PlayerUnknown's Battlegrounds trzecim najlepiej się sprzedającym tytułem w historii Steama
Oh my Gabe!
Zeszły rok bez wątpienia należał do PlayerUnknown's Battlegrounds. Ostatnie wieści z pola bitwy przedstawicieli gatunku battle royale sugerują, iż w 2018 zrobi się nieco goręcej wokół największego konkurenta dzieła Greene'a, Fortnite (w które również przytniecie na swoim telefonie), lecz nim to (ewentualnie, nie wykluczajmy nagłej zajawki grającej społeczności czymś zupełnie odmiennym) nastąpi, PUBG ma jeszcze kilka istotnych rekordów do zdobycia. Dzisiaj stawiamy zielonego ptaszka przy jednym z nich. Battlegrounds to już trzeci najlepiej sprzedający się tytuł w historii Steama. W historii, zauważcie. Przypominam, że jest grywalny (lub niegrywalny, jeśli byliście przy premierze wersji konsolowej) zaledwie od roku.
Valve nie zdradziło, niestety, które dwie produkcje zarobiły więcej od Battlegrounds (każdy z nas potrafi wskazać kilku dość logicznych kandydatów). Co do PUBG - ostatnie oficjalne liczby, o jakich słyszeliśmy, to przekroczona poprzeczka trzydziestu milionów sprzedanych egzemplarzy. W tym roku fenomen doczeka się kolejnych dużych aktualizacji (na przykład nowej mapy) i choć liczba zafiksowanych na jego punkcie graczy powolutku spada, długo jeszcze będzie przerażała całą konkurencję, nawet darmową DOTĘ 2. To wciąż medialny behemot. Podejrzewam, że wiele lat będziemy czekać na coś, co przebije nagły sukces Greene'a.
Deweloper nie zamierza jednak przyglądać się, jak PUBG z hitu bieżącego przemienia się w ważny moment przeszłych growych dziejów. Nadal możecie znaleźć liczne wzmianki o planach następnej wersji konsolowej (baza użytkowników PS4 jest przecież ogromna), a cytat szefa PUBG Corp, Changa Hana Kima, o "wychodzeniu poza gry wideo" może co niektórych nawet przerazić. "Chciałbym, żeby Battleground stało się uniwersalną marką opartą na grze. Chcemy pojawić się w licznych dziedzinach sztuki, chcemy esportu, filmów, dramatów, kreskówek, animacji i jeszcze więcej. Dostaliśmy już kilka miłosnych telefonów od ludzi z Hollywood i Netfliksa. Naszym marzeniem jest zbudowanie całej kultury wokół tej gry". Yhm. To ja polecam jeszcze: kolorowanki, lizaki, mrożonego kurczaka, pornografię, literaturę piękną i uniwersytet. Wszystko z metką "PUBG".
Adam Piechota