Pierwsza mobilna "gra" Nintendo podobno jest dobra. I podbija świat
No, oczywiście nie cały. Aplikacja od wczoraj dostępna jest na urządzeniach z Androidem i iOS-em, ale w Polsce najwidoczniej jeszcze chwilę poczekamy na szaleństwa z Mii.
Ponad 2 miliony pobrań w około 12h. Nintendo weszło na rynek gier mobilnych z hukiem i natychmiast wspięło się na pierwsze miejsca w kwestii popularności, choć Miitomo trudno nawet nazywać grą. To bardziej aplikacja służąca do kontaktowania się ze znajomymi i prowadzenia z nimi zabawnych, abstrakcyjnych rozmów za pomocą samodzielnie stworzonego awatara - tytułowego Mii.
W samej Japonii Miitomo ściągnięto już milion razy, zatem baza użytkowników aplikacji Nintendo to aktualnie ponad 3 miliony osób. Wynik może zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że gra nie miała jakiejś świetnej reklamy i właściwie nie wyglądała specjalnie zachęcająco. A może to tylko mnie wydawało się na pierwszy rzut oka, że to bezpłciowa popierdółka wypchana mikrotransakcjami?
Cóż, okazuje się, że się myliłem, ale tak się mylić to mogę zawsze. Miitomo zarówno w pierwszych opiniach użytkowników, jak i recenzjach na portalach, oceniane jest zaskakująco pozytywnie. Użytkownicy chwalą, że aplikacja jest dopracowana, zabawna, ma unikalny styl i coś takiego, że chce się do niej wracać. Poza pogaduchami zajmiemy się strojeniem naszej postaci, wykonywaniem celów dnia, łażeniem po wirtualnym apartamencie i robieniem sobie zdjęć z kosmosu (czasami dosłownie). Ta ostatnia opcja, nazwana Miifoto, chwalona jest szczególnie często - przyczyniają się do tego szerokie możliwości w kwestii wyboru tła i pozy naszego Mii. Poza tym Miitomo, jak na porządną aplikację społeczną przystało, można łatwo scalić z Twitterem oraz Facebookiem.
Są też oczywiście mikrotransakcje, głównie związane z monetami zarabianymi w grze, za które kupimy choćby strój kosmonauty czy nowe buty. Póki co nie zauważono jednak, żeby psuły one przyjemność z "grania". A ta jest zaskakująco... wysoka. Choćby na NeoGAF-ie większość użytkowników zdaje się dziwnie zaskoczona, uświadamiając sobie, że Miitomo jest dobrze zrobione i daje sporo radochy. No po prostu czyste szaleństwo.
Jeśli chcielibyście przekonać się sami, jak prezentuje się Miitomo i o co właściwie w nim chodzi, to musicie poczekać jeszcze chwilę. Przynajmniej tak nam się wydaje. Gra w Europie dostępna jest teoretycznie od wczoraj, ale u nas na iOS-ie czy Androidzie nie da się jej jeszcze znaleźć. Czekamy zatem z lekkim zdziwieniem (to naprawdę jest dobre?!) i niepewnością (a może nie?).
Czekamy też na Pokemon Go, które nabiera rumieńców i inne mobilne uderzenia Nintendo. Wygląda na to, że japoński gigant jednak wie, co robi.
[ źródło: NeoGAF, PC Mag, AndroidGuys, Twitter]
Patryk Fijałkowski