Pierwszy etap przywracania PSN rozpoczęty!
W niedzielę rano, kiedy nie oczekiwałem ciekawych wieści, stało się to, na co czekaliśmy od dawna: szef Sony przemówił.
Kazuo Hirai w oświadczeniu wideo przeprosił za awarię, ale jednocześnie oznajmił, że PSN będzie przywracamy etapami. A właściwie już jest, bo pierwszy z nich właśnie rozpoczął się w większości krajów na świecie. Zostaną w nim przywrócone następujące funkcje usługi: logowanie się do PSN Network i Qriocity, granie online między Playstation 3 i PSP, lista przyjaciół, czat i porównywanie trofeów, Playstation Home, Music Unlimited, a także usługi partnerów, m.in. Netflix, Hulu, Vudu.
Usługa poprosi nas też o zmianę hasła zarówno w PSN jak i w Qriocity - można zrobić to tylko na tym samym PS3, na którym się rejestrowaliśmy albo przez adres e-mail, z którego tego dokonaliśmy. Pojawiła się polska instrukcja jak to zrobić.
Pozostałe usługi, w tym PS Store, pojawią się "tak szybko, jak to będzie możliwe".
Kazuo Hirai ma też nadzieję, że Sony zdoła odzyskać zaufanie użytkowników PS3. Zwiększono znacząco poziom bezpieczeństwa, instalując m.in. system wczesnego ostrzegania przed atakami, dodatkowe firewalle oraz zwiększając poziom szyfrowania danych. Potwierdził też pakiet "Welcome Back" przygotowywany na powitanie nas w nowym lepszym PSN-ie, ale szczegółów nie podał.
Sprawdziłem - wybrałem logowanie do PSN, pobrała się aktualizacja, potem restart. Ale na PSN nadal trwa konserwacja sieci. Zapytałbym, jak u Was, ale specjalna mapa na blogu Sony wskazuje, że na razie czas na Stany, które w większości odzyskały już dostęp do PSN.
Na europejskim blogu nie ma analogicznej dla naszego kontynentu - mam nadzieję, że się niedługo pojawi. Na razie jest notka potwierdzająca, że pierwszy etap faktycznie się rozpoczął.
Aktualizacja: jak informuje w komentarzach nasz japoński łącznik - Damian Domagała - na japońskim blogu Sony jest informacja, że w Europie i Stanach zaczęło się włączanie usług, a w Japonii na razie dostępna będzie tylko zmiana hasła. Zaś sam PSN będzie wznowiony później niż w US i EU. Czyli nie jesteśmy na szarym końcu, jak niektórzy podejrzewali.
Swoją drogą - takiego filmiku i takiego poziomu komunikacji brakowało mi od początku.
Paweł Kamiński