Piąteczek #3 - gotuj z Marcinem i Pawłem, obsługuj mikrofony z Tomkiem

Piąteczek #3 - gotuj z Marcinem i Pawłem, obsługuj mikrofony z Tomkiem
marcindmjqtx

12.04.2013 13:00, aktual.: 15.01.2016 14:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W trzecim odcinku Piąteczku Ridge zdradza Brooke z... wróć nie ten skrypt... Jest międzynarodowo: Marcin zbliża Polską z Japonią, Tomek planuje podbój Los Angeles, a połowa redakcji rozpoczyna karierę meksykańskiego luchadora.

W tym tygodniu odpowie na nie Paweł Winiarski

Jedyny w redakcji, który nie boi się vlogów. Może to dlatego, że nosi skóry, jest przypakowany, wygląda jak Gunzerker i słucha szatańskiej muzyki, a kiedyś ją nawet grał. Kocha bijatyki, slashery, a najbardziej swojego syna, z którym gra w gry na iPadzie. Za tydzień w piątek odpowie na najciekawsze oraz najczęściej powtarzające się pytania z komentarzy. By ułatwić nam ich znalezienie możecie zaczynać je od [PYTANIE] czy [P].

W zeszłym tygodniu mogliście spytać o co chcecie Macieja Kowalika - oto co odpowiedział:

ynleborg: Dlaczego obok wypowiedzi Tartaq jest zdjęcie Zacha Galifianakisa? Kiedy oglądam nowy film Zacha zawsze dzwonię do Marcina z gratulacjami. Ostatnio groził, że zmieni numer.

ver: Ej, Maciu, w sumie to nadal nie wiem ile masz zwierzaków i jak się wabią Dwa koty i dwa psy. W kolejności przybywania lokatorów to będzie: kot "Kociek", kotka "Fila", suczka Golden Retriever "Mela" i czarno-biała kulka energii "Czikita vel Czika".

kunegunda_goryl: To i ja będe miał pytanie, na temat który jest może zgrany jak stara płyta, ale to jedyne co na Poly mi się NIE podoba, tak więc : co sądzisz o skali ocen 1-5? Czy nie uważasz że skala 1-10 była by o niebo bardziej miarodajna? System 1-5 uważam nad wyraz czerstwy, może to kwestia tego że od prawie 20 lat "chowam" się na czasopismach i serwisach które reprezentują, w różnej formie ale jednak, skalę 1-10 pozdrawiam! Co miarodajnego jest w skali 1-10, w której wszystko poniżej 6 to syf, od którego trzeba trzymać się z daleka? Ta skala została zdewaluowana i obecnie zakłamuje tylko rzeczywistość. Sam jestem przyzwyczajony do cyferki na końcu tekstu i dlatego nie chcę, żeby zniknęły. Ale ocena powinna być tylko szufladką, pokazującą na pierwszy rzut oka ogólną jakość gry. Nie całą recenzją. Ta zawiera się w tych kilk(nastu) akapitach, a jej streszczeniem jest poprzedzający ocenę krótki werdykt. Ja chowam się na czasopismach od prawie 30 lat i niczego to w tej kwestii nie zmienia. Moim zdaniem idealna jest skala 1-5 z plusami i minusami, ale na Poly jest chyba niemożliwa ze względu na jakąś wyższą politykę.

blantman: 1. Jakie widzisz największe różnice między Polygamia dziś a 4 lata temu ? 2. Czy obecnie pracuje ci się na Polygamii równie dobrze co kiedyś? 3. Którą grę z xbla polecisz ? Chodzi mi o cena/jakość bo czasem mam z tym kłopot 4. Tylko konsole czy jednak też czasem grasz na PC? 5. Czy granie to twoja jedyna praca czy coś poza tym robisz? 6. Przed polygamią pisałeś gdzieś czy polygamia to twój debiut? AD1) Wydaje mi się, że największą różnicą jest to, że Poly zdobyła swoje miejsce i okrzepła. 4 lata temu zabijaliśmy się o to, żeby mieć jak najwięcej notek na stronie jednego dnia. Jeśli nie zapełniliśmy pierwszej "jedynki", Piotrek się denerwował. Więc wrzucaliśmy każdy zwiastun, każdą plotkę, każdą najmniejszą pierdołę, żeby tylko było ich jak najwięcej. Wtedy to liczenie wpisów u siebie i na innych stronach nas jarało, dzisiaj strasznie mnie śmieszy. Zwłaszcza, kiedy robią to inni. Podoba mi się to, że Poly nie jest niusowym śmietnikiem, chociaż niektórzy wciąż nam to wytykają. A to świadoma decyzja, staramy się wybierać to co najważniejsze, żeby nie zawracać czytelnikom głowy głupotami. Żyjemy w świecie, w którym te i tak atakują nas z każdej strony. Z hurtowników przerzucających szufle za szuflą, zmieniliśmy się w klubowych bramkarzy, którzy przeprowadzają mocniejszą selekcję. To chyba ta największa zmiana.

