Piotr Pawlak - Redaktor Naczelny Valhalli (2000)
Piotr Pawlak - Redaktor Naczelny Valhalli (2000)
* Witaj!* Cześć* Na początek powiedz kilka słów o sobie. Kim jesteś, co obecnie robisz itd.* Nazywam się Piotr Pawlak i pełnię funkcję redaktora naczelnego serwisu Valhalla.* Skąd ksywa Bamse i co ona oznacza?* Kiedy miałem 13 lat poszedłem z kolegami pograć w koszykówkę. Zawsze preferowałem siłowy styl gry, a ponieważ w tym czasie w telewizji emitowano dobranockę pt. "Bamse - najsilniejszy niedźwiadekświata", jeden z kolegów tak mnie ochrzcił. I zostało.
* Podobno studiujesz na SGH. Jak sobie tam radziłeś do tej pory? Jaki wybrałeś kierunek studiów i czy jesteś z niego zadowolony? * Rzeczywiście, jestem już na trzecim roku. Do tej pory bywało różnie - raz lepiej, raz gorzej, ale przez ostatnie dwie sesje przeszedłem jak burza i nawet załapałem się na stypendia naukowe. Wybrałem kierunek Zarządzanie i Marketing i postanowiłem do tego dorzucić trzyścieżki specjalizacyjne, czyli Kierowanie Ludźmi w Organizacjach, Zarządzanie Marketingiem w Przedsiębiorstwie oraz E-biznes. Do tego dodaję elementy kierunku Finanse i Bankowość. Jak na razie jestem bardzo zadowolony, gdyż ciekawią mnie przedmioty, na które uczęszczam.* Czy studia nie przeszkadzają ci w wypełnianiu obowiązków redaktora naczelnego? Co jest dla Ciebie ważniejsze?* Jakoś sobie radzę i tu, i tu. Chociaż najtrudniej będzie oczywiście podczas sesji. A co jest dla mnie ważniejsze? Ciężko powiedzieć - postanowiłem sobie, że żadnego z tych "zajęć" nie zawalę. Chcę tak pokierować i jednym, i drugim, żebym nie musiał wybierać, które jest ważniejsze, a które tylko ważne.
Czy twoje studia pomagają Ci w Twojej karierze w branży gier komputerowych? Na pewno parę wyuczonych rzeczy na temat zarządzania ludźmi i marketingu już mi się przydało, ale prawdziwa wiedza dopiero przede mną. * Podobno osobie studiującej trudno jest znaleźć dobrą pracę, gdyż nie jest się 'dyspozycyjnym'. Ty jednak zaprzeczasz tej opinii pracując na etacie jako redaktor naczelny Valhalli, zgadza się? * Jak widać.
* Swoją karierę w branży gier komputerowych zacząłeś bodajże w Secret Service. Dlaczego zdecydowałeś się przenieść do Resetu?* Bodajże nie. Zacząłem w Computer Studio i w Grach Komputerowych u Pana Marka Suchockiego. Potem rzeczywiście był Secret Service Marcina Przasnyskiego. A do nowotworzonego Resetu zostałem zaproszony przez Jacka Marczewskiego i Piotrka Mańkowskiego. Może propozycja nie przedstawiała się jakoś szczególnie intratnie, ale ciekawiła mnie perspektywa pracy w bardzo dużej firmie. Poza tym stara mądrość głosi, że na początku "kariery" nie należy pracować dłużej niż dwa lata w jednej firmie, a ja w ProScripcie spędziłem już trzy!* W jakich okolicznościach i dlaczego zdecydowano się powierzyć Ci stanowisko PR Managera w tym piśmie?* Adam Siemieński - gość, który wtedy był w Resecie najważniejszy (jeden z dwóch - obok Martineza - moich mentorów) uznał, że takie stanowisko jest potrzebne i zapytał czy nie podjąłbym się tego zadania. Widać uznał, że sobie poradzę.
