Piąteczek #20 - tuż przed Gamescomem

Piąteczek #20 - tuż przed Gamescomem
marcindmjqtx

16.08.2013 18:14, aktual.: 15.01.2016 14:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W przyszłym tygodniu rozpoczyna się Gamescom. W tym jeszcze było spokojnie - zobaczcie, co się u nas działo.

Redakcja

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także
Marcin Kosman: Spoglądam w rozpiskę recenzji na najbliższe dwa tygodnie i uśmiecham się pod nosem - bo to takie małe święta. Grać będzie w co, ale nie zawsze będzie miał kto, bo jednocześnie startuje Gamescom. Na takie urwanie głowy czekaliśmy od dawna, więc nie zamierzam narzekać i beztrosko zawalam nocki. Ostatnio ze Splinterem (którego recenzja lada moment na Polygamii). Pięknie wrócił do formy, jednocześnie wzmagając tęsknotę za Michaelem Ironside'em, który od początku użyczał głosu Samowi. Myślałem, że brak Haytera w Metal Gear Solid V będzie bolesny, ale póki co wydaje się, że to Sam Fisher poniósł większą stratę.

Marcin Jank: Importowany Xbone będzie działał. Gry też. Ograniczenia mogą dotyczyć blokad narzuconych na lokalnych rynkach (tak jak ma to miejsce np. w Niemczech), no i jeżeli będziemy chcieli dokonać zakupu, to musimy się liczyć z tym, że zapłacimy w walucie przypisanej do danego regionu. Czym to się różni do tego jak użytkuję moją 360-tkę? Ano niczym. Jestem kontent. W poniedziałek byłem w kinie na R.I.P.D., czyli absolutnym crapie, którego nie jest w stanie uratować nawet Jeff Bridges. Jeff, gdy nie ma już żadnego pomysłu jak zagrać daną rolę, zawsze może zagrać jeszcze raz Gościa z Big Lebowkiego i wszyscy będą zadowoleni. Zrobił tak ostatnio np. w TRON-ie. Nie wiedzieć czemu postanowił wymyślić coś innego i poległ. Musiałem sobie też przypomnieć odrobinę mojego PC-towego kung-fu w związku z tym, że kolega Mike był tak dobry i podesłał mi resztki swojego poprzedniego kompa. Całonocna operacja przeszczepu części przyniosła rezultat w postaci komputera cztery razy szybszego od mojego poprzedniego i wciąż dwa razy wolniejszego od mojego telefonu.

Paweł Kamiński: Urlop ma się ku końcowi. Poszlajałem się po Polsce, poszlajałem po Ukrainie, na której byłem po raz pierwszy. Przeżyłem, więc jak widać nie było aż tak źle. Biedny kraj, gdzie gry nadal można kupić w nie do końca legalnych wielopakach. Ale też piękny Lwów, gdzie czas jakby się zatrzymał. Zwiedzanie wciągnęło mnie tak bardzo, że praktycznie w nic nie grałem. Skończyłem Infinity Blade na iPodzie, ale zakończenie srogo mnie rozczarowało. Zacząłem też Superbrothers Sword&Sworcery EP i tu jestem mile zaciekawiony. Ale nie wiem czy pogram dalej, bo wróciłem do domu, a tu zwykle nie gram na mobilkach. Czekają na mnie Space Hulk i Breaking Bad.

Maciej Kowalik: Sąsiedzi zaalarmowani głośnym, histerycznym śmiechem raz po raz pukali do moich drzwi, by sprawdzić czy wszystko w porządku. Pewnie, w najlepszym. Głośno śmiałem się widząc, ile recenzji czeka naszą zdziesiątkowaną (zdwójkowaną?) przez Gamescom redakcję w najbliższych tygodniach. Lekko licząc trzynaście, a pewnie coś jeszcze dojdzie. Nudno więc nie będzie, ale i narzekać nie ma na co, bo mówimy o świetnie zapowiadających się tytułach. Jak Splinter Cell: Blacklist, którym delektuję się na najwyższym poziomie trudności i cieszy mnie to, jak wielkim powrotem do korzeni się okazuje. Będziecie zadowoleni. My będziemy zapracowani, ale też szczęśliwi. Patrzcie, jaki happy end Piąteczka! Plan na weekend - Payday 2 i The Bureau: XCOM Declassified.

Wojtek Kubarek: wybył na urlop. Ostatni raz, gdy sprawdzaliśmy, był w Gruzji. Amerykańskiej, ma się rozumieć.

Tomasz Kutera: Gdy dwa lata temu jechałem na swój pierwszy Gamescom (archiwalna fota obok), niby miałem już doświadczenie z E3, ale i tak czułem delikatną tremę. Teraz jadę na swój trzeci Gamescom i szóste targi w życiu i... nadal czuję tremę. Oh well... Ale mawiają, że to dobrze i jestem skłonny się z tym zgodzić. A jeśli chodzi o gry, to zdałem sobie w tym tygodniu sprawę, czemu niektóre wspomnienia powinny pozostać wspomnienia - szczegóły jutro na Polygamii. Poza tym wkręciłem się w Beatbuddy - bardzo sympatyczną gierkę rytmiczno-platformową. Mam nadzieję, że wyrobię się z jej recenzją jeszcze przed wyjazdem...

Paweł Winiarski: Przebrałem się w rajstopy, założyłem prześcieradło i wreszcie przysiadłem do Batman: Arkham City. Nie pytajcie dlaczego tak późno, sam sobie nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Jestem zachwycony i bawię się jeszcze lepiej niż w świetnym Arkham Asylum. Pobrałem również Plants vs. Zombies 2 - dopiero zaczynam, ale już boję się mikrotransakcji. Gra wygląda praktycznie tak samo jak jedynka (małe rozczarowanie), ale już na początku widzę i czuję, że rozgrywka została mocno rozbudowana. Cały czas zastanawiam się jakie gry zabrać na GamesCom na Vitę - choć zdaję sobie sprawę z tego, że pogram jedynie podczas podróży. Jaram się tegorocznymi targami jeszcze bardziej niż 12 miesięcy temu licząc na to, że złapię wreszcie w dłonie pady od konsol nowej generacji i zobaczę na własne oczy, czy jest na co czekać. Kolonio, przybywamy!