Piąteczek #42, czyli ten odpowiadający na Wielkie Pytanie o Życie, Wszechświat i całą resztę

Piąteczek #42, czyli ten odpowiadający na Wielkie Pytanie o Życie, Wszechświat i całą resztę

Piąteczek #42, czyli ten odpowiadający na Wielkie Pytanie o Życie, Wszechświat i całą resztę
marcindmjqtx
17.01.2014 20:58, aktualizacja: 15.01.2016 14:51

Jeśli nie wiecie, o czym mowa, to przegapiliście fajną serię książek. Dowiecie się oczywiście z redakcyjnego minibloga.

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)

Marcin Kosman: Broken Sword, potem Broken Age... Skoro tyle tego "broken", to na dodatek strzeliła mi dętka w rowerze, a łatanie opony w mrozie nigdy nie jest przyjemne. Śnieg zresztą tymczasowo zawiesił mi wycieczki jednośladem do pracy. Mocno wzięło mnie na mniejsze gry, szukam więc ciekawych indyków i sprawdzam to, co mnie ominęło. Na przykład The Novelist, który jednak rozczarowuje ograniczeniami i ograniczoną narracją. Dałem też kolejną szansę Hotline Miami, po tym jak odbiłem się od gry na PC próbując grać bez myszki. Na Vicie jest nieźle, choć ochy i achy raczej mi się nie udzielą. To może Dark Souls scalakuję odliczając dni do premiery drugiej części?

Marcin Jank: Cały tydzień w rozjazdach. Trójmiasto-Wawa-Kraków-Wawa-Trójmiasto z przystankami w tych miastach trwającymi od 3,5h do 24h. Nie było mowy o jakimkolwiek graniu, oglądaniu filmów czy czytaniu komiksów tyle było roboty. A moja praca zawodowa chyba Was nie interesuje?

Gdzieś mi mignęło, że drugi epizod Wolf Among Us ukaże się w pierwszym tygodniu lutego. Prawda to?

Paweł Kamiński: Jeśli ktoś Wam powie, że malowanie to fajna sprawa, to nie wierzcie mu. Jest fajne, relaksujące i przyjemne, jeśli nie trzeba pokryć białej ściany kolorem przy pomocy trzech lub czterech warstw farby. Mądrzejszy o tę wiedzę następnym razem wezmę ekipę i z dużą przyjemnością zapłacę ekspertom za ich pracę. Póki co jednak się udało i pokój z komputerem, zwany też pracownią ma jedną ścianę pięknie zieloną, co pewnie uspokoi moje nerwy, gdy będę zmagał się w czwartym sezonie League of Legends. A od tygodnia nie śpię, ponieważ zaczął się nowy sezon LCS i Polacy z Team Roccat (dawniej KMT) radzą sobie świetnie. Szkoda, że mecze trwają do drugiej w nocy. W weekend wchodzę więc z zamiarem nie pogrania, a wyspania się. W czym nie pomoże mi fakt, że mam wielką ochotę drugi raz przejść urzekające The Banner Saga, rozkręcam się w Risk of Rain (o którym z opóźnieniem, ale jednak napiszę) oraz kupiłem sobie w The Indie Gala za kilka dolarów Deadly Premonition, na które kiedyś nakręcił mnie Marcin Jank. I tak uważałem, że sen jest przereklamowany...

Maciej Kowalik: Przebrała się miarka i 3/4 mojej fifowej ekipy bez żalu i bez dogadywania się między sobą rozstało się z Fifa 14 na PS4. Miejsce takiego kastrata jest w koszyku z przecenami, a nie na froncie nowej generacji. Zamiast tego dalej gramy w Battlefield 4. Chyba kupię nawet Premium, bo nie zanosi się na zmianę tego stanu. Don't Starve rozbudziło mój apetyt na emocje towarzyszące rozgrywce, w której mamy tylko jedno, jedyne życie więc wróciłem do Spelunky. I powiem wam, że to jest właśnie ta gra, którą zabrałbym na bezludną wyspę. Genialna, po prostu. Do tego za każdym razem inna, ale zawsze świetna. Chciałbym kiedyś uścisnąć grabę autorowi.

