Piąteczek #49 - Standby for Dark Souls Fall

GRYYY! Marcowy wysyp gier jest naprawdę gruby, ale rządzi jedna. Która? Przekonajcie się czytając cotygodniową porcję mikroblogów redakcyjnych.

Piąteczek #49 - Standby for Dark Souls Fall
marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Marcin Kosman: Patrzę na piąteczki kolegów. Każdy o Dark Souls 2... Ale i ja nie mogę napisać o czymś innym, zwłaszcza że to właśnie o tej grze, skrępowany embargo, wspominałem tu tydzień i dwa tygodnie temu. Dziełu From Software poświęciłem 60 godzin w ciągu 10 dni, grając do rana, aż oczy wypadały mi na podłogę. To był wspaniale spędzony czas - i tak naprawdę początek zabawy z tym tytułem. Gram znów, na nowo, tym razem pierwszych bossów kładąc w pierwszej próbie. A za moment Ground Zeroes i remake Final Fantasy X/X-2 (czyli kolejne mniej lub bardziej świeże odsłony moich ulubionych serii). Piękną mamy wiosnę tej zimy. Nawet jeśli w weekend znów ma padać śnieg. Jednym okiem zglądam też na IEM i bardzo imponuje mi to, co dzieje się w Spodku, choć komentatorzy LoL-a irytują już po 30 sekundach oglądania streamu, a otwierający imprezę człowiek wspomina, jak dużo kiedyś wymiotował przed turniejem Quake'a. Niemniej impreza takiego kalibru w Polsce to coś dużego. Paweł i Tomek będą się z Wami dzielić wrażeniami w weekend.

Marcin Jank: No więc South Park. Trzy czy cztery zarwane noce i gra skończona. Licznik wskazuje jakieś 13 godzin. Dla fana serialu, którym jestem, to pozycja obowiązkowa. Dla fana RPG... niekoniecznie. Dopiero po skończeniu gry uświadomiłem sobie, że: nie było żadnych opcji dialogowych do wyboru, zadania poboczne ograniczały się do absolutnie banalnych, nie było żadnych istotnych wyborów i decyzji, a w 2/4 gry osiągnąłem maksymalny poziom umiejętności i szedłem jak przecinak. South Park to raczej pełnometrażowy, dwunastogodzinny film, który płynie własnym tempem ścieżką, którą obrali twórcy. Było śmiesznie i wciągająco ale mało RPGowo.

Czekam na moją przesyłkę z Tytanem. jeszcze jest na wyspach i nie zanosi się żeby dotarła szybciej niż w połowie przyszłego tygodnia. Z opowieści już grających wynika, że przyjdzie mi mierzyć się przeciwnikami z potrójnym prestiżem. No cóż... keep calm and standy for titanfall.

Wciąż też odkładam wizytę w kinie i seans 300. Może w poniedziałek?

Paweł Kamiński: Dark Sooouuu... No w sumie to już wiecie. Naprodukowałem tyle materiałów o niej, że nie będę więcej zanudzał. Zwłaszcza, że zamówiona kopia się opóźnia i pogram sobie w środę. Recenzencką oddałem Tomkowi, wkręcił się, niech gra. A ja doradzam i planuję swojego krzyżowca na papierze. Znów rok grania jak nic. A jeszcze dobijam platynę w jedynce, może do środy dam akurat radę.

Tymczasem bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Titanfall - a nie jestem człowiekiem, który pasjami grywałby strzelanki. Chyba mieszanka szybkiego parkour, mechów i futurystycznego klimatu wyjątkowo na mnie działa. Pogram nie tylko do recenzji, zwłaszcza, że mecze długie nie są.

A skoro mowa o niedługich meczach - Blizzard zaczął dziś rozdawać zaproszenia do alfy Heroes of the Storm. Oglądałem stream TotalBiscuita i jestem bardzo ciekaw tej gry - czas, by na rynku Dotowatych pojawiło się coś nowego i mocnego. Jednocześnie swoją premierę ma niedługo Smite, a Infinite Crisis wychodzi z zamkniętej bety. Dzieje się - choć LoLowi i Docie nie zagrożą raczej, to dobrze, że pojawia się więcej alternatyw, które mogą przekonać do gatunku więcej graczy. Stąd tylko krok do dominacji nad światem.

No i IEM. Z góry przepraszam, ale Ścinki wyjątkowo będą w poniedziałek.