AD2) Lepiej, bo była podwyżka :) A tak serio, to ostatni rok był zdecydowanie najgorszy w mojej "karierze". Zwolnienie Piotrka i zamykanie serwisów sprawiły, że nie brakowało stresów związanych z tym, że może bajka się skończyła i trzeba będzie wziąć się gdzieś do uczciwej pracy. Prawie trzy dychy na karku i ciągłe jechanie na umowach o dzieło... Nie jest to idealna sytuacja. Niepewność odbijała się na serwisie, nie myślcie, że o tym nie wiedzieliśmy. Na szczęście od przyjścia Marcina i Poly i my odżyliśmy. Znowu jest fajnie. Chociaż, zabawna sprawa - znajomi zazdroszczą mi pracowania z domu (mieszkam we Wrocławiu), a ja zaczynam mieć go po dziurki w nosie

AD3) Staramy się regularnie je recenzować, więc materiału do analizy nie powinno Ci brakować. Wielu ludzi nie wierzy mi, że Dust: an Elysian Tail jest genialne. Jest też długie (ponad 10 godzin), więc stosunek ceny do jakości jest jednym z najlepszych w XBLA. Mark of the Ninja też pewnie nie muszę polecać, ale i tak to zrobię. No i Skulls of the Shogun - baaardzo sprytna i śmieszna strategia.

AD4) Tylko konsole. Kupuję te różne indie bundle, ale mój laptop rozgrzewa się do czerwoności przy jednoczesnym odpaleniu przeglądarki i Worda, więc nawet nie próbuję ich odpalać. Nie jestem ślepy - boleję nad faktem, że wiele znakomitych gier jest poza moim zasięgiem, ale nie stać mnie na kupno peceta do gier, kiedy jesteśmy u progu kolejnej generacji. Z kupnem następnej konsoli też trzeba będzie kombinować, bo raty na umowie śmieciowej to tylko fantazja.

AD5 i 6) Klasyczna pomyłka - moją pracą jest pisanie o grach. Za samo granie nikt mi nie płaci, choć rzecz jasna bez drugiego trudno byłoby o pierwsze. Tak, Polygamia to moja jedyna praca. I w zasadzie jedyna w ogóle, jeśli nie liczyć jakichś wakacyjnych fuch. Zaczynałem w Usenecie, na pl.rec.gry.konsole. Długo przed tym, gdy Piotrek i Przemek założyli Polygamię, wrzucałem tam recenzyjki i kłóciłem się o gry. Kiedyś dostałem maila w rodzaju "ej, a może byś u nas popisał, co?" i przygoda się zaczęła.

doubler: 1. Kiedy Maciu nauczy się poprawnie wklejać odtwarzacz z YT, żeby nie trzeba było precyzyjnie namierzać przycisku "fullscreen" (inni potrafią)? 2. Będzie nowy layout? Czy już tak zostaniemy na zawsze z tym domyslnym - "gazetowym"? 3. Czy Koso grywa jeszcze namiętnie w wirtualną piłkę nożną (FIFA, PES)? 4. O której macie przerwę śniadaniową w HQ? 5. Czy pracujecie na firmowych sprzętach? Możecie zabierać ewentualnie zabierać swoje notebooki i pracować na nich? AD1) Od kilku dni staram się pamiętać. Wyobrażam sobie twoje wściekłe tweety.

AD2, 4, 5) Nie moja broszka, w Agorze byłem - jeśli dobrze liczę - trzy razy.

AD3) Odkąd przyszedł do redakcji nie napomniał nawet słowem o jakimś meczyku, więc zakładam, że się boi.

kazuo: Czy dmuchana niewiasta na zdjęciu do aktualnego Piąteczka to Twoja dziewczyna? Gracie razem, dobrze Wam się układa i czy planujecie razem wspólną przyszłość?