* Pracując w Resecie jako PR Manager byłeś często wysyłany na wszelakie targi gier komputerowych (E3 i ECTS). Musiałeś tam wyrobić pismu olbrzymie kontakty handlowe bezpośrednio z producentami gier. Czy zamierzasz przenieść je na korzyść Valhalli i zdobywać niektóre produkty bezpośrednio od producenta z zachodu?* Pytanie, czy się da? Nie jest zresztą moim celem opisywanie gier na długo przed ich polską premierą.ściąganie gier z zachodu było niezbędne w prasie drukowanej, ponieważ tam istniał cykl wydawniczy i związane z nim deadline'y. Tu nie ma takiej potrzeby.
* Jak to się stało, że podczas relacji z targów E3 w Los Angeles opisałeś targi, które odbyły się rok wcześniej w Atlancie?* To była pomyłka. Chochlik drukarski. Przekręciłem tylko nazwą miasta, reszta była ok. Wiem, że sporo osób miało z tego powodu niezły ubaw.* Jak wygląda sprawa kosztów takiej delegacji. Czy pismo Reset pokrywało 100% kosztów, czy może część musiałeś opłacić na własną rękę?* Nawet po zakończeniu współpracy z Resetem nie czuję się upoważniony do udzielania takich informacji.* Jasne, rozumiem. Czy jako redaktor naczelny Valhalli będziesz wysyłany jako jej przedstawiciel do Londynu i Los Angeles na targi gier? Dodam, że Wirtualne Imperium Gier wysłało swojego przedstawiciela na zeszłe targi.* Czas pokaże. A Wam gratuluję.* Czy uważasz, że profesjonalnie wykonywałeś swoją pracę?* Nie mnie to oceniać.* Jak to się stało, ze zostałeś redaktorem naczelnym Valhalli?* Pod koniec ubiegłego roku przestałem być PR'em Resetu i bardzo szybko zgłosiła się Valhalla. Od prezesa dowiedziałem się, że szukają nowego redaktora naczelnego. Propozycja wydała mi się interesująca, moje warunki zostały przyjęte - więc jestem.* Dlaczego Valhalla, a nie np. praca w Wydawnictwie Axela Springera - ostatnio oddział rozrywki multimedialnej skupiał wokół siebie wszystkich profesjonalistów z branży gier komputerowych - czy nie myślałeś, aby tam szukać pracy?* Chciałem najpierw zdać wszystkie egzaminy na studiach a dopiero potem zająć się szukaniem pracy. Szczerze mówiąc nie myślałem gdzie jej szukać. Po cichu liczyłem na to, że może praca sama mnie znajdzie - i udało się. A Axel Springer po prostu się do mnie nie zgłosił.* Podobno praca dla serwisów internetowych bardzo negatywnie wpływa na prestiż. Czy nie boisz się, że nawet wykonując najlepiej jak tylko możesz swoją pracę w Valhalli może to odbić się nagatywnie podczas poszukiwania lepiej płatnej pracy? * Nigdy wcześniej nie słyszałem, że to negatywnie wpływa na prestiż. A co do przyszłych poszukiwań - póki co pracuję tu, gdzie pracuję. Jest mi tu dobrze i dopóki tak będzie nie zamierzam myśleć o szukaniu innej pracy. A zresztą kto powiedział, że to praca kiepsko płatna?* Jak widzisz Valhallę za pół roku. Co się zmieni, co zostanie. Jak Twoim zdaniem powinna wyglądać Valhalla - zarówno estetycznie, jak i merytorycznie.* Valhalla na pewno ewoluuje. Musi. Każdy, kto się nie rozwija, kto stoi w miejscu - cofa się. Nie chcę zdradzać w jakim kierunku pójdziemy, bo konkurencja nieśpi, mogę jedynie powiedzieć, że zmiana będzie co najmniej zauważalna. Pomysłów mamy tyle, że istnieje obawa, iż nie zdążymy ich wszystkich wdrożyć w pół roku. O stronę estetyczną w ogóle się nie martwię, gdyż za nią odpowiada spec jakich mało (Adam Jesionkiewicz), a nad merytoryką będę pracować wraz z całym zespołem redakcyjnym. Za szatę graficzną dostaliśmy już zresztą nagrodę w konkursie Kreatura 2000 organizowanym przezśmietankę polskiego światka reklamy, a opisywanym m.in. przez Gazetę Wyborczą. Otrzymaliśmy Cyber-Kreaturę dla najlepszego polskiego wortalu.