Piąteczek #56 - ...lub czasopisma

Piąteczek #56 - ...lub czasopisma

Piąteczek #56 - ...lub czasopisma
marcindmjqtx
16.05.2014 18:18, aktualizacja: 15.01.2016 14:51

200 numerów PSX za nami, 18 lat CD-Action również. A jak się ma czytelnictwo czasopism w redakcji?

Zgodnie z Waszymi sugestiami z sondażu, Piąteczki będą od teraz czasem tematyczne, a czasem przemian blogowe.

Czy czytacie jakieś czasopismo (polskie lub nie). Jakie cenicie/ceniliście najbardziej?

Czytacie jeszcze pisma, czy już tylko internet?

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)

Marcin Kosman: Czytałem Top Secret, Gamblera i Secret Service. Ale tylko do czasu, gdy pojawiły się magazyny konsolowe i nie musiałem już szukać tej strony czy dwóch, na których ktoś napisał o Pegasusie czy PSX-ie. Mam wszystkie numery PSX Extreme, co dość naturalne, biorąc pod uwagę że napisałem coś do prawie wszystkich, ale i każde wydanie Neo+. Dziś czytam PE, ale raczej tylko publicystykę. Kartkuję też przychodzące do redakcji CDA i tu również punkty przyznaję za ciekawe okołogrowe tematy. Nie da się ukryć, że dziś magazyny pełnią zupełnie inną funkcję niż 20 lat temu, gdy były jedynym oknem na świat. Ale próbują się zmieniać i czasami im wychodzi.

Marcin Jank: Nie.

Kiedyś czytałem wszystko: Bajtka, Top Secret, Secret Service, Świat Gier, Gameblera, Reseta, CD Action. A potem nastał internet i w sytuacji gdy prasa nie była w stanie dostarczyć contentu innego niż newsy z przed miesiąca to zwyczajnie odpadłem. Najdłużej trzymałem się Gamblera i Reseta, ale one odpuściły wcześniej niż ja. Wróciłem na krótko do prasy konsolowej żeby zorientować się "o co chodzi" gdy przesiadłem się na konsole przy okazji poprzedniej generacji. Kupowałem przez rok, może półtora, oba najważniejsze czasopisma tj. NEO i PSX Extreme. PSX porzuciłem dość szybko bo przypomniałem sobie, że nie mam 12 lat, a z NEO pożegnałem się w październiku 2012 roku gdy to próbowało mnie przekonać, że popełniłem błąd wybierając xboxa. Że przegrałem generację i w zasadzie całe swoje życie.

Paweł Kamiński: Też czytałem wszystko, co wychodziło na rynku. Może dlatego, że komputer miałem słaby, konsolę tylko w salonie gier i czytanie dawało mi ogląd tego, co wychodziło. Z czasem sprawiłem sobie sprzęt do grania, więc w czasopismach o grach paradoksalnie zaczęło mnie interesować bardziej to, co nie o grach było. Strony na końcu. Odloty w Resecie, Supery w Secret Service/New S Service i podobny kącik w Świecie Gier Komputerowych. Planszówki, RPG, fantastyka, komiksy, muzyka, cyberpunk, manga/anime to był wciągające tematy. Konrad Hildebrand miał kiedyś teorię, że czasopisma o grach spełniały rolę czasopism dla chłopaków i całkowicie się z nim zgadzam. Pisały o tym, co mnie interesowało. Jeśli miałbym wybrać jedno, to Reset, bo kiedyś w konkursie wygrałem "Baldur's Gate" i mieli komiksy Adlera i Piątkowskiego. Potem Secret Service i ŚGK (ten drugi za komiksy Śledzia!).

Dziś nadal czytam, choć nie mam już takiego wyboru. CD-Action, które kiedyś lubiłem najmniej ma teraz niezłą publicystykę. Edge podchodzi do gier z różnych ciekawych stron, a PSX Extreme ma dobry kącik z felietonami. Za to nie czytam już recenzji, bo za późno i za długie. Tu wolę internet.