AD1) Jak widać na obrazku, tak - graliśmy razem w rozbieraną Jengę. Niestety, potem poszła do domu z innym. Nie mam pretensji, wszak była prezentem na wieczorze kawalerskim.

xeron: Skoro pytaj o wszystko to i ja się spytam. 1. Czy planujecie powrót wywiadów na żywo? (choć były tylko kilka razy organizowane to pamiętam, że były naprawdę świetne). 2. Dawno, dawno temu na Polygamii była obok każdego profilu liczba podsumowująca wszystkie plusy i minusy zebrane dzięki komentarzom danego użytkownika. Fajnie by było gdybyście znowu je opcjonalnie dołączyli. Co o tym myślicie? 3. I ostatnie najważniejsze pytanie, na które chcę uzyskać odpowiedź (a nie biznesowe wymówki jakie stosują wydawcy np. "nie możemy w tej chwili o tym powiedzieć" lub "planujemy to zrobić w przyszłości") czyli kiedy możemy się spodziewać dodania paska w stylu "Najnowsze wpisy z blogów", które miałoby pełnić podobną funkcję co taki pasek dla wiadomości z forum? AD1) Marcin mocno knuje nad nowymi formatami, więc kto wie. Mi też się podobały.

AD2) Hmm... Szczerze mówiąc, to nie wiem o czym mowa, więc mogę z całą stanowcznością powiedzieć, że chyba nie rozmyślam o tym zbyt często.

AD3) Blogi ogólnie wymagają uporządkowania - to wiemy. Póki co jednak inne rzeczy mają wyższy priorytet.

-

Kolejna porcja naszych parablogów już za tydzień w... zgadliście! piąteczek. Stay tuned.

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także
Marcin Kosman: Skończyłem BioShock: Infinite. Nie wywrócił mojego życia do góry nogami i pokazał, jak dalece doskonalsze idee stały za pierwszą częścią gry. Przesadna satyra na tematy społeczne, religijne i polityczne każe mi postawić "Nieskończonego" nawet niżej od BioShocka 2. No i Elizabeth, według niektórych najdoskonalsza postać kobieca w grach i krucha istota do ochrony. Chętnie zobaczę moment, w którym musimy ją chronić, bo z tego co pamiętam, to raczej ona co rusz wyjmuje spod spódnicy amunicję. Tymczasem pierwszy raz od lat spotkałem Mazziego, którego możecie pamiętać z PSX Extreme, i usilnie namawiam go do tworzenia vloga prosto z Japonii - o życiu codziennym i takich fenomenach jak komiks o Jezusie i Buddzie, którzy schodzą na Ziemię, piją piwo i podrywają laski. Autentyk!.

Marcin Jank: W zasadzie do powiedzenia mam tylko o tym jak to planowałem i próbowałem grać w gry, a nie o samym graniu. Planowanie zacząłem chwilę po tym jak FB i Twittera zalały zdjęcia telewizorów ozdobionych orgią barw Guacamelee. Nie trzeba mnie przekonywać do luchadorów (drugiej po tequilii najwspanialszej rzeczy którą Meksyk ofiarował światu) więc szybko od planowania przeszedłem do pozyskiwania. Pierwszy zawód przyszedł gdy okazało się, że gry nie ma na XBLA. Luchadorzy biorą jednak górę nad moją niechęcią do grania na PS3 więc nie poddałem się tak łatwo. Niestety barierą nie do pokonania okazał się system doładowywania portfela w profilu na stronie PlayStation. System, który od jakiegoś roku nie chce ode mnie żadnych pieniędzy mimo iż wcześniej inkasował je ochoczo. Kiedy to czytacie mija więc trzeci dzień jak nie gram w Guacamelee. Postanowiłem sobie zrekompensować ten brak kupnem maski luchadora i ugotowaniem wybornego chili con carne.

Paweł Kamiński: Mgliście pamiętam ten tydzień, ponieważ sporo czasu spędziłem na jeżdżeniu tu i ówdzie w załatwianiu jednej z fajniejszych rzeczy związanych z tzw. dorosłością, w którą niby wkraczam od paru lat i wkroczyć nie mogę - czyli własnego mieszkania. Stąd grałem mało, głównie na sprzętach mobilnych (PSP<3 MGS), testując przy okazji fikuśny sprzęt, jakim jest pad do smartfonów/tabletów. Nie podobał mi się. Gameplay z Dark Souls 2 zaowocował tym, że mam ochotę w końcu przysiąść i splatynować jedynkę (dwóch trofeów brakuje), ale póki co musi mi ją zastępować Infinity Blade, chyba najlepsza gra na różne iSprzęty. Zwłaszcza jak się załapie, o co naprawdę chodzi - wystarczy przeczytać wielce pomysłową recenzję na Kill Screen. Szykuje się pracowity weekend, bo oprócz Dark Souls mam do ogrania Resident Evil: Revelations HD. Znowu zombie... yuck. Będę je zagryzał własnoręcznie zawijanym sushi. Tańsze i prostsze niż się wydaje.