* Po odejściu poprzedniego naczelnego całkowicie pozbyłeś się wszystkich jego współpracowników. Ze starej redakcji Valhalli nie pozostał nikt. Kokosz twierdzi, że ludzie chcieli współpracować z nim, a nie z konkretnym serwisem. Jak Ty to widzisz?* To nieprawda, że nie pozostał nikt. Został cały skład newsmanów, PR, kilku autorów tekstów. A jeśli chodzi o drugą część pytania, to nie mam pojęcia kto z kim chce pracować.* Nowy zespół Valhalli to w większości przypadków doświadczeni dziennikarze (Gry Komputerowe, Reset, a nawet Secret Service). Dlaczego postanowiłeś skupić wokół siebie profesjonalistów i zasilić ich szeregi początkującymi autorami?* To proste. W każdym zespole najlepiej sprawdza się mieszanka doświadczenia z podmuchemświeżości. Zresztą nie mogłem sobie pozwolić na współpracę z samymi początkującymi - miałbym zbyt dużo roboty ze szkoleniem ich. * Opowiedz trochę o nowym składzie redakcji. Ostatnio zatrudniliście sekretarza redakcji, który pisuje do pisma Secret Service. Kim on jest? Jakie ma doświadczenie w pracy tego typu?Ten człowiek nie ma i nie miał nic wspólnego z Secret Service. Co z tego, że ktoś tam się nazywa czy podpisuje "Ramza"? Dwukrotny premier Trzeciej RP miał na nazwisko Pawlak a na pewno nie jest członkiem mojej rodziny. Wracając do Ramzy - to facet "świeży", nieskażony układami, a rokujący nadzieje. Jeszcze o nim usłyszycie... ;-) Serwisy internetowe są nieoficjalnie oceniane wg. tzw. 'wskaźnika zajebistości' (przepraszam za wulgaryzm). Co Twoim zdaniem powinno wchodzić w cechy serwisu, które są oceniane na podstawie tego wskaźnika. I jak trzeba działać, aby był on jak najwyższy?* To moja tajemnica zawodowa.Czy bardziej odpowiada Ci praca w gazetach czy prowadzenie serwisu internetowego? Odpowiedź uzasadnij :)) Zdecydowanie wolę Internet. Jest bardziej elastyczny. Jako przykład weźmy taką przyziemną sprawę jak opóźnienie premiery jakiejś gry. Pracując w prasie czekałem i czekałem, aż na moim biurku wyląduje paczka z jakąś grą. Nagle, dwa dni przed oddaniem numeru do druku okazuje się, że gry nie będzie. Jest za to duuuuuży problem. Nazywa się "dwie strony z działu recenzje do zapełnienia". W Internecie łatwiej sobie z takimi wpadkami radzić.* Z tego co wiem, na wszelkich imprezach branżowych (np. Blair Witch Party, Kangurek Kao Party) i przy każdej możliwej okazji negowałeś Internet i twierdziłeś, ze jest to nieopłacalna zabawa dla dzieci, która niekorzystnie wpływa na prestiż. Nagle wbrew wszystkim swoim poglądom stajesz się redaktorem naczelnym serwisu internetowego?* To nieprawda, że neguję Internet. Choć na pewno dużo łatwiej jest założyć sobie domenę internetową i ogłosić się kierownikiem Wielkiego Serwisu. Jest jednak drobna różnica - Valhalla to nie jeden z takich "Wielkich Serwisów", a część sporej firmy.* Czy Twoim zdaniem Valhalla ma szanse przetrwać na dosyć szybko rozwijającym się rynku internetowym?