Maciej Kowalik: Wbrew temu, co sądziłem jeszcze tydzień temu. Wbrew doświadczeniu płynącemu z czterokrotnego kupowania pierwszej części, od której zawsze się odbijałem. Wbrew wszystkiemu czego się spodziewałem, napaliłem się na Dark Souls 2. I to tak fest - tydzień dłużył się i dłużył, liczony powtórzeniami ścieżki dźwiękowej z części pierwszej, w którą zresztą nurkowałem wieczorami. Jestem gotowy na śmierć. Szkoda tylko, że w wyniku kilku zawirowań wciąż nie mam najważniejszego - gry. Z wściekłości para ulatuje mi uszami, ale jest jeszcze szansa, że dzisiejszą noc spędzę w krainie, w której każdy ginie (wybaczcie rym). Sam siebie nie poznaje. Ostatni raz podobnie gorączkowo kręciłem się w miejscu czekając na PS4. Boli mnie trochę, że nie umiem w prostych słowach wyjaśnić, co mi się tak bardzo w Dark Souls podoba. Może kiedyś...

Wojtek Kubarek: Jak nie ma gier to nie ma w co grać miesiącami, ale jak zaczną wychodzić to wychodzą takie, w które grałbym 25 godzin dziennie i wychodzą jednocześnie. Pierwszą jest JesieńTytanów, który przyciąga mnie do siebie jedną, ale dla mnie przynajmniej bardzo ważną rzeczą - idzie mi w niej. Rozgrywka, która wspiera parkour rożni się na tyle od CoDów i BFów, że każdy zaczyna jakby od początku i musi uczyć się mechaniki od zera co sprawia, że szanse są bardzo wyrównane. Drugą grą jest oczywiście Dark Souls 2, który niczym pola marchewek w FarmVille, przejmuje moje życie i harmonogram zajęć. Mam wizytę u dentysty? - Dark Souls 2. Miałem odebrać kogoś z lotniska? - Dark Souls 2 (przepraszam). Miałem się ogolić i przebrać w końcu po 2 dniach z piżamy? - zgadliście, Dark Souls 2.

Tomasz Kutera: I ja wkręciłem się w Dark Souls 2. Prawdę mówiąc, pierwotnie zamierzałem wreszcie porządnie przysiąść do jedynki i ją skończyć, ale zagrałem chwilę w dwójkę i zobaczyłem, że jest bardziej przystępna. A to trochę odrzucało mnie od poprzedniej części. Nie zrozumcie mnie źle - nie chodzi o to, że jest łatwiejsza, bo nie jest. Spodobały mi się takie drobnostki jak czytelniejszy interfejs czy lepsze sterowanie. I szybka podróż, dzięki której nie trzeba się w nieskończoność przebijać przez tych samych wrogów. Poziom trudności poziomem trudności, ale ja kupuję tę grę przede wszystkim przez jej posępny klimat, wszechobecne niedopowiedzenia, poczucie osamotnienia i beznadziei. Kojarzy mi się trochę z klasycznym, kobiecym high fantasy - "Czarnoksiężnikiem z Archipelagu", "Mistrzem Zagadek" czy cyklem "Morgaine" C. J. Cherryh. Wkręcam się coraz bardziej i aż żałuję, że nie mogę poświęcić tego weekendu tylko na granie. Ale w końcu katowicki IEM za pasem, a tam nie wypada się nie pojawić.

Paweł Winiarski: Może zaśpiewamy piosenkę o mamie Kyle'a? Kupiony niedawno Call of Juarez: Gunslinger poszedł w odstawkę, bo pochłonął mnie South Park: Kijek Prawdy. Nie wierzyłem w tę grę, dziwiłem się nawet Maciowi, że tak mocno jej wyczekuje. Biję się w pierś. To jedna z najfajniejszych pozycji, w jaką ostatnio grałem, jestem oczarowany, choć trochę mi przykro - dziś albo jutro zakończę przygodę. I chcę więcej, nawet co roku. Ostatni raz regularnie South Park oglądałem dobre 12-13 lat temu, potem sporadycznie po kilka odcinków na rok. Ale obiecuję, że się poprawię, Kijek Prawdy na nowo mnie w tym świecie rozkochał. Muzycznie wciąż katuję japońskie Babymetal przygotowując się powoli psychicznie do kwietniowego koncertu diabłów z Watain. Większość albumów Szwedów znam na pamięć, co oczywiście nie przeszkodzi mi w przypomnieniu sobie całości raz jeszcze. Aha, nowa okładka cyfrowego wydania Edge to małe dzieło sztuki.