Płatne dema od EA? Spokojnie, to tylko "błąd systemu"
Tak przynajmniej sprawę tłumaczy australijski przedstawiciel EA Games. A sytuacja nie jest jednoznaczna.
04.07.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:34
Na forum NeoGaf pojawił się dziś interesujący wątek. Jeden z użytkowników zauważył, że za demo Fifa 14 na konsoli Xbox One musi zapłacić 4,99 dolarów australijskich. Demo wcześniej było darmowe, a użytkownicy PS4 nie mają podobnego problemu. Szybko więc wywnioskowano, że to zapewne błąd systemu. Dopóki inni gracze nie zaczęli raportować analogicznej sytuacji w Wielkiej Brytanii, zarówno w demówkach Fifa 14, jak i UFC. Nie trzeba dodawać, że to wystarczyło aby na EA posypały się internetowe gromy. Brak komentarza ze strony przedstawiciela angielskiego oddziału firmy dolał tylko oliwy do ognia.
fot. polygon
Na zdrowy rozsądek, taka sytuacja wydaje się kuriozalna. Niemożliwe, żeby w dzisiejszych czasach deweloperzy ściągali kasę za krótkie dema. Obawy rozwiał australijski reprezentant EA, który potwierdził, że to jedynie „błąd systemu”. Ale czy na pewno?
Dwa różne rynki, w dwóch częściach globu. Dwie waluty, dwa dema i celowo "niskie" ceny. Czy to nie było przypadkiem badanie gruntu? Gracze zareagowali bardzo negatywnie i miejmy nadzieję, że w świetle nowej, oświeconej polityki EA (słuchanie społeczności...) nie dojdzie do sytuacji, w której będziemy musieli płacić za wersje demonstracyjne produktu.
Karol Kała