* Gdybym tak nie uważał, nie podjąłbym się tego zadania. Zresztą nikt w Valhalli nie myśli tylko o utrzymaniu się. Nas interesuje jedynie pozycja numer jeden.* Nie boicie się recesji rynku? Magazyn WPROST niejednokrotnie przestrzega na swoich łamach, że amerykański katar wśród firm pokroju dot.com może być dla Polski niczym poważna choroba. Zresztą skutki już widać - kilka szanowanych serwisów o grach już zawiesiło swoją działalność (gamecenter), a kilka wielkich portali (i nie tylko) może zostać zamkniętych w przeciągu najbliższych tygodni (yahoo.com; amazon.com). Z takim kryzysem nikt w Polsce nie miał jeszcze do czynienia, nie obawiasz się więc, że Valhalla może nie wytrzymać presji finansowej i zielone pola znikną raz na zawsze? Czy jakoś się przed tym zabezpieczacie?* Zabezpieczamy się pracując nad jakością. To nam zapewni stałą grupę odwiedzających, dzięki którym nie zginiemy. Więc się nie martwię.* Według mnie, Valhalla jakby straciła parę, jest pasywna. Kiedyś grała bardzo efektownie, efektywnie i bardzo agresywnie. Dlaczego teraz jest jakby bierna?* Jestem bardzo zdziwiony tą tezą. Możesz mi w takim razie wytłumaczyć dlaczego oglądalność stale nam rośnie?* Co sądzisz o Kokoszu jako byłym naczelnym Valhalii? To dzięki niemu przecież Valhalla stała się najlepszym serwisem internetowym w Polsce. * Z tego, co wiem, Kokosz obejmował serwis o grach, który już był najlepszy w Polsce. A podziękowano mu za współpracę w chwili, gdy okazało się, że prymat Valhalli nie był już taki niepodważalny. Nie zgadzam się zresztą ze stwierdzeniem, że to "dzięki niemu" - na wizerunek Valhalli złożyła się praca całego zespołu redakcyjnego oraz osób odpowiedzialnych za marketing, grafikę, bazy danych.* Czy uważasz, że dasz radę utrzymać wysoką poprzeczkę merytoryczną, jaką ustanowił Kokosz, czy może zamierzasz przebić jego osiągnięcia i jeszcze wyżej postawić poziom merytoryczny?* Trzy razy "tak". Tym bardziej, że - jak zauważyłem - mamy odmienne zdania na temat wysokości, na której ta poprzeczka wisi.* W wywiadzie z Kokoszem poruszył on kwestie tego, że nowy naczelny powinien skupić się na prowadzeniu serwisu, a nie kombinowaniu jak by tu zdobyć fundusze na szpanerski notebook. W domyśle Kokosz wskazuje Twoją osobę. Czy tak jest w rzeczywistości?* Hmm... Notebooka kupiłem jeszcze w listopadzie, kiedy pracowałem w Resecie. Więc moje nowe stanowisko nie ma z tym nic wspólnego. Jeśli dobrze pamiętam, w tamtym wywiadzie nie padło słowo "fundusze", a "kredyt". Tak właśnie powstają plotki - kompletnie nie orientująca się w temacie osoba, powodowana bezsensowną zawiścią (szczerze mówiąc żadne inne pobudki nie przychodzą mi na myśl) rzuca w obieg informację, która nie ma nic wspólnego z prawdą. Dobrze, że doszło do wywiadu ze mną, mogę kilka takich przekłamań wyprostować. Na przykład to, że Michał Jaszczuk sam zrezygnował ze stanowiska redaktora naczelnego serwisu PC.COM.PL - podobnie jak mój poprzednik, został on odwołany przez zarząd. A tak przy okazji - jestem zaskoczony, gdyż w wywiadzie, który ukazał się w WIG, mój poprzednik chyba po raz pierwszy nie powiedział, że z własnej woli odszedł z Valhalli.* Co sądzisz o plagiacie w pracy dziennikarza?