Pro pojawiły się sygnały i przypuszczenia, że premiera mocniejszej wersji platformy oznacza dla Sony zmianę podejścia do konsol i tradycyjnych generacji. Po zapowiedziach Scorpio tylko się one wzmogły.
Najwięksi producenci konsol mieli według tych wieszczeń odchodzić od dotychczasowego modelu, zakładającego premierę nowej, drastycznie mocniejszej wersji sprzętu co 5-6 lat. Zamarzyć miał się im sposób prowadzenia biznesu analogiczny do tego, co robi chociażby Apple, wydając nowy telefon co rok.
Wraz z tymi przypuszczeniami pojawiły się również obawy o to, że w pewnym momencie pojawią się gry, działające tylko na PS4 Pro – w ten sposób miałby być rozwiązany problem skoku generacyjnego.
Stwierdził jednak na pytanie o to Shawn Layden, prezes amerykańskiego oddziału Sony Interactive Entertainment w rozmowie z niemieckim serwisem Golem.de. Zapewnił również, że PS4 Pro od początku było pomyślane tylko jako lekkie usprawnienie istniejącej konsoli, pozwalające na uruchamianie gier w 4K i z płynniejszą rozgrywką. Nie coś, co ma w jakimkolwiek sensie zastąpić podstawowy model PlayStation 4.
Oznacza to również, że wbrew temu, co sądzą niektórzy, Sony zamierza wyprodukować PlayStation 5. „Czwórka” nie jest i nie będzie ostatnią generacją, tylko wzmacnianą i odświeżaną co jakiś czas. Pytanie tylko, kiedy tego PS5 można by się spodziewać. Layden mówi, że „prawdopodobnie nie za szybko”.
Być może więc obecna generacja konsol nie będzie tą ostatnią, ale może się okazać najdłuższą w historii.
Dominik Gąska