Maciej Kowalik: Tydzień z gatunku "skończ się szybciej, bo zaraz wypłata". Pod względem pudełkowych gier kwiecień wygląda słabo, ale może cyfrowa dystrybucja wyciągnie do za uszy. Oby więcej tak ciekawych i wymagających produkcji, jak Guacamelee (chociaż co się przy nim nakląłem, to tylko sąsiedzi wiedzą). Zresztą czasu na granie też jakby mniej - transmisje meczów zjadły mi cztery wieczory pod rząd. Zastanawiam się, czy Konami i EA nie powinny wprowadzić w swoich kopankach nieodgwizdanych spalonych. W obie serie gram od lat, a przypominam sobie może z pół tuzina sytuacji, w których wyrysowana przez konsolę linia pozwalała mieć wątpliwości. Zwykle głośne pretensje cichną, kiedy okazuje się, że wirtualny sędzia miał znowu rację. To taaakie nierealistyczne.

Wojtek Kubarek: Hola! W tym tygodnios yo grajos... ekhm.. przepraszam, języki mi się już mylą. Wszystko przez Guacamelee, w którym spędziłem chyba najwięcej czasu w tym tygodniu. Chciałbym napisać, że udało mi się ją skończyć, niestety moja potyczka z końcowym Bossem zakończyła się jak na razie na wyniku 1248:0 dla Bossa. Przerobiłem za to całą meksykańską książkę kucharską i bylem już bliski kupna maski Luchadorów. Wróciłem też po przerwie do Borderlands 2. Wszystko za sprawą nowego patcha, który podniósł maksymalny level do 61 i dodał nowe, perłowe bronie (gotta have them all!). Moja miłość do tego tytułu już się chyba jednak wypala. Nie mam już tyle cierpliwości do farmienia co kiedyś. Dużym sukcesem okazało się nagranie z SirMikiem CO-OP Castu z Fify 13. No dobra, z tym "dużym sukcesem” to może przesadziłem, ale dostaliśmy sporo maili od widzów, w których dziękują nam za odnowienie miłości do piłki. Tych twierdzących, że gramy gorzej niż ich babcie też było sporo. Koniec tygodnia skradł za to Dark Souls 2. Moje ciało jest gotowe na to growe sado macho.

Tomasz Kutera: Hotel zarezerwowany, bilety lotnicze zarezerwowane, komplet dokumentów złożony - to znak, że targi E3 zbliżają się coraz większymi krokami. Mamy sporo nowych pomysłów dotyczących tegorocznej relacji, tym bardziej więc nie mogę się doczekać wyjazdu. Ale na wstępie życzę sobie przede wszystkim, żebym nie popełnił więcej takiego failu jak ostatnio w Lądku na pokazie Ubisoftu, gdzie nagrałem sobie radośnie setkę i wywiad, ale - z powodu złośliwości rzeczy martwych - bez dźwięku. Cóż, mówią, że w tej pracy wszystkim prędzej czy później się to zdarza - na mnie padło teraz. Na pamiątkę zostawiłem sobie załączone zdjęcie. A jeśli chodzi o gry, to ogromnie zawiodłem się na Sang-Froid, czyli pewnym indyku, na którego bardzo czekałem. Czas wreszcie, swoją drogą, zebrać się w sobie i napisać o tym więcej..

Paweł Winiarski: Wiem, że miałem w tym tygodniu skończyć Mark of the Ninja i zabrać się za Dust, ale nie wyszło. Wieczory dzieliłem między Personę 3 Portable i multi w Gears of War Judgment. W weekend planuję przysiąść dłużej przy 360 i wreszcie pokończyć wszystko to, co pozaczynałem. Kolejny w kolejce powinien być chyba iPad, bo mam tam nakupowane mnóstwo gier, które kusiły cenami w promocjach, a koniec końców dotknąłem i brałem się za następne. Nie podoba mi się wizja nowego Flashbacka, choć widzę, jak w sieci wszyscy się nią zachwycają. Zabił mnie natomiast zwiastun FarCry3: Blood Dragon, a gra swoją koncepcją urywa sami wiecie co. Uwielbiam kreskówkowy kicz z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Muzycznie poznałem genialny zespół Enforcer (Szwecja), który zarządził najnowszą płytą „Death by Fire” serwując staroszkolny heavy/speed metal, przy którym noga sama wystukuje rytm, a bania kręci kółka. Do tego nowy krążek norweskiego Audrey Horne, czyli porcja solidnego hard rocka ze świetnym teledyskiem do "Redemption Blues".