* Jest naganny. Co więc powiesz na temat plagiatu niejednego artykułu z pisma RESET, który został opublikowany na łamach Valhalli po objęciu przez Ciebie funkcji jej redaktora naczelnego. Osoby zamieszane w ten proceder były, bądź są pracownikami tego wydawnictwa i w większości przypadków recenzowały dla tego pisma tytuł, który następnie splagiatowali na łamachValhalli? Rzeczywiście, poprosiłem Covala o napisanie recenzji trzech gier, które zresztą już recenzował dla Resetu. Dostarczyłem mu zresztą gry. Po pewnym czasie oddał mi teksty, ja opublikowałem je na Valhalli. Nie przeglądałem wcześniejszych Resetów, aby sprawdzić, czy to przypadkiem nie są te same artykuły - mój błąd. Po prostu nie sądziłem, że gość, którego znam od wielu lat może mi zrobić taki numer. Nie czuję się winny - to Coval próbował dwa razy sprzedać prawa autorskie do jednego artykułu. Jedyne, co mogę w tej sytuacji zrobić, to przeprosić wydawnictwo ZRP S.A. i obiecać, że ten człowiek już dla Valhalli nic nie napisze.Szczerze mówiąc jesteś pierwsza osobą, która zwróciła moją uwagę na ten fakt. Już usuwam te artykuły zValhalli.* Czy uważasz, ze etyczne jest opisywanie tego samego produktu dla dwóch, konkurencyjnych (jakby nie było) magazynów?* Powiedzmy, że pisanie dla dwóch konkurencyjnych magazynów nie byłoby zbyt eleganckie, ale wydawcom na pewno nic do tego jeżeli nie podpisali z pracownikami umów regulujących tą sytuację. Natomiast nie mam absolutnie nic przeciwko współpracy jednego człowieka z np. gazetą drukowaną i serwisem internetowym - to przecież zupełnie inne medium, a nie konkurencja. A jeśli idzie o opisywanie tego samego produktu, to też nie mam nic przeciwko, pod warunkiem, że autor tekstu dostaje materiały od obydwu wydawców. Czy Twoim zdaniem media mają recenzować produkty, czy może opisywaćpiraty? Produkty.* Po dotychczasowym okresie Twojej pracy jako naczelnego Valhalli można wywnioskować, że przyjąłeś całkowicie odmienną taktykę i strategie prowadzenia serwisu o grach, niż robili to wszyscy poprzedni redaktorzy naczelni tegoż serwisu. Wszyscy dookoła publikują wysokiej jakości artykuły w ilości od 1-4 dziennie. Podczas gdy Valhalla publikuje 1-2 na 2-4 dni. Czy taktyka 20-30 artykułów na miesiąc nie wydaje się być niewłaściwa? Jest to oczywiście stricte Wydawniczy styl prowadzenia magazynu o grach, ale w przypadku Internetu nie jest on chyba zbyt zachęcający? * Wydaje mi się, że swoje przygotowanie do naszej rozmowy oparłaś na wysłuchaniu plotek i to od niekompetentnych, bądź oszukujących Cię osób. A wystarczyło przecież sprawdzić fakty. W samym marcu na Valhalli ukazało się 36 artykułów, a pragnę podkreślić, że to był dopiero drugi miesiąc mojej działalności. Nigdy nie miałem w planach taktyki, o jakiej mówisz.* Czy właśnie taki jest Twój przepis na najlepszy serwis o grach - 20-30 artykułów miesięcznie?* Już powiedziałem, że nie.* Co myślisz na temat komentarza pisma Komputer Swiat: GRY w dziale newsów 'na kwasie: 'gruby misio zakokosił sie u wikingów', która bezpośrednio odnosi sie do Ciebie?* Do mnie? Zwrot "zakokosił" sugerowałby, że nie o mnie chodzi.* Gdzie widzisz przyszłość mediów? Internet czy papierowe wydawnictwa?* I tu, i tu. Papierowe wydawnictwa wciąż przyjemniej się czyta, ale nigdy nie będą one w stanie dorównać Internetowi pod względem szybkości przekazywania informacji.