Maciej Kowalik: Najbardziej żal mi Secret Service - to ich czerwone okładki najmocniej wryły mi się w pamięć. Do dziś pamiętam layouty stron, rozpiskelowane obrazki w tle i poczucie humoru redaktorów, którzy tworzyli wtedy rzeczywistość, w której dziś się poruszamy (chociażby Gulkowe nazwy ciosów z Mortala, nazwy gatunków) Te 20 lat temu autorzy byli dla mnie bogami, mającymi ekskluzywny dostęp do najważniejszych rzeczy w życiu. Dziś nikt już nie patrzy na prasę z taką czcią, jak ja wtedy. Co miesiąc kupowałem (no, rodzice kupowali) wszystko, co było dostępne, a potem zamykałem się w pokoju i pożerałem zdanie za zdaniem. Trudno mi szeregować czasopisma pod względem poziomu - każde z nich było dla mnie świętością. Lekturę PSX Extreme zaczynałem od działu sportowego (hej, Koso), w Gamblerze uwielbiałem "Moje boje" i opisy powietrznych walk w War Birds, CDA nie kupowałem dla płyt (nie lubię grać w dema) a liczby stron i działu z listami, Reset miał fajne komiksy, a NEO oferowało konkretne recenzje kontrastujące z odjazdami "Extrima". Dzisiaj wystarcza mi sieć, a miłość do printu kultywuję regularną lekturą PSX Extreme. I naprawdę żal mi tego, że ze sklepu wracam z jednym miesięcznikiem, a nie ich całą torbą.

Wojtek Kubarek: Ponieważ jestem starszy niż Paweł Winiarski więc nie będę zbyt oryginalny gdy napiszę, że przygodę z magazynami growymi zaczynałem od takich pism jak Atari Magazyn czy Bajtek. Bajtka kupowałem generalnie dla dwóch rzeczy: Okładek (podobnie było też z Nową Fantastyką) i stron pełnych linijek z kodami, które godzinami wklepywało się w biedne Atari. Dalsza przygoda również nie różniła się od reszty redakcji. Top Secrety, Gamblery i najważniejszy Secret Service, którego faktycznie zbierałem i miałem każdy numer (znajoma pani w kiosku to był największy skarb jaki młody geek mógł mieć w tamtych czasach). Dziś niestety internet wyparł prawie całkowicie obecność pism growych w moim domu. Prenumeruje wciąż Edge. Głównie dla okładek, bo samo pismo przychodzi z Europy z takim opóźnieniem, że do tego czasu mam wszystko co chciałem przeczytane. Z racji przygody zawodowej z GameStopem dostaje już chyba dożywotnio Gameinformer, ale ten magazyn ląduje najczęściej jako czytadło na tron.

Tomasz Kutera: Czytywałem bodaj wszystkie pisma o grach na polskim rynku, ale regularnie to przez wiele lat czytałem CD-Action. Zaczynałem jeszcze jako dzieciak. Inne pisma miały wtedy większą renomę, ale mi zawsze podobało się CDA. Miało swój klimat, choć nie powiem, że płyty z demami i w końcu pełnymi wersjami gier nie były ogromną kartą przetargową, bo były. Nigdy nie dostawałem od rodziców regularnego kieszonkowego, ale kupowali mi co miesiąc kilka pism czy komiksów. Czasami to był jedyny sposób, żeby zdobyć jakąś grę. Potem nasze drogi jakoś się rozeszły - byłem starszy, a CDA wydawało mi się skierowane do młodszego czytelnika. Co nie zmienia faktu, że zawsze było najbardziej profesjonalnym magazynem o grach na polskim rynku. Zupełnie upewniłem się o tym, gdy sam zacząłem pracować "w zawodzie" - dziennikarzy CDA przy na rozmaitych targach itp. obserwuje się z przyjemnością. Strasznie im słodzę, ale w sumie mieli urodziny. Dzięki, panowie - bez Was pewnie nie robiłbym dziś tego, co robię.

Paweł Winiarski: Jestem jedną z najstarszych osób w redakcji, miałem więc przyjemność czytać niejedno fajne pismo. Zaczynałem od Mojego Atari, Atari Magazynu i Bajtka. Później był Top Secret i Secret Service, z którego zrezygnowałem, gdy ten zmienił nazwę. Pamiętam też początki CD-Action, które kolekcjonowałem głównie ze względu na carne płyty z demami, a następnie pełne wersje gier. Nie bez znaczenia był również kącik demoscenowy. Czasem wpadało mi też w ręce wczesne Neo. Po zakupie 360 wróciłem do N, a w zasadzie N+ i czytałem je prawie do samego końca - ba, raz czy dwa nawet się w nim gościnnie pojawiłem. Dziś czasem kupię PSX Extreme (elektroniczna wersja mi się nie spodobała) w papierze albo EDGE'a na iPadzie (jest genialnie zrobiony). Podkreślam - czasem. Innymi słowo przerzuciłem się już całkowicie na sieć. Jubilatom oczywiście życzę wszystkiego najlepszego i choć nie mogę się nazwać stałym czytelnikiem, to mam nadzieję, że będą istnieć jeszcze długie lata. A tak prywatnie, ekipa PSX'a to bardzo fajni ludzie.