Płatna aktualizacja PES 2021 pokazuje, dlaczego gry sportowe wydawane w formie DLC to kiepski pomysł [Recenzja]

"Ja wiedziałem, że tak będzie…" - mógłbym zacytować Molestę. Nie robię tego jednak z satysfakcją, ale pomysł Konami, by tak wydać nowego PES-a od początku pachniał źle. I cóż: nie myliłem się.

Płatna aktualizacja PES 2021 pokazuje, dlaczego gry sportowe wydawane w formie DLC to kiepski pomysł [Recenzja]
Adam Bednarek

17.09.2020 16:40

Kiedy Konami ujawniło, że nowy PES będzie po prostu czymś w rodzaju DLC, niektórzy zaklasnęli w dłonie. Tak właśnie powinny wyglądać gry sportowe! Po co co 12 miesięcy płacić pełną cenę - lepiej porządną edycję dostać raz na 2-3 lata, w tym czasie kupować płatne aktualizacje, które sprawią, że gra będzie zgodna z rzeczywistością.

I właśnie taką drogę obrało Konami. Co mogło pójść nie tak?

Tak naprawdę jedyną kluczową zmianą w PES 2021 są nowe stroje. I to działa. Kiedy pierwszy raz uruchomiłem grę i zobaczyłem w jakich trykotach biegają zawodnicy lubianej przeze mnie Fiorentiny czy Romy naprawdę się ucieszyłem. Tak, to nowy sezon! Hurra, grajmy mecze!

Możemy udawać, że liczą się tylko znaczące zmiany, ale taka kosmetyka też jest ważna.Tylko czy koniecznie trzeba wydawać na nią przeszło 100 zł? Od początku wiedziałem, że to się tak skończy. Gracze chcą być na czasie, więc zapłacą. A twórcy nie muszą się starać.

eFootball PES 2021 SEASON UPDATE - OFFICIAL LAUNCH TRAILER

Nie dość, że Konami nic nie dołożyło, to po drodze stracili licencję na dwa kluby z Mediolanu - Inter oraz AC Milan. Jakby tego było mało, sezon Serie A i Serie B ciągle nie jest odświeżony. To oznacza, że Benevento, do którego trafił Kamil Glik, czyli beniaminek najwyżej klasy rozgrywkowej we Włoszech, w PES 2021 ciągle jest na jej zapleczu.

Do tego, że nie wszystkie transfery są realizowane na czas, każdy grający w PES-a zdążył się przyzwyczaić. To tradycja w serii. Można byłoby oczekiwać, że jednak tym razem Konami się przyłoży, bo przecież nic innego do roboty w tej edycji nie było. Ach, słodka naiwność.

Glik ciągle w Monaco, Higuain w Juventusie, podobnie jak Pjanic. Wiele wskazuje na to, że wszystko ma związek z nie odświeżeniem włoskich rozgrywek, bo np. w Anglii sytuacja wygląda lepiej.

Obraz

Ale nieważne są powody i ewentualne tłumaczenia. To spora wpadka. Rozumiem, że okienko transferowe jest otwarte do 5 października, lecz moim zdaniem to i tak nie jest usprawiedliwieniem. Transfery dokonane przed 15 września powinny się w dniu premiery rozszerzenia znaleźć, koniec kropka. Tym bardziej że to jedyne zadanie, jakie twórcy mieli.

Najgorsze jest to, że Konami doskonale zdawało sobie sprawę, że i tak fani PES-a pójdą do sklepów. To było zrobione z premedytacją.

Już w okolicach maja-czerwca nie mogę patrzeć na stare edycje PES-a i FIFY. Teraz było trochę inaczej, bo sezon skończył się później, ale zwykle w tym czasie myślami kibice są przy następnych rozgrywkach. Czekam więc na nowe części PES-a i FIFY, choćby po to, by móc patrzeć na aktualne, nowe koszulki zawodników i mieć nowe transfery.

I dlatego ten, kto gra w PES-a i jest w nim zakochany, pewnie po dodatek sięgnie. Chociaż przez cały czas narzekam i jestem zły na Konami, że wybrało taką formę, odkąd pobrałem łatkę gram w PES-a w każdym możliwym momencie. A nawet wtedy, gdy nie powinienem, uznając, że obowiązki nie zając, nie uciekną.

To dlatego, że pod względem gameplayu nic się nie zmieniło. PES 2021 zachwyca tak, jak zachwycał PES 2020. Żeby się nie powtarzać, odsyłam do recenzji z poprzedniego roku:

Kiedy zwracałem uwagę na błędy i niedoróbki, byłem łaskawy, bo tak dobra jest to wirtualna piłka:

Teraz jest podobnie. Niby sposób dystrybucji jest dramatyczny, tak dostałem powód, żeby znowu PES-a odpalić i znowu się nim zachwycić.

Czy to wybacza fakt, że za jak na razie takie sobie rozszerzenie trzeba płacić przeszło 100 zł? Jeśli graliście w PES 2020 i tak jak mnie wam się podobał, znacie odpowiedź na to pytanie: nie, nie wybacza, ale i tak chcemy mieć ten dodatek.

Jeżeli jednak nie graliście w poprzednią edycję, to dla was PES 2021 będzie jak zupełnie nowa gra. I wtedy jej zakup ma więcej sensu. Mam jednak nadzieję, że to tylko wyjątkowa sytuacja i na nowej generacji dostawać będziemy pełnoprawne odsłony, z jakimiś zmianami. Możemy narzekać na ewolucję, że nie zawsze jest rewolucją, ale lepszy mały postęp niż stagnacja.

Ocena: 2/5

Platforma: PS4, Xbox One, PC Producent: Konami Wydawca: Konami Data premiery: 15.09.2020 Wersja PL: brak Graliśmy na PS4. Wersję do recenzji udostępnił polski wydawca - Cenega

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.