Piąteczek #54 - święta!

Piąteczek #54 - święta!

Piąteczek #54 - święta!
marcindmjqtx
18.04.2014 21:38, aktualizacja: 15.01.2016 14:51

A nawet jak ktoś nie świętuje, to zawsze to kilka dni wolnego.

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)

Marcin Kosmanwybył na święta.

Marcin Jank: Titanfall: 3 Generacja: 42lvl. Plan: do końca tygodnia 4 Generacja.

Zachęcony recenzjami 3 epizodu Wolf Among Us pofatygowałem się po moją 360tkę. Zassałem, pograłem i... nie wiem skąd te pchwały. Jasne, epizod jest dobry, trzyma średnią TT, ale też niczym szczególnym nie zachwyca. Ktoś podpowiedział mi, że grałem zbyt zachowawczo i nie doświadczyłem oferowanego spektrum doznań zarezerwowanego dla skrajnych zachowań. Może, ale myślę, że zadaniem scenarzysty jest zadbać aby każdy wariant był interesujący. Grałem tak jak zwykle to robię tzn. pełniłem rolę rozjemcy. Może przy drugim podejściu zagram wbrew własnej naturze.

Paweł Kamiński: Dostałem komiks. Ale nie taki zwyczajny, bo nie mój. Kilka lat temu kolega z forum komiksowego stwierdził, że postać Savage Dragona nie jest w Polsce dość popularna. Kupił więc grubą cegłę z pierwszymi numerami komiksu o tym zielonoskórym policjancie i zadeklarował, że wyśle każdemu chętnemu. Od tego czasu komiks krąży po Polsce przesyłany dalej i dalej. Wypożyczający wpisują się z tyłu okładki i wkładają do środka rysunki z własnymi wariacjami Savage Dragona. Teraz dotarł do mnie i bardzo jestem go ciekaw. Fajna inicjatywa w dobie skanów, cyfrowych wersji i bezproblemowego zamawiania komiksów zza oceanu - sam pewnie bym tego nie kupił, ale skoro ktoś tak bardzo poleca, to chętnie przeczytam. Dobrze mi koresponduje ze skończoną właśnie historią Marvela, gdzie poznałem trochę postać twórcy SD Erika Larsena, który szybko z rzeczonego Marvela nawiał do Image.

Maciej Kowalik: Kolejny tydzień - kolejna gra do recenzji. I następna. I jeszcze jedna. Niby miał być spokój, a skończyło się na lekkim rozdwojeniu jaźni i konieczności powstrzymywania chęci odpalenia Child of Light, którego recenzję będzie można opublikować najpóźniej. Ale co się odwlecze... W końcu przed nami trzy dni wolnego! Trzeba będzie pogodzić zwiedzanie Lemurii z walką o jak najlepsze czasy w Trials Fusion, bo "duszki" wyników znajomych wreszcie nawiedziły moje tory i jest co pobijać. Plan na najbliższe dni/tygodnie/miesiące zakłada jeden platynowy medal dziennie. Ale najpierw trzeba zatroszczyć się o inne medale - te z brazylijskiego mundialu. I ukraść coś pewnemu smokowi z północy Śródziemia. Na brak wirtualnych przygód nie mogę narzekać. Na ich poziom... Cóż, tym zajmiemy się po świętach. Miłego odpoczynku.

Wojtek Kubarek: Koniec zimy w Chicago przypomina trochę pierwsze wyjście z bunkrów po wojnie atomowej. Ludzie wyszli z domów trzymając się za ręce. Odziani w koszulki z krótkim rękawkiem, stali i spoglądali na niebieskie, nieprzysłonięte ani jedną chmurką niebo. Nie ma chyba przyjemniejszej rzeczy po 4 miesiącach zimy niż wystawienie twarzy na cieple, kojące promienie słoneczne. Praise the sun! Po sielance przyszedł jednak czas na oszacowanie zniszczeń. Wszystkie ulice posiadały dziury, w których zmieścił by się średniej wielkości człowiek, a jakakolwiek roślinność.. cóż, nie było żadnej roślinności. Nic nie wytrzymało -40C. Życie jednak trwa dalej. Zamiast oglądać się za siebie trzeba patrzeć w przyszłość i naprawiać to co się da. Ja, mimo przestróg starszyzny postanowiłem zmienić opony i płyny w samochodzie z zimowych na letnie. "Ściągniesz na nas kolejną zimę!" - krzyczeli ludzie widząc co robię. Pff... Nie wierzę w zabobony! W nocy zaczął sypać śnieg

Tomasz Kutera: No dobra, to już zaczęło mi się nudzić to Diablo 3. W pewnym momencie farmowanie nowych przedmiotów przypomina jednak orkę na ugorze. Zacząłem rozwijać kolejne postaci, ale i to pewnie mi się w końcu znudzi. Dark Souls 2: powracam! Ale najpierw czas na trzydniowy weekend, który zamierzam bardzo twórczo wykorzystać, tj. zamierzam robić nic. Od czasu do czasu trzeba.

Paweł Winiarski: W becie Hearthstone szło mi kiepsko i tak samo kiepsko idzie mi na iPadzie. Ale gra podobała mi się wtedy i podoba teraz, przy czym tablet to najlepsza platforma dla karcianki Blizzarda. Oby z każdą kolejną grą podnosił się mój poziom umiejętności i szczęścia przy rozdawaniu kart, bo to też jest w Hearthstone niezwykle istotne. Zajrzałem do Games with Gold i pierwszy raz znalazłem tam coś, w co jeszcze nie grałem, dlatego jestem już prawie przy końcówce Daylight. Podoba mi się! Watain zmiażdżył w poniedziałek warszawską Progresję i każdego, kto pojawił się na koncercie. Prawdziwe misterium. A w najbliższym czasie zamierzam przypomnieć sobie trochę dźwięki Deathspell Omega.