* Jakie według Ciebie pismo o grach jest najlepsze w Polsce? I dlaczego?* Nie mam swojego faworyta, choć wyniki sprzedaży nakazują oddać cześć CD Action.* Co było przyczyną Twojego odejścia z Resetu? Czy miało to coś wspólnego ze stronniczością pisma w kierunku jednego dystrybutora - CD Projektu?* I tak, i nie. Po pierwsze nie zawsze dogadywałem się z Jackiem Grabowskim, który od maja 2000 roku pełni funkcję Redaktora Naczelnego Resetu. Nie chodziło tu o jakieś prywatne animozje - po prostu mieliśmy odmienne zdania w kilku kwestiach, niekiedy tak kluczowych, jak ogólna wizja pisma. Po drugie rzeczywiście można było urobić sobie opinię gazety stronniczej: jeśli dobrze pamiętam w 2000 roku aż siedem czy osiem z dwunastu okładek pisma przedstawiało gry CD Projektu. Ten fakt dotarł do uszu wydawcy, który poprosił o wymianę osoby reprezentującej Reset na arenie "branżowej". Dlatego odpowiadam "tak". Prawda zaś jest taka, że w Resecie nie było absolutnie żadnej polityki. Ani prosidiprojektowej, ani takiej, żeby wszyscy mieli po równo, ani żadnej innej - i dlatego odpowiadam "nie". Decydowała dostępność materiałów - np. artwork na okładkę wybierał grafik. A że najwięcej dużych i ładnych materiałów docierało z działu marketingu CD Projektu, taki musiał być efekt. Zdarzały się takie miesiące, w których CD Projekt okazywał się jedynym źródłem materiałów okładkowych.* Co sądzisz o serwisach zagranicznych? Który uważasz za najlepszy i dlaczego ? Czy bardzo odbiegają od polskich serwisów internetowych? * Z newsowych najbardziej podoba mi się www.cdmag.com - wszystkie informacje są pięknie posegregowane i czytelne. Ale ich recenzje są niekiedy beznadziejne. To, co wyprawia gość o nazwisku Steve Bauman, woła o pomstę do nieba: Outcast i Omikron dostały u niego po 2 gwiazdki na 5 możliwych, a Black&White też został uznany za grę nierewelacyjną. Najlepsze centrum interaktywnej rozrywki to bez wątpienia www.gamespot.com, choć są problemy z ich serwerami, a najszybciej opisuje gry i udostępnia dema www.avault.com. Czyli moje typy nie są wyjątkowe.* Czy wydaje Ci się, że dasz radę wypromować markę Valhalli jako serwisu, który może się równać z zachodnimi serwisami typu: avault.com; gamespot.com itp.?* Jeśli chodzi o merytorykę, to dlaczego nie? Problem w tym, że Valhalla jest serwisem polskojęzycznym, a na wymienionych przez Ciebie umieszcza się teksty w języku angielskim. I to jest prawdziwa bariera. Chyba, że cały świat zacznie mówić po polsku :)* Za czasów poprzedniego naczelnego Valhalla niejednokrotnie pokazywała wszystkim czytelnikom jak dobrze jej się współpracuje z dystrybutorami. Efektem tego było to, że serwis ten niejednokrotnie dostawał jako pierwszy w Polsce (nawet przed pismami) materiały do recenzji (czasem były to nawet tzw. światowe exclusive'y) od wszystkich dystrybutorów (Baldurs Gate II: Shadows of Amn, Blair Witch, Zeus, Elite Force, Vampire, Star Trek: The Fallen, Heroes of Might & Magic, The Sims i wiele, wiele innych). Nie brakowało również pierwszych w Polsce beta testów. Wszystkie artykuły były na naprawdę wysokim poziomie. Teraz daje się odczuć jakby schłodzenie się stosunków. Przez te 3 miesiące Twojej pracy na stanowisku oprócz Black & White nie widać, aby Valhalla była tak gorąco lubiana i szanowana