Pierwszy Xbox obchodzi dziś 15. urodziny!
Pierwszy Xbox, nie mylić z Xboksem One. 15 lat, trzy generacje sprzętu. My wspominamy jednak tę pierwszą, rzucającą rękawicę PlayStation 2. I proponujemy szybki konkurs.
15.11.2016 16:18
Paweł Olszewski: Nigdy nie miałem Xboksa, co nie znaczy, że nigdy na nim nie grałem. Wręcz przeciwnie, jakiś czas po premierze konsolę kupił mieszkający 2 km ode mnie kuzyn, jak się więc łatwo domyśleć, często do niego zaglądałem. Była to to "nasza" druga konsola z ówczesnej generacji sprzętu, po PlayStation 2. Mieliśmy więc dobry punkt odniesienia, a Xbox miał po prostu dobre gry. Forza Motorsport zaczęła parkować na miejscu zarezerwowanym wcześniej dla Gran Turismo, Dead or Alive odciągało trochę od Tekkena. Z czasów Xboksa nie wspominam więc Halo (od zawsze team Killzone), Ninja Gaiden (nie wiedziałem wtedy, że istnieje) czy Jade Empire (jakoś mi umknęło), a wspomniane wcześniej gry czy pierwszego Splinter Cella i (troszkę zmienionego względem PC) Far Crya. Do dziś pamiętam swoje niedowierzanie, że te gry tak wyglądają w ruchu. A potem pojawiło się The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay, które zupełnie pozamiatało. Xbox żył krótko, ale intensywnie, wprowadzając do świata konsol dużo świeżych pomysłów, które dziś są standardem.
Maciek Kowalik: Ninja Gaiden. To gra, przez którą zapragnąłem pierwszego Xboksa. Najpierw tymczasowo wymieniłem się z Maćkiem Czerniawskim, którego możecie kojarzyć ze wspomnień sprzedawcy, które tu publikowaliśmy. Ja mu PS2 z Winning Eleven Ileśtam, a on mi Xboksa z Ninja Gaiden. I zakochałem się w tej grze tak, że zastawiłem wieżę (ze zmieniarką na 30 płyt!) u pewnego wrocławskiego handlarza sprzętem, by wziąć Iksa na raty. Nie będę ściemniał - pewnie, że był przerobiony. A jak ja go kochałem... Nie dość, że "balon" (pad) idealnie współgrał z tak skillową grą, jak Ninja Gaiden, to jeszcze Splinter Celle wyglądały lepiej niż na PS2, a możliwości odtwarzania multimediów dzięki XBMC były nieskończone. No, bo to przecież pecet udający konsolę. Mi to nie przeszkadzało. Była sobie też grupa usenetowa pl.rec.gry.konsole (na której Piotrek Gnyp rozkręcał Polygamię, ale to temat na inny wpis) i tam Xbox chwycił dość szybko, dzięki wspólnym sesjom na Xbox Live. Przy okazji "trzystasześćdziesiątki" wiele tych znajomości rozkwitło, a ludzie, z którymi kiedyś umawiało się na granie na Gadu-Gadu i spisywało raporty z sesji w Usenecie, dziś tworzą gry, w które tak lubimy grać.
Pierwszy Xbox to - oprócz Ninja Gaiden - dla mnie przede wszystkim Halo, które pokazało, że FPS-y na padzie nie muszą ssać. Conker: Live & Reloaded do tej pory jest jedną z najśmieszniejszych gier w jakie grałem. Fable nie spełniło obietnic Petera, ale i tak było piękną grą. Full Spectrum Warrior to chyba ostatnia tak ciekawa taktyczna strzelanina w jaką grałem. Ghost Recon niestety przeszedł na stronę akcji. KOTOR-y, Jade Empire, Darkwatch, Oddworld: Stranger's Wrath, Mortal Kombat: Shaolin Monks, Chronicles of Riddick, Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth... Długo by wymieniać. Świetna konsola.
Adam Piechota: Dla mnie Xbox był przede wszystkim powodem do zazdrości. I tak miałem szczęście, że PS2 wybłagałem kilka lat przed konkurencją (czyli kolegami ze szkoły). Powodów do zazdrości było mnóstwo: Burnout 3 wyglądał tam lepiej, SSX-y wyglądały lepiej, Oddworlda nie mogłem kontynuować, Halo wiele lat pozostało dla mnie zagadką, jako przeogromny fan Devil May Cry nie mogłem sprawdzić Ninja Gaiden, a gdy widziałem porównania Blacka na Xboksie i PS2, to czułem, że u siebie gram tylko w półśrodek. Nikt z moich znajomych wtedy jeszcze nie kumał, po co więcej niż jedna konsola w domu. Dzisiaj to zabawne, bo te same osoby przychodzą do mnie sprawdzać "pozostałe opcje". Do biblioteki pierwszego Klocka wróciłem w zasadzie niedawno. Zacząłem skupować te gry za grosze na portalach aukcyjnych. I czekam, aż skończy się sezon, żeby sprawdzić nareszcie pierwszą-pierwszą Forzę.
Dominik Gąska: Pierwszego Xboksa nigdy nie miałem i mieć nie chciałem. No bo po co. Po to, żeby grać na nim w gry z peceta? W FPS-y? Na padzie? Zresztą moją pierwszą konsolą była PlayStation 2 i żyłem wtedy jeszcze w przeświadczeniu, że służą one do wyścigówek, bijatyk, japońskich RPG i Guitar Hero (ciekawe, że tyle lat mija, a to przeświadczenie jest ciągle żywe). Ale konsolę zobaczyłem, raz, u znajomego. Kiedy zagrałem na padzie w pierwsze Halo, oczywiście z wielkimi trudnościami w sterowaniu, wiedziałem po parunastu minutach – tak, tak chcę teraz grać w FPS-y. Z padem w ręku, ze spustami, z wibracjami. Wystarczy powiedzieć, że kolejną konsolą, jaką kupiłem, był Xbox 360. I tak chyba przede wszystkim widzę rolę i wpływ pierwszego Xboksa na gry – pokazał, że Microsoft chce i może być poważnym graczem na tym rynku. Pozwolił zaistnieć Xboksowi 360, któremu już zawdzięczamy naprawdę wiele.
Urodzinowy konkurs znajdziecie na naszym Facebooku:
[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FPolygamia%2Fposts%2F10153933207936850%3A0&width=500" width="500" height="731"]