Pięć rzeczy, które chcę zobaczyć w Borderlands 2
Wczoraj wreszcie oficjalnie zapowiedziano Borderlands 2, umieszczając datę premiery na "gdzieś w połowie 2012 roku". Znakomicie się składa, bo mam osobistą listę życzeń wymierzoną w produkcję studia Gearbox
04.08.2011 | aktual.: 15.01.2016 15:44
Po pierwsze, niech tryb dla pojedynczego gracza będzie ciekawy! Przeszedłem całe Borderlands w pojedynkę i była to jedna z najgłupszych rzeczy jakie zrobiłem w życiu. Nudne, powtarzalne zadania, szkicowa fabuła, samotność na spalonych słońcami pustkowiach. Ta gra miała sens wyłącznie podczas zabawy z innymi ludźmi i wtedy była naprawdę świetna. Proszę więc o bardziej urozmaicone misje, zapadające w pamięć momenty, interesującą fabułę czyli powody, abym chciał Borderlands 2 przejść w pojedynkę.
Po drugie, więcej broni! Więcej urozmaiconej broni! W Borderlands broń dzieliła się w gruncie rzeczy na sześć typów (pistolety, pistolety maszynowe, strzelby, karabiny maszynowe, karabiny snajperskie i wyrzutnie rakiet), poszerzając asortyment przez dodanie czterech mocy "żywiołów" (ogień, elektryczność, wybuchy, kwas). To za mało! Chcę naprawdę zwariowanych broni.
Na pierwszym promującym grę obrazku widać postać trzymającą karabin z obrotowymi lufami. Super! Ale po Bulletstormie chcę jeszcze więcej. Niech bronie strzelają wielkimi kulami, tarczami piły, laserami, blobami plazmy, kurczakami, czymkolwiek więcej niż tylko klasycznymi pociskami.
Po trzecie, więcej sprzętu! Jeszcze więcej sprzętu! W pierwszej części postać mogła w danym momencie posiadać cztery bronie, granaty, dopalacz tarczy, modyfikator klasy i dopalający specjalną moc artefakt. Skoro Gearbox chce robić "Diablo z karabinami" to proszę uprzejmie o pójście na całość: pancerze, hełmy cybernetyczne wczepy. Więcej urozmaicenia, abym mógł zbudować postać wyglądającą zupełnie inaczej i radzącą sobie z zagrożeniami w inny sposób niż znajomi.
Po czwarte, niech walki z bossami będą naprawdę inne! Boss według Gearboxu to wielka góra mięsa stojąca na małej arenie w którą trzeba strzelać przez pięć godzin, aby wreszcie łaskawie zeszła ze sceny. To oczywiście zrozumiałe, trudno, aby Zły Szef padał po pięciu strzałach w głowę. Jednakże czemu by nie sięgnąć po doświadczenia twórców gier MMO? Niech bossowie mają różne fazy, niech w zależności od poziomu życia atakowali w inny sposób. Żeby ich pokonanie nie było tylko wyzwaniem dla wytrzymałości, ale też zmuszało do opracowania przez graczy odpowiednich taktyk.
Po piąte, poprawcie sposób w jaki wyświetlały się okna ekwipunku podczas gry na dzielonym ekranie! Błagam. Nie wiem czemu nie poprawiono tego po premierze. Jak sprawdzałem przy okazji przedostatniego dodatku, okna ekwipunku nadal były większe niż obszar na podzielonym ekranie i trzeba była je przesuwać. Chcę grać w Borderlands w dwie osoby na kanapie, niech będzie to przyjemne i bezproblemowe.
Konrad Hildebrand