przez dystrybutorów. Dlaczego Twoim zdaniem to się zmieniło? * Po pierwsze na stanowisku nie pracuję jeszcze trzech miesięcy. Zacząłem pierwszego lutego. Po drugie ekskluzywność tych materiałów była okupiona nierzetelnymi ocenami. Słyszałem, że grę BLAIR WITCH PROJECT CZ.1 musiały zrecenzować dwie osoby, a to dlatego, że ta pierwsza nie chciała postawić oceny 10/10. W ogóle skala ocen została pod koniec roku sztucznie zawężona i stosowano niemal wyłącznie oceny od 8 w górę. Stosunku dystrybutorów do tamtej Valhalli nie można więc chyba nazwać szacunkiem.Moim założeniem jest prowadzenie serwisu dla internautów, a nie dla dystrybutorów. To zdecydowanie zdrowszy układ, korzystny również dla dystrybutorów. Co nie oznacza, że nie będę zabiegał o materiały ekskluzywne dlaValhalli.* Jakie w przeciągu najbliższych 4 tygodni pozycje zrecenzujecie jako pierwsi w Polsce?* Czas pokaże.* Ostatnio pojawiły się pomówienia, jakoby Valhalla jest skomercjalizowana. Za czasów Kokosza artykuły były podzielone na kilka stron, zaś na każdej można było znaleźć sporo tekstu i kilka obrazków. Dzisiaj artykuły również są podzielone, lecz na ich częściach można zazwyczaj znaleźć po 3-6 niezbyt długich zdań (czasem brakuje nawet screenów). Czy nie uważasz, że zmuszanie czytelnika, aby odwiedził 4 strony i odsłonił 4 bannery jest nie fair wobec niego? Czasem odnosi się wrażenie, że tekst na 1-póltora strony sztucznie rozbijacie na dwa razy więcej części niż potrzeba. Dlaczego?* A mogłabyś mi pokazać choć jeden artykuł na Valhalli, który ukazał się po 1 lutego 2001 i nie ma zdjęć? Ale zgadzam się, że to klikanie nie jest fair w stosunku do internauty. I będziemy to zmieniać. Planujemy wprowadzenia nowego layoutu, który można będzie śmiało nazwać user-friendly. W redakcji już o nim mówimy "mniej biegania, więcej oglądania". Jaki według Ciebie dystrybutor gier jest najlepszy w Polsce? I dlaczego?Co według Ciebie oznacza, że dany dystrybutor jest najlepszy? Jakie cechy musi spełnić w Twoich oczach dystrybutor gier, aby być godnym tego miana? O tym powinny świadczyć wyniki sprzedaży. O nie zapytajcie samych dystrybutorów. * Jakie są Twoje plany na przyszłość? Czy wiążesz swoją przyszłość z Internetem? Czy może jest to etap przejściowy przed lepszą branżową przyszłością? Jeśli tak, to gdzie widzisz swoje miejsce: redaktor, wydawca, redaktor naczelny, dystrybutor?* Nie myślę o Valhalli jak o etapie przejściowym, to byłoby krzywdząące dla ludzi, którzy mnie zatrudnili. Zdaję sobie też sprawę, że w Valhalli nie spędzę reszty życia, choć kto wie - jeśli będzie mi to nadal sprawiać taką przyjemność...* Czy uważasz swoją osobę za eksperta w dziedzinie branży gier komputerowych? Czy myślisz, że osiągnąłeś już wszystko, czy może jeszcze musisz się podszkolić w pewnych aspektach tej branży?* Osiągnąłem wszystko? Chyba żaden rozsądny człowiek nie powiedziałby o sobie w ten sposób. Oczywiście, że muszę się jeszcze podszkolić i to w wielu dziedzinach.* Jakie serwisy i pisma o grach czytasz regularnie?* Serwisy wszystkie czytam regularnie, przede wszystkim z obowiązku. Natomiast na czytanie jeszcze raz o tym samym tylko na papierze już nie starcza mi czasu i sił.* Dziękuję za rozmowę. Życzę sukcesów!* I ja dziękuję. Miło się gawędziło :-)