Wojtek Kubarek: Uwaga, teraz chwyćcie się czegoś mocno: kupiłem Skylanders Swap Force. Nie, nie mam 7 lat, ale taka mnie naszła ochota i co mi zrobicie. Miałem wcześniej styczność z Disney Infinity na poprzednią generację konsol i czekałem aż wyjdzie na obecną, ale coś nie mogę się doczekać więc poszedłem do konkurencji. Cały system Swap Force gdzie można figurkę „przełamać” na pół i wymieszać ją z inną postacią jest dość zamieszany dla początkujących, zwłaszcza jeżeli nie chcemy mieć w kolekcji dublujących się mocy. Ja miałem to szczęście, że w sklepie przyczepił się do mnie jakiś chłopiec, który pomógł mi wybrać najlepsze figurki. Cieszył się przy tym tak jakby kupował je dla siebie. Sami Skylandersi przypominają mi bardzo gry z serii Lego, które uwielbiam. Różnica jest taka, że misje można przejść dowolną postacią, ale do otworzenia wielu drzwi i przejść gdzie pochowane są przedmioty podnoszące umiejętności potrzebne są inne figurki i kombinacje figurek. Wycalakowanie tej gry zajmie trochę czasu (i pieniędzy). W oczekiwaniu na Bravely Default zacząłem też grać ponownie w Fire Emblem: Awakening. Ta gra wciąż jest tak samo dobra jak wtedy gdy grałem w nią pierwszy raz.

Tomasz Kutera: Zacząłem i skończyłem Guacamelee. Wszyscy straszyli, jaka to ta gra niby trudna, a tymczasem bez problemu dobrnąłem do końca w siedem godzin. I to na klawiaturze, bo mój komputer ma ostatnio problemy i odmawia współpracy z padami. Z lekką pomocą internetu znalazłem też potem wszystkie poukrywane sekrety i odkryłem pozytywne zakończenie. Gra jest świetna i pewnie chętnie przeszedłbym ją jeszcze raz, na wyższym poziomie trudności, ale trochę brak mi na to czasu, inne tytuły też domagają się uwagi. Na przykład Nidhogg, który jest genialnym doświadczeniem, gdy gra się z kimś bark w bark. Szkoda, że w pojedynkę już tak nie wciąga. Ale więcej o tym - w nadchodzącej recenzji. A gdy uporam się z nią, może zainwestuję w Banner Saga albo wreszcie wezmę się za zaległe Brothers... Broken Age też kusi, a dla wszystkich będzie dostępne już niedługo. Na początku roku nie ma w co grać? Heh, chciałbym mieć takie problemy...

Paweł Winiarski: Zdecydowałem się wreszcie na zakup pierwszego epizodu drugiego sezonu The Walking Dead. I jakoś mnie nie rzucił na kolana. W sensie - nie wytknę niczego złego, ale nie czułem potrzeby skończenia gry za jednym posiedzeniem, tak jak to miało miejsce przy każdym epizodzie pierwszego sezonu. Tak sobie myślę, że jako ojciec bardzo podobała mi się ta specyficzna relacja dwójki głównych bohaterów, bojąc się jednocześnie, że gra sporo straci w związku z tym, że tej relacji już nie ma. A może po prostu zamknąłem sobie już w głowie tę historię i czekam tylko na drugi odcinek The Wolf Among Us? Znów zarywam nocki, ale nie przy grach. Wróciłem do nagrywania muzyki, znów mam z tego tę samą co kiedyś frajdę - a to najważniejsze. Obejrzałem ponadto Escape Plan. Staloniak i Arnie, czego chcieć więcej. Morowe udostępniło przed premierą swój nowy album w formie sieciowego streamingu, więc słucham i zastanawiam się, z której strony ugryźć ten krążek. Chciałbym też życzyć swojej Żonie wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!