Piractwo czy walka o zachowanie społeczności? Niezgoda między operatorami nieoficjalnych serwerów WoW‑a
Administratorzy nieistniejącego już "nieoficjalnego" serwera klasycznego World of Warcraft zabrali głos w sprawie inicjatywy Elysium... Mającej służyć zachowaniu spuścizny Nostalriusa. Co ciekawe, są przeciw.
Napisali operatorzy niedziałającego już serwera Nostalrius. Jeszcze w listopadzie, z powodu frustracji wywołanej opieszałością Blizzarda w temacie klasycznych serwerów, przekazali kod swojej nieoficjalnej wersji grupie Elysium. Ta wykorzystała go do postawienia własnych serwerów klasycznego World of Warcraft, na których - jak teraz podają - gra jednocześnie nawet 30 tysięcy osób.
Teraz członkowie Nostalriusa najwyraźniej żałują tej decyzji. Uważają, że reputacja serwerów została zredukowana z "fanowskich" do "pirackich". Takie postrzeganie tej inicjatywy przez Blizzarda (i samych graczy) jest według nich sprzeczne z główną ideą. Mało tego - nie tylko jej nie pomaga, ale wręcz szkodzi, zniechęcając Blizzarda do działania na korzyść klientów, którzy naruszają jego własność intelektualną.
Z tego powodu Nostalrius oficjalnie poprosił Elysium o zaprzestanie używania dostarczonych im przez niego danych. Poinformował również, że zablokował istniejącą wcześniej możliwość transferu postaci z jego serwerów do Elysium.
Napisali.
Elysium zareagowało informując, że zastosuje się do prośby Nostalriusa, ale nie zamierza zawieszać działalności. Postacie i dane istniejące przed połączeniem mają pozostać, natomiast wszystko, co doszło do Elysium z Nostalriusa zostanie usunięte.
Napisali przedstawiciele Elysium. Poinformowali również o uruchomieniu czwartego serwera w związku z dużym zainteresowaniem graczy.
Nostalrius z jakiegoś powodu wydaje się jednak przekonany, że dalsze utrzymywanie "prywatnych" serwerów jest bezcelowe.
Napisali również jego przedstawiciele. Czyżby wiedzieli coś, o czym nie wie reszta?
Dominik Gąska