Pilot, Tytan dwa bratanki - i do bitki, i do... pogadanki. Kampania w Titanfall 2 zapowiada się klawo
Zapowiada się na dużo konkretnego wygrzewu z małym bromansem w tle.
12.08.2016 10:39
Skoro Gamescom startuje za tydzień, to czemu nie sprzedać najważniejszych informacji o Titanfall 2 już dziś? Z tego założenia wyszło EA i spuściło właśnie ze smyczy media, którym pokazywało w Los Angeles być może najważniejszą nowinkę sequela - fabularną kampanię. U jej podstaw leży więź między pilotem a jego Tytanem.
Wiem, co myśleli wszyscy, którzy wyczytali gdzieś plotki, że w grze pojawią się opcje dialogowe. Ale po zobaczeniu jak gadki z BT-7274 (nazwa kodowa naszego mecha) wyglądają w praktyce, zostałem fanem tego pomysłu.
Bo wiecie - nie chodzi tu o wdawanie się w filozoficzne dysputy z maszyną czy wybory, pchające opowieść na nowe tory. Chodzi o to, by gracz nie czuł się na planszy znów samotnym popychadłem, które ma tylko wykonywać rozkazy. O tym, jak kapitalnie na moje wrażenia wpłynęło dodanie do Uncharted 4 brata Nate'a już pisałem. Większość wrażeń, które czytałem docenia ten dodatek w Titanfall 2 i kontrast pomiędzy impulsywnym Cooperem (pilot), który łatwo daje się ponieść emocjom, a chłodnym i wyrachowanym (aczkolwiek nie bezdusznym) mechem. Już od pierwszej sceny, w której ostatkiem sił ratuje gracza czuć, że to kawał blachy, z którym chce się stawiać czoła niebezpieczeństwom.
Titanfall 2 EXCLUSIVE Single Player GAMEPLAY Footage!
Kapitalnie wyglądają mieszane starcia mechów i żołnierzy. Pierwsze są potężnie uzbrojone, drudzy niesamowicie zwinni. Cooper w dowolnym momencie może wyskoczyć z kokpitu BT-7274 i rozpocząć walkę na własną rękę, co powinno nieco ożywić killroomy, które będziemy mogli "rozgrywać" na różne sposoby zamiast uczyć się ich na pamięć. Autorzy zdają sobie sprawę, że w jednej grze mają tak naprawdę dwa typy rozgrywki - współczesną strzelaninę z rozwiniętym parkourem i starcia uzbrojonych po zęby mechów. I zamierzają przeplatać je tak, by gracz nie był znudzony. A żeby było ciekawiej, pojawią się też fragmenty, w których ważniejsze od akcji będzie znalezienie dalszej drogi. Studio Respawn nie boi się momentów wyciszenia, w których gracz będzie musiał nieco pokombinować jak otworzyć ścieżkę dla siebie lub Tytana.
W rozmowie z Polygonem, producent Drew McCoy dał temu wyraz, stwierdzając, że w jego grze, gracz nie będzie nieustannie poganiany przez wyszczekującego rozkazy sierżanta.
Na łamach Eurogamera poruszył temat długości kampanii, by rozproszyć obawy dotyczące tego, że przygoda może być jedynie małą doczepką do multiplayera.
Ciekawie zapowiada się rozwój samego BT-7274, który - jak czytamy na IGN - będzie mógł przejmować umiejętności innych Tytanów, z którymi zmierzymy się po drodze. Z tego co widziałem, mech jest raczej towarzyszem, niż narzędziem - pisze redaktor.
Podoba mi się to, co czytam i przestałem się już bronić przed wrażeniem, że z trójki Call of Duty: Infinite, Battlefield 1 i Titanfall 2 największe nadzieje - przynajmniej w temacie fabularnej kampanii - wiążę z tym trzecim tytułem. Ciekawi mnie, co o grze będą mieć do powiedzenia koledzy, którzy ograją ją w przyszłym tygodniu w Kolonii. Macie jakieś pytania do autorów?
Maciej Kowalik