Pierwsze gole w sieci - wrażenia z dema PES 2013
Konami jako pierwsze wyprowadziło na boisko swoją drużynę i odkryło część kart, którymi będzie walczyć w tegorocznym rozdaniu. Jak prezentuje się PES 2013?
28.07.2012 | aktual.: 07.01.2016 15:46
Przede wszystkim znajomo, co akurat nie powinno być żadnym zaskoczeniem. Rewolucja zaplanowana została dopiero na kolejną generację, a na razie Konami skupia się na szlifowaniu swojej gry. Przez ostatnie dwa lata wychodziło jej to na dobre, a i pierwsze wrażenia z dema dalej nastrajają mnie pozytywnie.
Przede wszystkim wydaje mi się, że dawno nie miałem już tak dużej kontroli nad wydarzeniami na boisku. Wynika to z kilku rzeczy, ale wszystko zaczyna się w coraz lepszych algorytmach Sztucznej Inteligencji.
Chwaliłem ją przy okazji recenzji PES 2012, kiedy to Konami wreszcie zrozumiało, że po boisku powinni biegać myślący, aktywnie wychodzący na pozycje piłkarze. W demie raz przy każdym ataku pozycyjnym miałem do wyboru kilka opcji, które dzięki kilku podaniom mogły rozwinąć się w bramkową akcję. Czasy poganiania zawodników kolejnymi zagraniami one-two odeszły na dobre. A skoro o nich mowa, to w PES 2013 wychylając prawą gałkę w chwilę po podaniu możemy wysłać podającego zawodnika w dowolnym kierunku - świetna sprawa.
Kontrola pierwszego kontaktu z piłką to też duży plus pozwalający lepiej ustawić się do kontynuowania akcji. Wciśnięcie lewego triggera aktywuje tryb manualnych podań i to chyba tę opcję pokochałem najbardziej. Pomocniczne strzałki podpowiadają kierunek, więc dla rasowego wirtualnego rozgrywającego (to ja! to ja!), to naprawdę potężne narzędzie do rozrywania obrony.
Bardzo lubię kombinacyjną grę i wydaje mi się, że ta będzie w PES 2013 jeszcze ciekawsza, ale świetnie sprawdzają się długie przerzuty piłki na skrzydła albo za wysoko ustawioną linię obrońców. W zasadzie działają one trochę zbyt dobrze, co cieszy pod warunkiem że sterujemy biegnącym do piłki skrzydłowym, a nie próbujemy zawrócić obrońcy, który biegnie w złym kierunku - to też się zdarza. W ogóle gra w obronie została mocno przemodelowana i na razie nie do końca potrafię się w niej odnaleźć. Podobnie jak w FIFA 12, trzeba poświęcić jej więcej uwagi, bo wyleciały automatyczne próby odbioru piłki. Czuć, że jest trudniej, ale jeszcze za wcześnie by wyrokować czy autorzy przegięli czy nie. Wydaje mi się, że współpraca formacji i uzupełnianie dziur w obranie trochę tu kuleje - gracz jest zostawiony samemu sobie.
Po kilku meczach w demie byłem zadowolony i to uczucie wciąż mnie nie opuszcza, choć trudno mi wskazać jeden, kluczowy dla tego element. PES 2012 zaskoczył mnie grywalnością, a w kolejnej edycji autorzy po prostu dopracowali swoje pomysły. I w to mi graj.
Czuję, że w każdym momencie jestem o wciśnięcie jednego, dwóch przycisków od zrealizowania dowolnego zagrania czy kopnięcia piłki w dowolne miejsce na boisku. A gdy już piłka dotrze w okolice pola karnego, akcja najprawdopodobniej skończy się w jakiś efektowny sposób (nie koniecznie chodzi o soczystą bombę w okienko, celny wślizg obrońcy też jest widowiskowy). To właśnie PES, którego przez długi czas mi brakowało, kiedy Konami nie miało żadnego pomysłu na nowe oblicze serii i kolejnymi pomysłami trafiało w płot.
Wojtek Kubarek: Moje zdanie o demie PES 2013 nie różni się znacznie od uwag jakie miałem do poprzednich 6 PESów. W porównaniu z serią Fifa rozgrywka wydaje się strasznie powolna. Brakuje mi tej płynności i lekkości. Menu, w którym zmieniamy taktyki i zawodników wciąż jest dla mnie zbyt mało intuicyjne, ale to wynika prawdopodobnie z braku obycia z tą serią. Na plus zaliczyć muszę podania, zwłaszcza te długie, które lecą dokładnie tam gdzie chce by doleciały. W Fifie mamy mniej więcej 50% szans, że piłka dojdzie w wyznaczone przez nas miejsce. Podsumowując: Nie znalazłem niestety nic co przekonałoby mnie do zmiany obozów.
Ale nie byłbym sobą, gdybym trochę nie ponarzekał. A nawet więcej, niż trochę, bo animacja piłkarzy wciąż skutecznie burzy iluzję oglądania prawdziwego meczu. Największe gwiazdy dostały kilka własnych ruchów (pobiegajcie Ronaldo czy Neymarem), ale te smaczki giną w ogólnej sztywności biegu pozostałych zawodników. Wkurzają też złe wybory animacji strzału, kiedy to rozpędzony Rooney wpada w pole karne i zamiast grzmotnąć prawą nogą, w dziwaczny sposób uderza piłkę lewą. Takie rzeczy dzieją się od lat i pora najwyższa, by w końcu przestały.
Wciąż archaicznie wyglądają powtórki, które z uwagi na czas ich ładowania są strasznie upierdliwe i chciałoby się je w ogóle wyłączyć. Demo działa na nerwy też odgłosami stadionu, które po dłuższym graniu trafiają do uszu jak zwykły szum. No, ale to wina braku komentarza. Fajnie brzmią hymny przed meczem, ale już otwierający usta na chybił trafił piłkarze wyglądają komicznie. No ludzie, w 2012 roku takie cuda?
To tylko wczesne demo, pierwsze koty za płoty i tak dalej, więc nie ma sensu już teraz wyrokować o wartości finalnej gry. Zwłaszcza, że wybór drużyn jest jaki jest, a do zabawy oddano nam tylko tryb "szybkiego meczu". Ale faktem jest, że gram sobie w to demo z niekłamaną przyjemnością. Nie żeby mnie to specjalnie zaskakiwało, ale cieszę się, że Konami trzyma się szlaku wytyczonego rok temu. Może robi to trochę zbyt tchórzliwie, na pewno mogłoby poprawić jeszcze kilka rzeczy, ale hej, gra się bardzo fajnie. Jestem przekonany, że w tym roku PES uszczknie FIFA 13 kilka procent z czasu, który przeznaczam na wirtualną piłkę nożną.
Wam też?
Maciej Kowalik
Pro Evolution Soccer 2013 (PC)
- Gatunek: sportowa
- Kategoria wiekowa: od 3 lat